- Nie widzę w tych zdjęciach żadnej niestosowności. To tylko dziecko w bieliźnie - tłumaczył w "Magazynie 24 godziny" w TVN24 producent dziecięcej bielizny, reklamujący swoje produkty zdjęciami kilkuletnich roznegliżowanych dzieci. - Ostatnio Europa była zbulwersowana pewnym starszym panem, który też nie widział nic złego w kontaktach ze swoimi dziećmi - ripostował Mirosław Orzechowski z LPR.
Goście "Magazynu 24 godziny" dyskutowali o kontrowersyjnej reklamie dziecięcej bielizny, umieszczonej na pudełkach jednego z producentów. Na zdjęciach widać skąpo ubrane dzieci w dwuznacznych pozach. Sprawę przedstawiły "Fakty" TVN. Głos w tej sprawie zabrał Rzecznik Praw Dziecka, który w czwartek oznajmił, że nie widzi problemu. W piątek zmienił zdanie i uznał reklamę za "niestosowną".
- W reklamie brały udział dzieci moje, naszych znajomych i pracowników. Jako ojciec i producent tych majtek nie dopuściłbym ich do sprzedaży, gdyby opakowanie miało charakter pornograficzny - tłumaczył Henryk Mokrzycki, producent dziecięcej bielizny.
Mokrzycki dodał, że sprawa wcześniej nie istniała. - Byliście pierwszymi osobami, które zwróciły nam uwagę. Ludzie zamiast tego pytali: twoje dzieci? Ale fajne - mówił producent dziecięcej bielizny.
"Zdemolowany porządek etyczny"
Innego zdania był związany z LPR Mirosław Orzechowski. - Ten pan nie zasługuje na promocję. My tu się ocieramy nie tylko o granicę dobrego smaku, czy moralności, a o granicę prawa - stwierdził były parlamentarzysta. - Jeśli nie widzi pan w tej reklamie zła, to ma pan zdemolowany porządek etyczny - dodał polityk LPR.
- Jest mi przykro, że są ludzie, którzy widzą w tych dzieciach obiekt seksualny. Ja widzę tylko dziecko - ripostował Mokrzycki.
Porównał producenta do Fritzla
Zdaniem Orzechowskiego, kontrowersyjna reklama została obliczona pod promocję, a jej pomysłodawca "cieszy się poza kamerą". Polityk LPR porównał działania producenta dziecięcej bielizny do austriaka, Josefa Fritzla, który przez lata więził i gwałcił swoją córkę. - Ostatnio Europa była zbulwersowana pewnym starszym panem, który też nie widział nic złego w kontaktach ze swoimi dziećmi - stwierdził Orzechowski.
- Dla dziecka to była fajna zabawa. Przykro mi, jeśli tak jak pan, myśli więcej ludzi - powtarzał producent bielizny.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24