Zamelduję się w poniedziałek o 20 w studiu telewizyjnym, bo jestem gotowy na debatę w każdej formule. Apeluję do Aleksandra Kwaśniewskiego, by nie szukał fałszywych pretekstów - w taki sposób Donald Tusk skomentował zapowiedź LiD, że były prezydent nie będzie z nim debatował na siedząco.
Do planowanego starcia Kwaśniewski - Tusk już tylko sześć dni, ale na razie zamiast liderów kłócą się sztabowcy. Waldemar Dubaniowski stwierdził, że jeśli LiD nie uda się przeforsować własnych warunków debaty, ta w ogóle nie będzie. Teraz mówi, że jest to już niemal pewne. - Na 99 procent - powiedział RMF FM.
- Jeśli dalej miałoby być tak, że jest trójka prowadzących, że są trzy bloki tematyczne i półtorej minuty na odpowiedź, to coraz bardziej jest to prawdopodobne - z naszego punktu widzenia - że taka debata po prostu nie miałaby sensu - przyznał wcześniej w radiowej "Trójce" Waldemar Dubaniowski, współpracownik byłego prezydenta. Tłumaczy, że LiD chce "zrobić z tej debaty wydarzenie innej skali". - Żeby to nie było tylko coś na kształt quizu telewizyjno-radiowego, gdzie są szybkie pytania, szybkie odpowiedzi w ciągu minuty. Tylko, żeby na prawdę była debata w dosłownym tego słowa znaczeniu - wyjaśnia.
Jak przyznaje Dubaniowski, największy problem negocjatorzy mają z mediami. - Jest tak, że słyszę różne argumenty natury formalnej, że skoro pierwsza debata odbyła się w taki sposób, to druga też się musi odbyć w taki sposób, skoro trzy stacje transmitują, to musi być trzech prowadzących, mimo że gołym okiem widać, że to nie jest tak, że te trzy stacje są równoważne, nikogo nie urażając - mówił Dubaniowski. Tymczasem LiD ma zupełnie inny pomysł - chce, by debatę prowadziła jedna osoba i proponuje Tomasza Lisa. Jako "jakiś pomysł do rozważenia" wymienia też zaproszenie dziennikarzy na debatę w inne miejsce, poza telewizyjnym studiem.
Wczoraj zapowiadano, że szczegóły debaty będą znane do południa, Dubaniowski zdradził jednak, że sztabowcy spotkali się dzisiaj rano i znów nie doszli do porozumienia. - Stąd dzisiaj wyrażam daleko idący sceptycyzm, czy uda się taką debatę zorganizować, chyba że dojdziemy do porozumienia, że formuła debaty byłaby dużo bardziej odpowiednia - przyznaje, dodając: - Rozmawiałem z prezydentem Kwaśniewskim, czy jeśli w tej sytuacji - jeżeli właściwie w istocie, zasady formuła i reguły debaty niewiele się zmieniają - czy taką debatę akceptujemy. Po długiej rozmowie z prezydentem stwierdziliśmy, że nie. (...) Prezydent Kwaśniewski naprawdę nie musi za wszelką cenę debatować. Tym bardziej, że zapewne jest poważnym faworytem w tej debacie.
Według nieoficjalnych informacji debata miała odbyć się w poniedziałek w studiu TVP przy ul. Woronicza, czyli w tym samym miejscu, gdzie były prezydent debatował już z premierem. Pytania w zakresie spraw krajowych zadawać miała Dorota Gawryluk (TV Biznes), o politykę zagraniczna pytać miał Krzysztof Skowroński z Polskiego Radia, a o sprawy gospodarczo-społeczne Roman Młodkowski z TVN24.
as
Źródło: TVN24, Polskie Radio, TOK FM
Źródło zdjęcia głównego: TVN24