Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przymusowe leczenie lub rehabilitacja skazanego, u którego stwierdzono uzależnienie od alkoholu, są zgodne z konstytucją. Uznał jednocześnie, że niekonstytucyjny jest brak możliwości zaskarżenia takiego postanowienia. Zdanie odrębne do wyroku zgłosił sędzia Justyn Piskorski.
Trybunał Konstytucyjny wydał w czwartek wyrok w związku z dwiema skargami konstytucyjnymi wniesionymi przez skazanego, co do którego sąd orzekł o zastosowaniu leczenia w związku z uzależnieniem. Postanowienie nie podlegało zaskarżeniu.
Zakwestionowany przepis Kodeksu karnego wykonawczego
Skazanego, u którego stwierdzono uzależnienie od alkoholu albo środków odurzających lub substancji psychotropowych, obejmuje się - zgodnie z art. 117 Kodeksu karnego wykonawczego - za jego zgodą odpowiednim leczeniem i rehabilitacją. W razie braku zgody o stosowaniu leczenia lub rehabilitacji orzeka sąd penitencjarny.
W skardze skierowanej do TK zakwestionowano przepis i sformułowano co do niego kilka zarzutów. Jednym z nich był fakt, że dopuszcza on przymusowe leczenie lub rehabilitację skazanego pomimo braku jego zgody.
"Kara pozbawienia wolności, pomimo swojej nie do końca fortunnej nazwy, nie doprowadza do całkowitego pozbawienia wszelkiej wolności skazanego. Pomimo zatem, że skazany odbywa karę pozbawienia wolności, nie dochodzi do jego uprzedmiotowienia i nie zostaje on pozbawiony wolności w zakresie całkowitym (absolutnym)" – napisano. Zdaniem skarżącego ograniczenie wolności osobistej przez zmuszenie do leczenia doprowadza do dalszego ograniczenia uszczuplonego już zakresu tej wolności.
Skazanego, u którego stwierdzono uzależnienie od alkoholu albo środków odurzających lub substancji psychotropowych, a także skazanego za przestępstwo określone w art. 197-203 Kodeksu karnego popełnione w związku z zaburzeniami preferencji seksualnych obejmuje się, za jego zgodą, odpowiednim leczeniem i rehabilitacją; w razie braku zgody o stosowaniu leczenia lub rehabilitacji orzeka sąd penitencjarny.
TK uznał jednak, że w tym zakresie przepis jest konstytucyjny. - Zarówno wolność osobista, jak i prawo do decydowania o swoim życiu osobistym nie mają charakteru absolutnego i mogą być ograniczane – mówił w czwartek sędzia sprawozdawca Zbigniew Jędrzejewski. Jak dodał, ograniczenia tego typu mogą być ustanawiane m.in. z uwagi na zapewnienie bezpieczeństwa czy porządku publicznego.
TK o "najważniejszym elemencie zapobiegania powrotowi do przestępstwa"
Sędzia Jędrzejewski mówił, że zakwestionowany przepis stanowi ingerencję w wolność osobistą skazanego, natomiast "nie można zgodzić się ze stwierdzeniem skazanego, że ingerencja ta nie służy ochronie żadnych wartości".
- Przede wszystkim należy zauważyć, że alkoholizm i narkomania pozostają w ścisłym związku przyczynowo-skutkowym z przestępnym zachowaniem jednostki, stanowiąc zasadniczy czynnik kryminogenny, a działania skierowane na korekcję występujących u skazanego uzależnień są najważniejszym elementem zapobiegania powrotowi do przestępstwa – uznał.
Trybunał nie zgodził się również z zarzutem, zgodnie z którym prawo nie wskazuje zakresu oddziaływań leczniczych lub rehabilitacyjnych, które mogą być stosowane bez zgody skazanego. Przyznał jednak, że ustawodawca powinien określić granice czasowe zastosowanych środków. - Istnieje ryzyko, że skazany będzie podlegał obowiązkowemu leczeniu po ustaniu przesłanek do tego leczenia – powiedział sędzia Jędrzejewski.
Sąd "powinien móc rozważyć, czy nie zachodzą okoliczności szczególne"
Ponadto TK uznał przepis za niekonstytucyjny w zakresie, w jakim obliguje on sąd do zastosowania leczenia pomimo braku zgody skazanego oraz w zakresie, w jakim nie przewiduje możliwości poddania kontroli instancyjnej postanowienia w tej sprawie.
Jak podkreślał sędzia Jędrzejewski, sąd jest zobligowany do zastosowania wobec skazanego leczenia odwykowego w razie łącznego wystąpienia przesłanek uzależnienia skazanego - co najpierw stwierdzają biegli - oraz braku jego zgody na odpowiednie leczenie. TK przyznał, że przepis wprowadza "pewien automatyzm" w orzekaniu sądu, którego decyzja w praktyce sprowadza się do potwierdzenia decyzji biegłych.
- Rola sądu ogranicza się wyłącznie do stwierdzenia przesłanek formalnych – powiedział sędzia Jędrzejewski. Uznał przy tym, że sąd "w szczególności powinien móc rozważyć, czy nie zachodzą okoliczności szczególne, przemawiające za nieorzekaniem przymusowego leczenia lub rehabilitacji".
Jedno zdanie odrębne
Trybunał stwierdził również, że postanowienie sądu o zastosowaniu leczenia powinno być traktowane jako orzeczenie I instancji, czyli powinno móc podlegać zaskarżeniu. Jak podkreślał sędzia Jędrzejewski, pozbawienie środka odwoławczego za każdym razem powinno być podyktowane szczególnymi okolicznościami.
Zdanie odrębne do wyroku złożył sędzia Justyn Piskorski, którego zdaniem analizowana norma konkretyzuje to, co zostało już wyrażone w innym przepisie, a w sprawie przywołano nieadekwatne wzorce kontroli. W ocenie sędziego Trybunał pominął też zupełnie kwestię praw i wolności osoby, która została pozbawiona wolności, jak również wyjaśnienie, jaki jest zakres tych praw i jak daleko powinno sięgać ich ograniczenie.
W składzie orzekającym zasiadali: sędzia Michał Warciński (przewodniczący), sędzia Zbigniew Jędrzejewski (sprawozdawca) oraz sędziowie Mariusz Muszyński, Justyn Piskorski i Rafał Wojciechowski.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Adrian Grycuk CC BY-SA Wikipedia