Chociaż na niebie świeci słońce, a mróz nieco odpuścił, piękna pogoda nie powinna zwieść kierowców. Drogi są śliskie i niebezpieczne. Od rana w całej Polsce doszło do co najmniej kilkudziesięciu wypadków. Na drodze Gdańsk - Warszawa doszło do karambolu z udziałem 8 samochodów, na samym łódzkim odcinku autostrady A2 - do ośmiu wypadków. Przez kilka godzin zablokowana była droga krajowa nr 61, gdzie do rowu wpadły dwa tiry.
Do karambolu doszło na drodze krajowej nr 7 w miejscowości Frąknowie k. Nidzicy. Zderzyło się siedem samochodów osobowych i ciężarówka. Nikt nie odniósł na szczęście poważnych obrażeń.
Ruch w tym miejscu odbywa się wahadłowo.
Na drodze nr 61 w Grajewie (Podlaskie) przez kilka godzin drogę blokowały dwa tiry. Samochody nie dostosowały prędkości do warunków jazdy i wpadły do rowu.
Jedna z ciężarówek – scania - uderzyła w słup energetyczny, doszło do zerwania linii energetycznej. Kierowca innego tira marki mercedes, jadący za scanią widząc całe zdarzenie zaczął hamować i wpadł do rowu.
Przejezdna jest też już droga krajowa numer 10 przy wjeździe na obwodnicę Torunia w Lubiczu. Rano przez kilka godzin kierowcy musieli uzbroić się w cierpliwość - na trasie zderzyły się 3 samochody. W wypadku ranna została jedna osoba.
Trudne warunki w łódzkim
Bardzo ślisko jest na łódzkim odcinku autostrady A2 - ostrzega policja. Tylko do południa na odcinku między Dąbiem a Strykowem doszło do co najmniej ośmiu wypadków i kolizji.
- Pomimo zaangażowania wszystkich pojazdów do zimowego utrzymania stanu jezdni, nawierzchnia na łódzkim odcinku autostrady A2 jest bardzo śliska. Apelujemy, żeby nawet na autostradzie podczas jazdy nie rozwijać większych prędkości - apeluje policja.
10 osób rannych.
10 osób zostało poszkodowanych w wypadku autokaru wiozącego górników wracających z pracy w kopalni Ziemowit, do którego doszło w nocy ze środy na czwartek w Osieku koło Oświęcimia (Małopolskie). Pięciu z nich pozostało w szpitalu. Mają złamania i są potłuczeni. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Jak poinformowała policja, do wypadku doprowadził nietrzeźwy kierowca fiata 126, który jechał tuż przed autobusem. Na prostym odcinku szosy utracił panowanie nad pojazdem i uderzył w przydrożne drzewo. Kierowca autokaru próbował wyminąć „malucha”, ale na śliskiej drodze wpadł w poślizg i również uderzył w drzewo.
Zimowo weekendowo
Poranek jednak zaskoczył wiele osób. Mróz odpuścił, a zza chmur wyjrzało słońce. Internauci prześcigali się w nadsyłaniu nam zimowych krajobrazów.
Temperatury są już znacznie niższe niż kilka dni temu - w całej Polsce wahają się między -6 a -13 stopni. Jest jednak nadal śnieżnie w całym kraju i nic nie wskazuje na to, żeby ta sytuacja miała się w najbliższych dniach zmienić. Mróz na razie odpuścił, za to można spodziewać się opadów śniegu.
Zdaniem synoptyków, najwięcej białego puchu podczas zbliżającego się weekendu spadnie w okolicach Suwałk oraz na Dolnym Śląsku.
Polacy rozpieszczeni?
Nie ma co obawiać się jednak mrozów podobnych do tych z wtorku, kiedy w niektórych miejscach w Polsce termometry wskazywały nawet -25 stopni Celsjusza.
Czy można mówić o „zimie stulecia”? Tomasz Zubilewicz z TVN Meteo rozwiewa te wątpliwości.
- O „zimie stulecia” możemy mówić, kiedy jest bardzo dużo śniegu i przez długi czas utrzymywałyby się mrozy. Problem chyba jednak tkwi w tym, że ostatnie dwie zimy były dość ciepłe i zapomnieliśmy, co to znaczy prawdziwa zima – tłumaczy Zubilewicz.
Czekając na ferie
W czwartek najzimniej ma być na południowym zachodzie. Mieszkańcy Jeleniej Góry i Wrocławia mogą spodziewać się temperatur w granicach 13-16 stopni Celsjusza na minusie. W pozostałych częściach kraju temperatura będzie nieco wyższa, ale i tak nie obędzie się bez czapek, szalików i rękawiczek.
Z takiego obrotu sprawy i sprzyjających do zimowego szusowania na nartach prognoz muszą być zadowoleni uczniowie czterech województw: dolnośląskiego, mazowieckiego, opolskiego i zachodniopomorskiego. To właśnie w szkołach tych regionów 19 stycznia zaczynają się ferie zimowe.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24