- Inteligenci to są ludzie, którym nie jest wszystko jedno. Pracują dla kraju. Chcemy wspólnie z nimi zmieniać Polskę na lepsze - tłumaczył w TVN24 poseł PiS Paweł Kowal. Ostrzegł, że czasem praca dla społeczeństwa i popieranie PiS-u może wiązać się z szykanami.
PiS chce przekonać do siebie inteligencję. - W programie Prawa i Sprawiedliwości widać stary etos inteligencki. Chodzi nam o ludzi, którzy są wykształceni i poza pracą mają jeszcze czas na działanie na rzecz społeczeństwa - mówił Kowal. Dodał, że chodzi o ludzi, "którym nie jest wszystko jedno". Wyjaśnił, że chociaż tym hasłem posługuje się "Gazeta Wyborcza", to wcale nie oznacza, że tylko ona czy TVN24 mają monopol na skupianie wokół siebie takich obywateli. Dodał, że PiS nie tworzy nowej poprawności. - Ludzie wykształceni mogą mieć poglądy takie jak PiS - zapewniał.
Szykany za popieranie Prawa i Sprawiedliwości Poseł zaznaczył, że osoby, które włączają się w różne inicjatywy oddolne na rzecz społeczeństwa i głośno przyznają się do tego, że podzielają poglądy wyznawane przez polityków PiS, nie mają łatwego życia. - Docierały do mnie sygnały, że chwalenie PiS i popieranie tej partii może być źle widziane. Z tego powodu można być nawet szykanowanym w pracy. Trudno być nauczycielem i zgadzać się z PiS-em - stwierdził Kowal.
PiS chce być partią inteligentów Jako pierwszy rękę w kierunku przedstawicieli polskiej inteligenci wyciągnął prezes PiS Jarosław Kaczyński. - Musimy próbować złamać, zburzyć pewne mury, podjąć wielki wysiłek, aby przedłożyć polskiej inteligencji nową formułę - zaapelował do uczestników sobotniej konferencji "Polska inteligencja a życie publiczne po wyborach 2007" prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Prezes PiS mówił, że należy podjąć próbę, przełamać opory i tabu, które ograniczają dyskurs publiczny. Jego zdaniem konferencja ta może mieć ogromne znaczenie, i w przyszłości będzie wspominana przez historyków, jeśli da początek przedsięwzięciu, które na nowo zdefiniuje polską inteligencję.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24