W Trybunale Konstytucyjnym udało się dziś zebrać pełen skład sędziów i zdecydować w sprawie prezydenckiego prawa łaski. To dzięki zawieszeniu buntu przez dwóch sędziów - Bogdana Święczkowskiego i Zbigniewa Jędrzejewskiego, którzy nie uznają prezesa TK. W piśmie do Julii Przyłębskiej sędziowie zaznaczyli, że "nie widzą podstaw, by orzekać w innych sprawach". To nie pierwszy raz, gdy Święczkowski i Jędrzejewski wstrzymywali prace Trybunału.
Trybunał Konstytucyjny uznał dziś, że "prawo łaski jest wyłączną i niepodlegającą kontroli kompetencją prezydenta", a Sąd Najwyższy "nie ma kompetencji do sprawowania kontroli" nad tym działaniem. To wyrok w sprawie sporu kompetencyjnego między prezydentem a Sądem Najwyższym dotyczącego prawa łaski. Trybunał zebrał się w tym celu w pełnym składzie jedenastu sędziów.
Sprawa ma związek z nieprawomocnym wyrokiem wobec ministra spraw wewnętrznych Mariusza Kamińskiego, wiceministra Macieja Wąsika i innych osób z byłego kierownictwa CBA i ułaskawieniem ich przez Andrzeja Dudę.
TK miał przeprowadzić rozprawę w tej sprawie w środę. Została jednak przełożona "z uwagi na nagłą i usprawiedliwioną nieobecność sędziego".
Sprawa sporu kompetencyjnego pierwotnie miała odbyć się 9 maja. Wówczas na salę TK wyszła Julia Przyłębska wraz z dziewięcioma sędziami. - Na naradę i rozprawę stawiło się 10 z 15 obecnych w dniu dzisiejszym w Trybunale Konstytucyjnym sędziów. W tym stanie rzeczy podjęłam decyzję o odwołaniu dzisiejszego terminu rozprawy - oświadczyła wówczas Przyłębska.
Odroczona wtedy została także rozprawa w sprawie skierowanej przez prezydenta ustawy o Sądzie Najwyższym i innych sądach, która ma ewentualnie odblokować środki z Krajowego Planu Odbudowy.
Paraliż Trybunału
W Trybunale Konstytucyjnym trwa konflikt o kadencję Julii Przyłębskiej jako prezesa Trybunału, który uniemożliwiał w ostatnim czasie zebranie się pełnego składu i spowodował przekładanie terminów rozpraw. Problem z zebraniem pełnego składu związany jest z tym, że według części prawników, w tym byłych i obecnych sędziów TK, kadencja Przyłębskiej - jako prezesa TK - upłynęła po sześciu latach, czyli 20 grudnia 2022 roku i jednocześnie nie ma ona możliwości ponownego ubiegania się o tę funkcję.
Spośród aktualnych sędziów TK sześcioro podważa status Przyłębskiej jako prezesa.
Według samej Przyłębskiej, premiera Mateusza Morawieckiego i części ekspertów, jej kadencja upływa w grudniu 2024 roku - razem z końcem jej kadencji jako sędzi TK.
Dwóch sędziów zawiesiło bunt. Zaznaczyli, że nie zmienia to ich stanowiska
W piątek, kiedy w Trybunale udało się zebrać pełny skład, "Rzeczpospolita" poinformowała, że dwóch sędziów TK zawiesiło bunt na potrzeby rozpoznania sprawy sporu kompetencyjnego. Dziennik opublikował list, datowany na 31 maja, podpisany przez Bogdana Święczkowskiego i Zbigniewa Jędrzejewskiego, którzy pismo zaadresowali do Przyłębskiej, nazywając ją "sędzią Trybunału Konstytucyjnego kierującego pracami Trybunału", jednak potem zwracają się do niej "Szanowna pani Prezes".
Sędziowie napisali w nim, że ich udział w rozpoznaniu sprawy o spór kompetencyjny podyktowany był "dbaniem o konstytucyjny podział władz i bezpieczeństwo demokratycznego ustroju Rzeczpospolitej".
Zaznaczyli, że "w żaden sposób nie zmienia to" ich stanowiska, które wyrazili w piśmie z 3 stycznia 2023 roku, gdzie - jak przypomnieli - oświadczyli, że Przyłębska nie pełni już funkcji prezesa TK wobec upływu jej sześcioletniej kadencji (mimo że w piśmie nazwali ją "panią Prezes"). "Oczekujemy zatem pilnego rozpoczęcia procedury wyboru kandydatów na nowego prezesa Trybunału Konstytucyjnego" - zakończyli.
Przypomnijmy, pod pismem do Przyłębskiej z 3 stycznia podpisało się sześciu z 15 członków Trybunału: Wojciech Sych, Jakub Stelina, Mariusz Muszyński, Andrzej Zielonacki oraz Zbigniew Jędrzejewski i Bogdan Święczkowski.
Przyłębska odpowiadała wtedy, że jej zdaniem pismo sześciu sędziów "nie ma oparcia w prawie i jest bezprzedmiotowe".
CZYTAJ WIĘCEJ W PORTALU KONKRET24: Prawny pat, bunt i paragraf 22. Czy da się rozwiązać kryzys w Trybunale Konstytucyjnym? Analiza
Sędziowie stawili się na jednej rozprawie, na innych "nie widzą podstaw"
Jak podała w piątek Wirtualna Polska, Jędrzejewski i Święczkowski ogłosili, że są gotowi wziąć udział wyłącznie w sprawie sporu kompetencyjnego. Sędziowie - jak podano - "mieli zastrzec, że nie widzą podstaw, by orzekać w innych sprawach".
- Gdyby była większość również w sprawie dotyczącej KPO, ruszyłaby taśma, wszystkie sprawy zostałyby rozpoznane jak najszybciej. Na razie udało się wyłącznie w sprawie dotyczącej ułaskawienia. Być może Julia Przyłębska liczy na kolejny wyłom - skomentowało źródło WP.
28 kwietnia grupa ośmiu sędziów TK, w tym Przyłębska, zwróciło się do sześciu sędziów "buntowników", w tym Święczkowskiego i Jędrzejewskiego, o pilne podjęcie wszystkich obowiązków wynikających ze statusu sędziego TK, w tym o pilny powrót do udziału w wyznaczanych naradach i rozprawach pełnego składu Trybunału.
Pisali wtedy, że ich zdaniem dochodzi do przewlekłego uniemożliwiania przez kilku sędziów wykonywania przez TK, a wynikającego z konstytucji, obowiązku orzekania w sprawach wymagających pełnego składu i faktu "ciągłego szkalowania przez niektóre media" Trybunału, prezes i sędziów TK.
Jędrzejewski wśród nieobecnych, Święczkowski miał odmówić udziału w głosowaniu
9 maja, gdy miała się odbyć rozprawa w sprawie sporu kompetencyjnego, wśród nieobecnych był Jędrzejewski. Na rozprawie pojawił się za to Bogdan Święczkowski.
Wcześniej, 1 marca, rzeczniczka Trybunału przekazała, że Zgromadzenie Ogólne Sędziów TK podjęło uchwałę, w której stwierdzono "brak podstaw do zwołania zgromadzenia w celu wyboru kandydatów na prezesa", którego domagali się w liście "zbuntowani" sędziowie. Według informacji Onetu w trakcie głosowania dwóch sędziów odmówiło udziału w głosowaniu, przez co uchwała nie osiągnęła wymaganego kworum. Udziału miał odmówić miedzy innymi Święczkowski.
"Pani Przyłębska miała kworum, żeby zwołać zgromadzenie, ale uchwała tego organu nie jest legalna, bo nie było kworum podczas jej podejmowania. W głosowaniu wzięło udział osiem osób, a nie wymagane prawem dziesięć. Zgromadzenie więc było legalne, ale uchwała już legalna nie jest" - powiedziała wtedy Onetowi osoba związana z TK.
W maju grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości złożyła w Sejmie projekt zmian w ustawie o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym, który zakłada zmniejszenie minimalnej liczby sędziów Zgromadzenia Ogólnego i pełnego składu TK do dziewięciu sędziów, co umożliwiłoby zebranie się Trybunału w pełnym składzie bez zbuntowanych wobec Przyłębskiej sędziów.
Źródło: tvn24.pl, Rzeczpospolita, Wirtualna Polska