Trzech mieszkańców Bielawy zostało zaatakowanych przez szympansa - takie zgłoszenie otrzymała 31 marca wieczorem straż miejska w Bielawie. Dzwoniła siostra jednego z poszkodowanych. Na początku strażnicy potraktowali zgłoszenie jako primaaprilisowy żart. Jednak kobieta zapewniała, że nie żartuje. Ostatecznie strażnicy wraz z policją podjęli zgłoszenie. Wyruszyli w teren, jednak poszukiwania nic nie dały. Zwierzęcia nikt nie widział.
Zdarzenie siostra poszkodowanego 18-latka zgłosiła 31 marca ok. 10 rano. Powiedziała, że poprzedniego wieczoru ok. godz. 23 jej brat i jego dwóch kolegów wracających ze spaceru zaatakował prawdopodobnie... szympans.
Żart?
Na początku strażnicy pomyśleli, że to żart. - Przyznaję, że kiedy zadzwoniła do nas siostra ofiary, to dyżurny stwierdził, że się pomyliła, bo prima aprilis jest jutro. Ale ona była bardzo poważna – tłumaczy komendant straży miejskiej w Bielawie Zbigniew Grubka.
Kobieta zapewniała, że to nie żart i przywołała opinię lekarską na dowód, że chłopak jest mocno podrapany.
Nikt nic nie widział
Ostatecznie strażnicy podjęli interwencję i wraz z policją oraz poszkodowanymi młodymi mężczyznami jeszcze tego samego dnia pojechali na miejsce zdarzenia. 18-latek opowiedział strażnikom, że zwierzę zaczęło nim rzucać. - Nagle poczułem na sobie owłosione dłonie i to coś zaczęło mną szarpać, miało ogromną siłę - opowiada 18-latek.
Chłopak miał krzyczeć i wzywać pomocy. Usłyszeli to koledzy i przybiegli mu na pomoc.
Niestety nikt z mieszkańców pobliskich budynków nie widział szympansa. - Strażnicy wraz z policją objechali pobliskie osiedla, ale nic to nie dało - wyjaśnia Grubka.
Szympans na łańcuchu?
1 kwietnia strażnicy miejscy otrzymali jeszcze jedno zgłoszenie. Dzwonił mężczyzna, który twierdził, że słyszał, iż ktoś w okolicy wyprowadza szympansa na spacer. Ponowna interwencja i znów szympansa nie znaleziono. Od tego momentu straż miejska z Bielawy apeluje do mieszkańców o pomoc. Jeśli ktoś widział zwierzę, proszony jest o kontakt.
Pytany o opinię dyrektor wrocławskiego zoo stwierdził, że gdyby chłopaka zaatakował szympans nie przeżyłby tego.
Historia wywołała w mieście poruszenie. Do straży zaczęli dzwonić mieszkańcy, którzy twierdzili, że szympansa też widzieli, ale nie zgłaszali, bo wydawało im się to niemożliwe. W Polsce hodowla szympansów jest zabroniona. Na świecie legalnie posiadać go można zaledwie w kilku stanach USA.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu