Wojewoda pomorski jeszcze w poniedziałek wypłaci pieniądze dla poszkodowanych przez trąby powietrzne, które przeszły nad północną Polską w sobotę. Zapomogi wypłacą również gminy. - Pieniądze będą na koncie przed południem - zapewnia wójt gminy Osiek, Stanisława Kurowska. Straty liczą też leśnicy. W Borach Tucholskich trąby zniszczyły ponad 550 ha lasu.
Jak powiedziała we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 wójt poszkodowanej przez trąbę powietrzną gminy Osiek Stanisława Kurowska, zniszczone zostały cztery gospodarstwa. Wszystkie jeszcze w poniedziałek przed południem dostaną zapomogi z rezerwy gminy. Najbardziej poszkodowane gospodarstwo otrzyma 5 tys. zł, kolejne - 3 tys, a dwa - po 1 tys. zł.
- Jestem też w stałym kontakcie z wojewodą, który ma dzisiaj uruchomić pieniądze. To bardzo szybko, ledwie półtora dnia po katalizmie - mówiła Kurowska. Zaznaczała, że również w poniedziałek ma odbyć się posiedzenie zarządu starostwa powiatowego, pieniądze wypłacić ma także ośrodek pomocy społecznej.
Z kolei Beata Jagła, sekretarz gminy Osie powiedziała w TVN24, że najtrudniejsza sytuacja w gminie jest w miejscowościach Stara Rzeka i Szarłata. Tam uszkodzonych zostało 58 budynków, z czego 27 zakwalifikowano jako katastrofy budowlane. Większość to jednak zabudowania gospodarcze. Do rozbiórki nadaje się jeden budynek mieszkalny, pozostałe zapewne uda się naprawić.
Według Jagły, większość mieszkańców była ubezpieczona. Rozpoczęły się już rozmowy z ubezpieczycielem.
MAC wypłaci zasiłki
Także Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji zapewniło, że w województwach kujawsko-pomorskim, pomorskim i wielkopolskim w poniedziałek ruszą pierwsze wypłaty w ramach pomocy doraźnej. Zasiłki od wojewodów mają wynosić do 6 tys. zł.
O sytuacji w poszkodowanych województwach będzie z wojewodami rozmawiał też minister Michał Boni.
Cały czas trwa jeszcze ocena szkód po przejściu nawałnic oraz pomoc w usuwaniu ich skutków.
"Niektóre widoki nawet nas przerastały"
Jak powiedział asp. szt. Jacek Dudek ze starogardzkiej straży pożarnej, strażacy zakończyli na razie doraźne działanie, choć nadal dowożą wodę mieszkańcom jej pozbawionym, zapewniają też agregaty dla gospodarstw bez prądu. Przyznał, że zaangażowanie sąsiadów i osób zamieszkujących cały powiat w usuwaniu skutków trąby jest ogromne. - To ważne w tej chwili, bo daje ludziom siłę - powiedział. Dudek dodał, że trąba była zjawiskiem niespotykanym, którego nikt się nie spodziewał. - Niektóre widoki nawet nas przerastały - powiedział.
Zniszczone lasy. "Łamały się jak zapałki"
Nawałnice i trąba zniszczyły też ponad 550 hektarów lasu w Borach Tucholskich. Jak powiedział dyrektor regionalnej dyrekcji lasów państwowych Janusz Kaczmarek, drzewa powalone są w pasie szerokim od 300 do 1000 metrów, długim na 9 kilometrów. - To ponad 100 tys. metrów sześciennych drewna. Takiego kataklizmu jeszcze nie widziałem - mówił. - Drzewa dwudziesto-, trzydziestoletnie, a także stuletnie łamały się jak zapałki i wywalały z korzeniami - dodał. Jak podkreślał, leśnicy będą starali się odzyskać część drewna, chociaż nie będzie to łatwe, bo drzewa są połamane i popękane, a to dyskwalifikuje je jako drewno np. na meble. - Ale z każdego kawałka wyciągniemy to, co najcenniejsze - zaznaczał. Nowy las wyrośnie nieprędko. Według Kaczmarka, zostanie zasadzony w ciągu pięciu lat. - Praca leśnika daje rezultat dopiero po trzech pokoleniach. Wichura cofnęła nas o 70 lat - przyznał.
Kaczmarek powiedział, że leśnicy w poniedziałek rozpoczną planowanie prac związanych z usuwaniem drzew. Będą starali się pominąć obowiązujące procedury, tak by cała akcja poszła sprawnie i szybko.
Autor: jk//bgr/k / Źródło: TVN24, tvn24.pl