Jest utalentowaną baletnicą i młodą mamą. To był szok, gdy gdańska tancerka Izabela Sokołowska dowiedziała się, że ma raka. Koszt leczenia - 55 tys. dolarów - okazał się nieosiągalny dla rodziny kobiety. Pomogli przyjaciele z Teatru Muzycznego w Gdyni - zebrali wymaganą kwotę i dzięki temu chora tancerka pojedzie na operację do Chin.
"Skrzypka na dachu" na deskach gdyńskiego teatru wystawiali nie raz, ale ten wieczór był wyjątkowy. W spontanicznej akcji przyjaciół chorej tancerki wzięli udział nie tylko artyści, ale też bileterki, kasjerki - w sumie zaangażowało się 120 osób.
W akcji wzięli udział także muzycy rockowi, którzy - choć w innym miejscu - zorganizowali koncert "Rock dla Izy". Swoje gaże przeznaczyli na kosztowne leczenie artystki. - Każdy robi w takiej sytuacji to, co może, my akurat możemy zagrać koncert - tłumaczą członkowie zespołu.
"Wszystko na pstryk"
Jak przyznają organizatorzy akcji zbierania pieniędzy na operację w Chinach - ich pomoc była spontaniczna, a cała akcja trwała zaledwie dwa dni. Oprócz wydarzeń muzycznych była też aukcja obrazów, sprzedaż koszulek i specjalnej płyty.
- W tej akcji najfajniejsze jest to, że nikt się nie zastanawia, wszyscy robią wszystko na pstryk - mówił malarz, Wojciech Radke.
Do Chin już w czwartek
Do Chin Izabela Sokołowska leci już w czwartek. Z lotniska w Pekinie odbiorą ją ambasador i tłumacz. Następnie zostanie przewieziona przez samochód rządowy do kliniki. - Jeżeli nie umrę od tego, a nie spróbuję tego, to co się stanie... mogę wyzdrowieć - mówi artystka.
Tymczasem przyjaciele baletnicy zamierzają dalej zbierać pieniądze, bo po operacji czeka ją jeszcze długa i kosztowna rehabilitacja.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24