Wydaje się, że minister wyspecjalizował się w pisaniu listów - powiedział Rafał Trzaskowski, poseł PO, były wiceminister spraw zagranicznych. Komentował on m.in. kwestię opinii Komisji Weneckiej i krytyki pod adresem szefa MSZ.
MSZ opublikowało w środę treść listu ministra Witolda Waszczykowskiego do wiceszefa Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa. Szef dyplomacji odpiera w nim zarzuty o to, że rząd nie wykonuje wyroków Trybunału Konstytucyjnego.
Konsekwencje zamieszania wokół KW
- Jeśli rząd nie będzie poważnie rozmawiał z Komisją Europejską i Komisją Wenecką, czekają nas jasne reperkusje - stwierdził Trzaskowski. - Zbliża się szczyt NATO w Warszawie i to nie najlepiej, by minister spraw zagranicznych był odbierany nie do końca poważnie. Jeśli nie będzie zastosowania się do opinii Komisji Weneckiej, to Komisja Europejska będzie musiała kontynuować procedurę dot. naruszania demokracji w Polsce. To może się źle skończyć - ocenił.
Jak powiedział poseł PO, zamieszanie z KW wpływa negatywnie na polską gospodarkę. - W międzyczasie pieniądze inwestorów zagranicznych uciekają z Polski. Wczoraj dotarły do nas informacje, że z Polski uciekło 13 mld zł i inwestorzy nie są zainteresowani w polskie obligacje - mówił.
Zapytany o to, czy Komisja Wenecka powinna pozytywnie rozpatrzyć prośbę polskiego MSZ o przełożenie wydania opinii z marca na czerwiec, powiedział: - Nie słyszałem, by pod naciskiem politycznym przesuwana była data wydawania tak ważnych decyzji. PiS, zamiast tłumaczyć swoje racje, podgrzewa atmosferę - ocenił. - Jeśli jednak KW przesunie termin, to znaczy, że ma niesamowite pokłady cierpliwości - dodał.
- Posłowie PiS mogą otrzymywać nawet 10 smsów dziennie, że mają odwracać uwagę od prawdziwego problemu, jakim jest deptanie demokracji w Polsce, ale to niczego nie zmieni. Dalej będą musieli się tłumaczyć - mówił Trzaskowski. - Powinni podjąć kroki wychodzące naprzeciw opinii KW, wycofać się z błędnych decyzji - podkreślił.
Panika w PiS?
Trzaskowski ocenił, że szef MSZ nie kieruje się interesem Polski, ale oczekiwaniami prezesa PiS. - Mam wrażenie, że minister Waszczykowski rozmawia przede wszystkim z Jarosławem Kaczyńskim i wszystko, co robi, to próba udowodnienia, że jest bardziej katolicki od papieża - powiedział.
Dziennikarze pytali byłego wiceministra spraw zagranicznych, czy w razie ewentualnej dymisji Waszczykowskiego ma jakieś typy co do jego następców. - Nie chcę spekulować a propos dymisji. Witold Waszczykowski nie sprawdza się, jest gafa za gafą, ale zmiana może być tylko na gorsze - powiedział Trzaskowski. - Problemem jest to, że szef MSZ jest prawdopodobnie oceniany przez PiS jako zbyt słaby i ugodowy. Włos mi się jeży na głowie. Jeśli ma przyjść po nim ktoś ostrzejszy, to nie rokuje dobrze dla Polski - ocenił. Zdaniem Trzaskowskiego sugerowanie przez rząd, że wina leży po stronie KW i współpracuje ona z opozycją, pogarsza tylko sytuację. - To dolewa oliwy do ognia. To utrudni rozmowy z KW, a później z KE, a ta druga ma instrumenty, które mogą źle się odcisnąć na pozycji Polski, przez chociażby sankcje - powiedział. - Posłowie PiS są w panice. Niech zaczną starać się, by ten rząd był odbierany profesjonalnie, poważnie. To, z czym mamy do czynienia, to postrzeganie polityki europejskiej, międzynarodowej, w kategoriach XIX-wiecznych, rozgrywania jakiejś dziwnej partii pohukiwania - mówił. - To festiwal arogancji, insynuacji i krańcowego wręcz braku profesjonalizmu - zakończył Trzaskowski.
Autor: mw/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24