Tusk nie może pozwać Piskorskiego w trybie wyborczym? Dwa rozwiązania

"Wprost", powołując się na Pawła Piskorskiego, byłego polityka KLD i PO, napisał, że CDU finansowała Kongres Liberalno-Demokratyczny. Tygodnik przytacza fragmenty książki Michała Majewskiego pt. "Między nami Liberałami" - wywiadu rzeki z Piskorskim (byłym politykiem PO, a wcześniej sekretarzem generalnym KLD).

W "Kropce nad i" w poniedziałek Piskorski powiedział, że jedynie w sądzie przedstawi odpowiednie dokumenty na potwierdzenie swoich słów.

Piskorski kandyduje do Parlamentu Europejskiego z list komitetu Europa Plus Twój Ruch.

Do oskarżeń odniósł się we wtorek premier Donald Tusk, były szef KLD. - Nie brałem żadnej pożyczki od CDU. Nigdy - ani jako szef KLD, ani jako zwykły obywatel, ani później, jako lider PO - powiedział Tusk. Premier zaznaczył jednak, że nie może wystąpić w sprawie oskarżeń na drogę sądową w trybie wyborczym, gdyż nie startuje w wyborach do PE.

Zastrzegł, że ewentualne kroki prawne mogą zostać podjęte po zakończeniu kampanii wyborczej.

Dziennikarz "Faktów" TVN Paweł Płuska w studio TVN24 powiedział, że on sam znalazł co najmniej dwa wyjścia z tej sytuacji.

Po pierwsze: proces w trybie wyborczym mógłby wytoczyć komisarz UE ds. budżetu Janusz Lewandowski, założyciel i pierwszy szef KLD, który w majowych wyborach do PE kandyduje.

- Po drugie: jak sprawdziłem w kodeksie wyborczym jest napisane, że "może wystąpić na drogę sądową w trybie wyborczym pełnomocnik zainteresowanego Komitetu Wyborczego" - powiedział Płuska. - Podejrzewam, że Komitet Wyborczy Platformy Obywatelskiej jest tym komitetem, który mógłby być zainteresowany. Inna sprawa, czy sąd by to przyjął, czy odrzucił, ale można by było spróbować iść z Pawłem Piskorskim do sądu - dodał.

Autor: pk/kka/kwoj / Źródło: tvn24