Niecały rok przed wyborami do europarlamentu PiS chce zmienić sposób wyboru polskich europosłów. - Tą ordynacją ugrupowanie rządzące próbuje stworzyć monopol, także ten monopol na reprezentację polityczną w europarlamencie - oceniał poseł PO Andrzej Halicki w "Tak jest" w TVN24. - Tamta ordynacja była zła, ale dziś nie widzę chęci jej poprawienia, tylko chęć zabawy - dodał Jerzy Wenderlich z SLD.
Projekt nowelizacji kodeksu wyborczego grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości złożyła w Sejmie w czwartek 21 czerwca. Przedstawicielem wnioskodawców jest Artur Zasada, 49-letni prawnik wybrany do Sejmu w okręgu zielonogórskim, zasiadający między innymi w komisji kontroli państwowej i nadzwyczajnej komisji do rozpatrzenia projektów ustaw z zakresu prawa wyborczego.
Najważniejsza zmiana polegać ma na tym, że z każdego z trzynastu okręgów wyborczych ma być wybranych co najmniej trzech europosłów. Obecnie ich liczba zależna jest od frekwencji wyborczej. Zaproponowana zmiana promuje największe ugrupowania, a opozycja mówi o "manipulowaniu okręgami wyborczymi". Prace nad najnowszymi przepisami mają rozpocząć się w najbliższą środę.
"Nie widzę chęci poprawienia ordynacji"
Propozycję PiS komentowali w programie "Tak jest" w TVN24 zaproszeni goście - Andrzej Halicki z PO i Jerzy Wenderlich z SLD. Jak zwracał uwagę poseł Platformy Obywatelskiej, obecnie najmniej mandatów dostają okręgi z tak zwanej "ściany wschodniej", gdzie partia rządząca utrzymuje najsilniejsze poparcie.
- [Nowa ordynacja - przyp. red.] to dodatkowe mandaty dla okręgów, gdzie Prawo i Sprawiedliwość ma bardzo dobre wyniki - zaznaczył Halicki. - Tamta ordynacja była zła, ale dziś nie widzę chęci jej poprawienia, tylko chęć zabawy - dodał Wenderlich.
Zaznaczył jednak, że nie jest to "gra dziecięca, a taka, z której płynie głęboka kalkulacja, jak ułatwić sobie zadanie wyborcze w wyborach do europarlamentu".
- Mamy świadomość, że państwo jest niszczone. Nie mamy niezawisłości sądów, jest zamach na media. Tą ordynacją ugrupowanie rządzące próbuje stworzyć monopol, także ten monopol na reprezentację polityczną w europarlamencie - argumentował Halicki. Zdaniem posła PO "PiS usiłuje zawłaszczyć sobie miejsce większe niż przysługuje to z nadania wyborczego".
"Trzeba być bardzo ostrożnym"
Nowa ordynacja - jeśli zostałaby przyjęta - promowałaby największe ugrupowania. W tym kontekście goście "Tak jest" odnieśli się do koncepcji stworzenia wspólnej listy opozycji.
- W rozmowach o łączeniu się trzeba być bardzo ostrożnym - podkreślił Wenderlich. - Te rozmowy muszą być rozpoczynane nie przed kamerami, a od liderów ugrupowań. Jeśli się dogadają, to jest biały dym - ocenił. Halicki odpowiedział, że "właśnie o to chodzi, żeby tego dymu nie było, bo niczemu dobremu on nie służy".
- Jest czas na zbudowanie szerszego porozumienia. Uważam, ze koalicja obywatelska jest pierwszym szerszym krokiem na przyszłość w kontekście wyborów europejskich - podsumował.
Autor: akw//now / Źródło: tvn24