- To, co on wyrabiał, to duży skok na kasę, pewnie lege artis. Nie był pierwszy, który takiego skoku dokonał i pewnie nie będzie ostatnim, ale to jest niewątpliwe - powiedział w "Faktach po Faktach" prof. Ryszard Bugaj, członek rady programowej PiS i były doradca prezydenta Lecha Kaczyńskiego, o senatorze Grzegorzu Biereckim i sprawie SKOK-ów. O sprawie rozmawiali też w "Faktach po Faktach" Zbigniew Ziobro z Solidarnej Polski oraz Julia Pitera z PO.
Zdaniem Ryszarda Bugaja sprawa SKOK-ów jest "nakręcana" w związku z wyborami prezydenckimi i trwająca kampanią.
- W całej tej sprawie są dwa wątki – wątek formalno-prawny, i podejrzewam, że wszystko legeartis da się obronić, i jest wątek etyczny - i tu moim zdaniem obrona pana Biereckiego jest niemożliwa - powiedział.
- To, co on wyrabiał, to duży skok na kasę, pewnie lege artis. Nie był pierwszy, który taki skok wykonał i być może nie będzie ostatnim, ale to jest niewątpliwe - stwierdził.
Jego zdaniem politycy PiS mimo że zawiesili senatora Grzegorza Biereckiego w prawach członka klubu, teraz się wahają, "czy swojego człowieka nie za wszelką cenę jednak bronić." - Widać te wahania. Jeżeli go nie odwieszą, to będą prawdopodobnie mieli konflikt wewnętrzny, bo on ma dość duże aktywa w PiS - dodał Bugaj.
"Skok na kasę"
Ekonomista Ryszard Petru Petru stwierdził natomiast, że mamy do czynienia ze "skokiem na kasę", a wszystko to odbyło się zgodnie z prawem, które było ułomne.
- Stworzony został system w majestacie prawa, który był niebezpieczny dla tych, którzy złożyli depozyty - powiedział. - Prawo było blokowane przez pewną grupę osób, żeby nie było odpowiednich zmian - mówił.
Dodał, że wszyscy widzieli, że system jest zły, dziurawy i niebezpieczny z punktu widzenia depozytariuszy.
"To afera prezydenta Bronisława Komorowskiego i PO"
O sprawie rozmawiali też w "Faktach po Faktach" Zbigniew Ziobro z Solidarnej Polski oraz Julia Pitera z PO.
Zdaniem Ziobry Bronisław Komorowski jako strażnik praworządności w państwie jest razem z PO współodpowiedzialny "za brak działań, za paraliż organów ścigania" ws. SKOK-ów.
- Z całą pewnością, w sensie politycznym jest to afera prezydenta Bronisława Komorowskiego i PO. Oni mieli wszystkie narzędzia w ręku i te narzędzia w postaci organów ścigania, policji, ABW prokuratury, nie działały tak jak powinny. Gdyby działały, nie byłoby tej afery - powiedział Ziobro.
- 20 lat SKOK działał, nie było nadzoru, nie było Platformy, nie było afery. Platforma przyszła, rozpoczął się nadzór, rozpoczęła się afera na wielką skalę, wyprowadzenie pieniędzy - dodał.
Pitera: PiS się boi
Julia Pitera (PO) stwierdziła natomiast, że byłoby znacznie więcej poszkodowanych, gdyby nie było ustawy, która pozwala na objęcie SKOK-ów nadzorem KNF. - Piruety, które ws. SKOK-ów wykonują politycy PiS, szczególnie ci, którzy chcą mieć pierwsze miejsca na listach PiS w jesiennych wyborach do Sejmu, to jest muzyka dla moich uszu - mówiła, odpowiadając na zarzuty Ziobry.
- Taki wyścig z okrzykami "łap złodzieja" jest dla mnie nie do zaakceptowania - dodała.
Jej zdaniem PiS obawia się tej afery, o czym świadczy m.in. fakt, że prezes Kasy Krajowej Grzegorz Bierecki nie jest już w klubie PiS. - W ciągu jednego dnia po ujawnieniu faktu, że 77 mln złotych popłynęło na konto w Luksemburgu z pieniędzy, które powinny były rekompensować ludziom straty w SKOK-u, natychmiast zawieszono członkostwo senatora Grzegorza Biereckiego w klubie PiS - tłumaczyła.
Ziobro: Komorowski i PO odpowiedzialni za SKOK-i
Bierecki na cenzurowanym
Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe w ostatnich dniach stały się jednym z głównych tematów politycznego sporu. PO wskazuje na patologie w kasach, wykazane w raportach Komisji Nadzoru Finansowego.
Tygodnik "Wprost" w połowie marca napisał, że senator PiS i "twórca SKOK-ów Grzegorz Bierecki wyprowadził kilkadziesiąt milionów złotych do spółki, której dziś jest właścicielem i prezesem". Takie wnioski - napisał tygodnik - "płyną z pisma, które szef Komisji Nadzoru Finansowego Andrzej Jakubiak wysłał do najważniejszych osób w państwie". Sam Bierecki oświadczył, że zarzuty w mediach pod jego adresem - dot. wyprowadzenia pieniędzy z systemu SKOK-ów - to kłamstwa; stwierdził, że kłamie o nim też PO prowadząc "brudną kampanię wyborczą".
Według niego, środki Fundacji na rzecz Polskich Związków Kredytowych nie były środkami publicznymi, ani środkami spółdzielców. Były one - jak zapewnił - przekazane fundacji przez Światową Radę Unii Kredytowych "na konkretny cel" i dysponowane zgodnie z jej wolą. Bierecki zapowiedział, że będzie dochodził swoich praw w sądzie, "kierując pozwy przeciwko osobom i instytucjom powielającym skandaliczne oszczerstwa".
Nieprawidłowości w SKOK-ach?
Nieprawidłowości w SKOK-ach?
Autor: db\mtom / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Senat RP