- Opinia biegłych w sprawie zabezpieczenia przez BOR wizyt premiera i prezydenta w Smoleńsku jest jedynie jednym z dowodów w sprawie. Nie daje żadnych podstaw do wyciągania wniosków o odpowiedzialności funkcjonariuszy biura - podkreślił szef MSW Jacek Cichocki. W poniedziałek prokuratorzy przedstawili najważniejsze uchybienia, popełnione w opinii biegłych podczas przygotowywania wizyt w Smoleńsku. Raport na ten temat przygotowuje również NIK.
Cichocki poinformował, że rozmawiał w tej sprawie z prokuratorem generalnym Andrzejem Seremetem i ten zapewnił go, że opinia ta jest jedynie jednym z materiałów dowodowych w toczącym się postępowaniu. - Jedynym organem, który może doszukać się odpowiedzialności BOR, jest prokuratura - dodał Cichocki.
Szef MSW zaapelował, żeby do końca postępowania nie komentować tej sprawy, a przede wszystkim nie formułować pochopnych oskarżeń. - Krytyczne głosy naruszają cienką granicę przyzwoitości, gdyż dotyczą funkcjonariuszy, którzy zginęli. To byli fachowcy najwyższej próby o długoletnim stażu, którzy zabezpieczali trudne operacje i należy im się szacunek, taki jak innym, którzy zginęli w katastrofie - mówił Jacek Cichocki.
- Jeśli będą orzeczenia prokuratury w tej sprawie, to będzie można się do nich odnosić - dodał.
Będzie kontrola w BOR
Cichocki zaznaczył też, że działania BOR w latach 2005-2010 badała też Najwyższa Izba Kontroli i nie doszukała się takich, jak biegli, nieprawidłowości. - Wystąpienie pokontrolne NIK jest niejawne, ale ogólnie mogę powiedzieć, że Izba wskazała pewne nieprawidłowości w latach 2005-2010. Były one jednak usuwane na bieżąco. Nie były to też te aspekty, które pozwoliłyby mówić o bezpieczeństwie tragicznego lotu - mówił minister. - Tam nie ma podstaw do obarczania BOR odpowiedzialnością, jeśli chodzi o komunikat prokuratury - podkreślił.
Jak zaznaczył, nieprawidłowości, które wskazał NIK albo zostały usunięte, albo są usuwane. - Jak szef BOR gen. Marian Janicki poinformuje mnie, że je usunął, to wyślę tam kontrolę, żeby to sprawdzić - zapewnił.
Prokuratura wytyka uchybienia
W poniedziałek prokuratura ujawniła 20 "najistotniejszych uchybień" BOR wskazanych we wnioskach przez biegłych, które wpłynęły na obniżenie bezpieczeństwa osób chronionych. Wśród nich eksperci prokuratury wymienili m.in. brak rekonesansu na lotnisku w Smoleńsku oraz zbyt pobieżne przeprowadzenie rekonesansu w pozostałych miejscach planowanego pobytu; wyznaczenie do pracy funkcjonariuszy bez doświadczenia w działaniach poza granicami Polski.
Biegli wskazali też na brak obecności funkcjonariusza BOR na lotnisku w Smoleńsku przed i podczas lądowań samolotów 7 i 10 kwietnia i niezorganizowanie ochrony miejsc bazowania samolotów na lotnisku oraz nieprzeprowadzenie odprawy koordynacyjnej. Z ustaleń wynika również, że plany zabezpieczeń obu wizyt były sporządzone w sposób sprzeczny z przepisami i zasadami prowadzenia działań ochronnych.
NIK szykuje raport
Z kolei z ustaleń NIK ujawnionych w ubiegłym tygodniu i dotyczących także m.in. organizacji wizyt w Smoleńsku wynika, że biuro "zrealizowało wszystkie formy działań ochronnych wymienione w obowiązującej decyzji szefa MSWiA dotyczącej ochrony osób". Według kontrolerów stwierdzone nieprawidłowości - chodziło m.in. o uchybienia przy sporządzeniu analiz zagrożeń ochranianych osób - "miały charakter formalny i były powielane w większości wizyt objętych badaniem".
NIK stwierdziła też, że BOR w ramach przeprowadzonego rekonesansu nie sprawdził stanu bezpieczeństwa lotniska w Smoleńsku, bo nie wynikało to z obowiązujących w BOR procedur i nie było również przewidziane w zawartym pomiędzy BOR a Dowództwem Sił Powietrznych porozumieniu. Izba oceniła również, że BOR nie zabezpieczał własnymi siłami i środkami lotniska w Smoleńsku, zdając się w tym zakresie w całości na stronę rosyjską i uznając, że ze względu na wojskowy charakter lotniska oraz siły i środki użyte przez służby rosyjskie, wszyscy funkcjonariusze grupy przygotowawczej biura będą w pozostałych miejscach pobytu ochranianych osób. Raport NIK ma być gotowy w marcu.
Komisja Millera nie dostrzegła winy
W opublikowanym w końcu lipca ubiegłego roku raporcie z prac badającej katastrofę smoleńską komisji kierowanej przez ówczesnego szefa MSWiA Jerzego Millera nie odnoszono się bezpośrednio do działań BOR. Wskazano w nim jednak m.in., że w czasie obecności grupy przygotowawczej w Smoleńsku 6 kwietnia podjęta była próba rekonesansu na lotnisku w Smoleńsku przez funkcjonariuszy Biura. Ambasada RP w Moskwie nie została jednak powiadomiona o zamiarze wizytowania lotniska, więc nie mogła wystąpić do strony rosyjskiej o zgodę na wejście na teren lotniska. Funkcjonariusze BOR nie zostali wpuszczeni na teren lotniska przez ochronę. Celem rekonesansu miała być ocena przygotowania lotniska pod kątem ochrony.
Minister Jacek Cichocki będzie gościem "Faktów po Faktach" w TVN24 dziś o 19:25.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/smolensk.ru