Trzyletnia dziewczynka z Olsztyna bez implantu słuchu prawie nie słyszy. Odkąd go zgubiła, nie może normalnie żyć. Według świadka zdarzenia, jakaś kobieta podniosła na ulicy zgubę, ale nie chciała jej oddać. Policja próbuje ustalić, gdzie są teraz znalazczyni i urządzenie.
- Szłam z córką na zakupy. Dziewczynka zdenerwowała się, zdjęła z główki implant i go wyrzuciła. Dziecko tak głośno płakało, że wzięłam je za rączkę i poszłam do domu. Nie zorientowałam się, że ten implant został zgubiony - tłumaczy matka trzylatki. Jak mówi, po dwóch godzinach zadzwonił do niej kolega. Powiedział, że jakaś kobieta podniosła urządzenie, ale nie chciała go zwrócić. Kim jest nieuczciwa znalazczyni i co się teraz dzieje z implantem - nie wiadomo.
Apel matki
Dziecko od urodzenia ma głęboki niedosłuch i bez implantu nie może normalnie żyć. - Bardzo bym prosiła tę panią, żeby oddała nam to urządzenie, bo bez niego moje dziecko nie słyszy - apeluje matka. Jak poinformował asp. Krzysztof Bisior, rzecznik prasowy KMP w Olsztynie, postępowanie prowadzone jest w kierunku przywłaszczenia części aparatu słuchowego. - Policjanci zabezpieczyli monitoring. Skontaktowali się z przedstawicielami instytucji, do których osoba mogła przynieść zagubioną rzecz - powiedział. Jak dodał, wizerunek osoby, która jest wskazywana jako znalazca, został udostępniony wszystkim funkcjonariuszom. Starają się oni ustalić jej tożsamość.
Wszyscy, którzy mogą pomóc w tej sprawie proszeni są o kontakt z olsztyńską policją pod numerem: (89) 522 34 24.
Autor: js//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24