Nagranie ze spotkania ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry z Andrzejem Lepperem jest autentyczne i nie było w żaden sposób zmanipulowane - twierdzi telewizyjna "Panorama".
Jak donoszą dziennikarze programu, eksperci mieli ustalić, że nagranie jest wykonane w sposób ciągły, a dyktafon nie był włączany ani wyłączany. Z nagrania wynika, że minister Ziobro nie ostrzegł Leppera przed planowaną akcją CBA w resorcie rolnictwa - podaje TVP.
Major Katarzyna Łyżwa z biura rzecznika ABW w rozmowie z "Panoramą" przyznała tylko, że ekspertyza została wykonana i przekazana we wtorek prokuraturze. Portal tvn24.pl już w poniedziałek zapowiadał, że tak się stanie.
Andrzej Lepper twierdził, że podczas spotkania 14 czerwca dowiedział się od Ziobry o planowanej akcji. Nagranie przekazane przez Ziobrę prokuraturze miało dowieść, że Lepper skłamał w zeznaniach.
Sam minister sprawiedliwości utrzymuje, że źródłem przecieku był ówczesny minister spraw wewnętrznych i administracji Janusz Kaczmarek.
Z kolei Andrzej Lepper i inni politycy Samoobrony zwracają uwagę na dużą różnicę w czasie miedzy ujawnieniem przez lidera partii, że usłyszał ostrzeżenie właśnie 14 czerwca z ust Ziobry, a podaniem przez tego ostatniego, że nagranie rozmowy istnieje. Jeszcze później zeznał on to w prokuraturze, z nienznanych powodów nie przekazując jej wtedy nagrania. Do rąk prokuratora kilka dni później najpierw trafiła kopia nagrania, a jeszcze później dyktafon.
Źródło: TVP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24