Dwóch menedżerów pracujących dla lidera branży hazardowej Zbigniewa Benbenka usłyszało zarzuty działania w zorganizowanej grupie przestępczej. Ma to związek ze śledztwem ws. jednorękich bandytów - donosi "Dziennik Gazeta Prawna".
Prezes i prokurent spółki należącej do Benbenka w połowie sierpnia zostali wezwani do Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku. - Przesłuchanie skończyło się postawieniem trzech zarzutów. Dotyczą one działania w grupie przestępczej, która miała na celu urządzanie gier na automatach wbrew warunkom ustawy o grach - mówi gazecie rzecznik białostockiej prokuratury Janusz Kordulski.
Dwa pozostałe zarzuty dotyczą nakłaniania biegłych, aby fałszowali oni swoje opinie o automatach. Według prokuratury biegli opinie wystawiali nawet nie oglądając na oczy certyfikowanych przez siebie automatów. Dokument dla organów podatkowych stanowił dowód, że urządzenia spełniają wymogi prawa.
- Dzięki temu oszustwu można na nich było uprawiać hazard o wysokie stawki. Tracił na tym budżet państwa, gdyż z automatów odprowadzany był niższy, zryczałtowany podatek od gier o niskie wygrane - tłumaczy "DGP" osoba znająca kulisy śledztwa.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Źródło zdjęcia głównego: TVN24