Prokuratura wyjaśnia okoliczności śmierci małżeństwa z Trzebiatowa. Mężczyzna powiesił się, a kobieta została zamordowana. Miała wciśnięty do ręki różaniec i pieniądze.
Dramat rozegrał się w nocy z niedzieli na poniedziałek w mieszkaniu Grażyny S. i Marka S. Prokuratura w Gryficach wyjaśnia, co się stało. W sprawie pozostało wiele pytań. - Na wiele z nich uda nam się odpowiedzieć po sekcji zwłok, które zarządziliśmy - mówi prok. Bogdan Folwarski, zastępca prokuratora rejonowego w Gryficach. Sekcje mają się odbyć jeszcze w tym tygodniu.
Wyniki śledztwa
Na razie śledztwo wszczęto pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci 41-letniej Grażyny S. Jednak prokuratura nie wyklucza zabójstwa. Ze wstępnych ustaleń wynika, że to Marek S. zabił kobietę, a potem się powiesił. Małżonkowie mieli dobrą opinię. Chociaż mieszkańcy Trzebiatowa twierdzą, że 52-latek był zazdrosny o dużo młodszą żonę. Podobno podejrzewał ją o zdradę. Prokuratura potwierdza, że zazdrość małżonka, to jeden z badanych wątków w tej sprawie.
Tajemnicze symbole
Grażyna S. miała wciśnięte w jedną dłoń pieniądze, a w drugą różaniec. - Ten symbol może oznaczać, że kobieta prowadzi podwójne życie. Ale różaniec może też oznaczać przebaczenie - czytamy w Głosie Szczecińskim. Przedmioty zostały włożone po jej śmierci.
Znaleziono dyktafon
Policja w mieszkaniu małżonków odnalazła dyktafon. Może być on kluczem do rozwiązania tej sprawy. Prawdopodobnie są tam nagrane okoliczności i powody śmierci małżonków. Prokuratura jednak nie ujawnia, czy nagranie zostało już odsłuchane i czyj głos jest zarejestrowany.
Źródło: Głos szczeciński
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu