- To jest podręcznikowy wprost model zachowania w sytuacji awarii - powiedział Bronisław Komorowski po odznaczeniu kpt. Tadeusza Wrony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Drugi pilot boeinga 767, który 1 listopada wylądował bez podwozia na Okęciu, Jerzy Szwarc oraz szef pokładu Jerzy Konofalski zostali odznaczeni Krzyżem Kawalerskim OOP. Pozostali członkowie załogi, personel naziemny i służby ratownicze, które brały udział w akcji zostali odznaczeni Złotymi Krzyżami Zasługi. - To są prawdziwi bohaterowie tego zdarzenia - powiedział o nich Wrona.
O tym, że piloci i załoga zostaną odznaczeni Krzyżem Oficerskim, Krzyżem Kawalerskim OOP i Złotymi Krzyżami Zasługi informowaliśmy rano. Uroczystość wręczenia odznaczeń odbyła się o godz. 13 w Pałacu Prezydenckim. Zabrakło na niej szefa pokładu boeinga 767, który order odbierze w późniejszym terminie.
"Kunszt i mistrzostwo"
Po odznaczeniu załogi prezydent podkreślał, że podczas lądowania wyjątkowa odpowiedzialność spoczywała na kapitanie. - Dziękując wszystkim państwu dziękuję w sposób szczególny kpt. Wronie - powiedział.
I dodał: - To jest podręcznikowy wprost model zachowania w sytuacji kryzysu, awarii. To jest też pokaz kunsztu i mistrzostwa pilota, ale to także jest wielkie zwycięstwo ludzi nad sobą – na pewno dotyczyło to i całej załogi i służb lotniskowych, a sądzę, że było doświadczeniem wielkiej części pasażerów, za którą ponosiliście państwo odpowiedzialność i tej odpowiedzialności w pełni sprostaliście.
"Chcemy i potrafimy"
Kpt. Wrona, który zabrał głos po prezydencie swoje podziękowania złożył na ręce załogi i służb, które zabezpieczały lądowanie jego maszyny. - To są prawdziwi bohaterowie tego zdarzenia. My tutaj jesteśmy tylko częścią – jest całe grono ludzi (…), którzy zapracowali na to, żeby ono się tak zakończyło. (…) Dedykuję ten krzyż tym osobom, które pomagały, które wykonywały swoje obowiązki, tak jak i my swoje i razem okazało się, że można doprowadzić tę sprawę do pozytywnego finału - podkreślał.
- Dzięki pracy tych służb możemy powiedzieć, że nie tylko chcemy, ale i potrafimy - zakończył Wrona.
"W imieniu całej Polski"
Prezydent już 1 listopada podziękował "w imieniu całej Polski" pilotom, załodze, pasażerom, a także wszystkim służbom, które zabezpieczały awaryjne lądowanie Boeinga 767 na Okęciu. Zapowiedział wtedy, że odznaczy załogę. - W takich sytuacjach myślę, że prezydent powinien skorzystać z takiego wielkiego przywileju, jakim jest prawo do podziękowania - poprzez odznaczenie w imieniu całego narodu - tym, którzy zasłużyli się. Niewątpliwie załoga Boeinga, który dzisiaj lądował awaryjnie zasłużyła się w pełni i zasłużyła na naszą wspólną, polską wdzięczność - podkreślił wówczas Bronisław Komorowski.
Prezydent podkreślił wówczas, że zdjęcia z awaryjnego lądowania w Warszawie będą "pokazywane w szkoleniach pilotów, służb lotniskowych, jako przykładowa akcja przygotowania i przeprowadzenia lądowania awaryjnego, a także dobrego współdziałania służb, ludzi i dobrego sprawdzenia się niełatwych, trudnych, awaryjnych procedur".
Awaryjne lądowanie z ponad 200 osobami na pokładzie
Samolot Polskich Linii Lotniczych LOT Boeing 767 wylądował awaryjnie na stołecznym lotnisku we wtorek po południu. Maszyna nie mogła wysunąć podwozia i lądowała "na brzuchu". Awaria miała związek z niesprawnym systemem hydraulicznym. Na pokładzie było 220 pasażerów i 11 członków załogi. Nikt nie został ranny.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, Fot. PAP/Grzegorz Jakubowski