Premier Donald Tusk nie powinien przepraszać wdowy po gen. Andrzeju Błasiku - stwierdził w Radiu ZET były marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna. W jego opinii dlatego, że śledztwo smoleńskie nie jest jeszcze zakończone.
Wbrew opinii opozycji, polityk PO uważa, że mimo ujawnienia przez wojskowych prokuratorów najnowszych stenogramów z kokpitu Tu-154M, nie ma powodów do przeprosin.
- Nie powinien (Tusk przepraszać wdowy po gen. Błasiku), dlatego że ta sprawa nie jest ciągle zamknięta. Czekamy na ustalenia śledczych Prokuratury Wojskowej i pewnie to potrwa jeszcze parę miesięcy i będziemy mogli mówić, że ten etap wyjaśniania przyczyn, okoliczności katastrofy mamy za sobą - powiedział Schetyna.
I dodał: - Dzisiaj jesteśmy w trakcie. Dzisiaj nawet w tej opinii instytutu nie wykluczono głosu gen. Błasika. Jest 17 głosów, czy 17 wypowiedzi nieczytelnych i anonimowych, które trudno przypisać do konkretnej osoby".
Rozbieżne ekspertyzy
Przeprosin ze strony premiera domagał się m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński. Zareagował w ten sposób na ekspertyzę czarnych skrzynek wykonaną przez biegłych Instytutu im. Sehna. Nie przypisali żadnej z nagranych i odcyfrowanych wypowiedzi Dowódcy Sił Powietrznych gen. Andrzejowi Błasikowi. Ich zdaniem nie ma podstaw, aby stwierdzić, że Błasik był w kokpicie, ani też takich dowodów, które pozwoliłyby to wykluczyć.
Z kolei w raporcie komisji Jerzego Millera, który opublikowano w lipcu 2011 r., oceniono, że Błasik pojawił się w kabinie załogi ok. pięć minut przed katastrofą, potem dwukrotnie miał odczytywać wysokość samolotu, a tuż przed upadkiem samolotu na ziemię - powiedzieć "nic nie widać". Komisja stwierdziła, że Błasik nie wywierał bezpośredniego nacisku na załogę, ale jego obecność w kabinie była elementem presji pośredniej.
ODCZYT CZARNYCH SKRZYNEK WYKONANY PRZEZ BIEGŁYCH INSTYTUTU EKSPERTYZ SĄDOWYCH IM. SEHNA W KRAKOWIE LEGENDA DO ODCZYTU CZARNYCH SKRZYNEK
Źródło: Radio ZET, tvn24.pl, PAP