W siedzibie Rady Miasta w Wałbrzychu 20 kobiet, w tym kilka w ciąży, głoduje w proteście przeciw odcięciu prądu w nielegalnie zajmowanych przez nie mieszkaniach. W piątek rano jedna z nich zasłabła i trafiła do szpitala. Po południu inna spadła ze schodów. Rozmowy z wiceprezydentem miasta nie przyniosły rezultatu.
Kobiety od trzech dni nie miały w ustach żadnego posiłku. Część z nich jest w ciąży, część samotnie wychowuje dzieci, jedna jest chora. Protestują przeciw, jak same twierdzą, urzędniczej bezduszności. Nie miały własnych domów, ani nikogo kto mógłby im pomóc, dlatego też zdecydowały się zamieszkać nielegalnie w pustostanie w Wałbrzychu. Miasto miało zapewnić im lokale socjalne. Do tej pory tego nie zrobiło. Za to w zajmowanym pustostanie odłączyło mieszkankom prąd, gaz i dostęp do wody. (CZYTAJ WIĘCEJ)
Rozmowy nie przyniosły efektu
Kiedy sprawą zajęły się media, kobiety zaproszone zostały na rozmowę do ratusza. Na spotkanie mediów jednak nie wpuszczono. Nie wiadomo jak przebiegła rozmowa, wiadomo natomiast, że władze miasta nie zmieniły swojej decyzji. Dostęp do prądu, gazu oraz wody nie zostanie przywrócony. Zdaniem władz kobiety muszą szukać teraz schronienia w domach opieki. One jednak zapowiadają, że będą protestować do skutku.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24