- Dziękuję wam za wszystko, za każde spotkanie, za każde dobre, za każde też złe słowo. Dziękuję wam za te dwa lata. Praca w charakterze marszałka z wami była dla mnie naprawdę zaszczytem. I mówię to z całego serca. Do wszystkich was - zaczął Szymon Hołownia.
- Po drugie, chcę was przeprosić. Chcę was przeprosić za wszystko, co było nie tak. Za może za dużo sucharów czasami, za jakieś nieuprzejmości czy nerwy. Z całego serca przepraszam. I chcę też was prosić, żebyście zatrzymali ten czas w dobrej pamięci. Ten nasz wspólny czas. I żebyście trzymali za mnie kciuki, niezależnie od tego, gdzie będziemy się spotykać. Serdecznie wam z całego serca, wszystkim wam, dziękuję - powiedział marszałek. - Konstytucji nie mam przy sobie, bo bym się rozbeczał - dodał.
Posłowie żywiołowo zareagowali na przemowę Hołowni. Wielu zaczęło klaskać. - No, jak nie odwołacie, no to będę dalej ten krzyż... - zażartował w odpowiedzi na okrzyki z sali. Z kolei w reakcji na słowa, że obecny w ławach Donald Tusk nie klaskał, marszałek ocenił, że jeżeli chodzi o pana premiera, to on "klaszcze wewnętrznie". - Nawet jeżeli bywa powściągliwy, to nie mam wątpliwości co do prawdziwości jego uczuć - wyznał Hołownia. W relacji z Sejmu było widać klaszczącego Donalda Tuska.
Zgodnie z umową koalicyjną 13 listopada Hołownia ma ustąpić ze stanowiska marszałka Sejmu, a jego miejsce na następnym posiedzeniu, czyli 19 listopada, ma zająć Włodzimierz Czarzasty.
Autorka/Autor: fil/kab
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Paweł Supernak