PiS czeka na wystąpienie premiera - Donald Tusk, na razie jeszcze w kuluarach powtarza: -Jestem za szybkim rozpoczęciem prac nad nowelizacją ustawy o współpracy prezydenta, rządu i parlamentu w sprawach członkostwa Polski w UE. Od ogłoszenia tej deklaracji w Sejmie Jarosław Kaczyński uzależnia poparcie dla ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego.
-Tak, jestem jak najbardziej za tym, żeby szybką pracę nad kolejną ustawą, która będzie też efektem, czy skutkiem przyjęcia Traktatu Lizbońskiego, zacząć - powiedział dziennikarzom Donald Tusk na kilkadziesiąt minut przed swoim wystąpieniem w Sejmie. Premier zaznaczył też, że jest spokojny o losy Traktatu w Senacie.
- Nie wyobrażam sobie, żeby po przegłosowaniu przez PiS w Sejmie, po gorących prośbach pana prezydenta, senatorowie dali powód do kolejnych dyskusji (nad ratyfikacją Trakatatu - red.) - tak premier Tusk odpowiedział na pytanie, "czy nie boi się, że przez pośpiech przy ratyfikacji Traktatu może on przepaść w Senacie?".
Tusk zaznaczył, że w sprawie ratyfikacji nie można już dłużej czekać. - Od kilku tygodni słyszałem nieustanne napominanie - także od was, dziennikarzy - dlaczego tak długo czekamy (z ratyfikacją), ile można się spóźniać. Udało się doprowadzić do tego, że będziemy w ciągu dwóch dni - daj Boże - mieli ten traktat i ja bym na miejscu wszystkich się cieszył, że to okazało się możliwe - zaznaczał premier w rozmowie z dziennikarzami.
W Sejmie trwa nadzwyczajne posiedzenie, w czasie którego posłowie będą głosowali nad projektem ustawy upoważniającej prezydenta do ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego. Głosowanie zaplanowano na godz. 15.
Źródło zdjęcia głównego: TVN24