Procedura, która została zapisana w konkluzjach szczytu europejskiego, prowadzi moim zdaniem do opracowania aktu prawnego, który będzie przyjęty kwalifikowaną większością w Radzie Unii Europejskiej - powiedział w "Faktach po Faktach" Jan Truszczyński, dyplomata, były wiceszef MSZ i negocjator akcesji do Unii Europejskiej. Odniósł się do kwestii uzależnienia wypłaty środków unijnych od przestrzegania praworządności. Dziennikarz Politico i onet.pl Michał Broniatowski mówił, że na unijnym szczycie "zarówno trochę ustąpiła Bruksela, jak i polski rząd".
We wtorek zakończył się ponad czterodniowy szczyt Rady Europejskiej. Przywódcy państw Unii Europejskiej uzgodnili porozumienie dotyczące wieloletniego unijnego budżetu oraz pakietu dla gospodarki oferującego dotacje i pożyczki, aby przeciwdziałać skutkom pandemii COVID-19. W porozumieniu znalazły się zapisy dotyczące uzależnienia wypłaty środków unijnych od przestrzegania praworządności.
Artykuł 22 mówi o tym, że: "Interesy finansowe Unii są chronione zgodnie z ogólnymi zasadami zawartymi w Traktatach Unii, w szczególności zgodnie z wartościami zapisanymi w art. 2 TUE. Rada Europejska podkreśla znaczenie ochrony interesów finansowych Unii. Rada Europejska podkreśla znaczenie poszanowania praworządności".
"Na tej podstawie zostanie wprowadzony system warunkowości w celu ochrony budżetu i instrumentu Next Generation EU. W tym kontekście Komisja zaproponuje środki w przypadku naruszeń przyjmowane przez Radę większością kwalifikowaną. Rada Europejska szybko powróci do tej kwestii" - brzmi z kolei art. 23.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Powiązanie unijnego budżetu z praworządnością - skąd różnice w interpretacji porozumienia >>>
Interpretacja "zdecydowanie odbiegająca od głównego nurtu"
- Procedura, która została zapisana w konkluzjach szczytu europejskiego, prowadzi moim zdaniem w prostej linii do opracowania aktu prawnego na podstawie tego, który już istnieje jako projekt przyjęty przez Parlament Europejski, który będzie przyjęty kwalifikowaną większością w Radzie Unii Europejskiej - powiedział Jan Truszczyński, dyplomata, były wiceszef MSZ i negocjator akcesji do Unii Europejskiej.
Dodał, że "to, że jest dopisane jako listek figowy na końcu zdanie mówiące o tym, że Rada Europejska wróci do sprawy, niekoniecznie tej sprawy, wkrótce, może oznaczać po prostu, że Rada Europejska wyrazi zadowolenie, że szybko się dało przyjąć odpowiednią regulację i przegłosować ją w Radzie Unii Europejskiej". - Może też podjąć inną konkluzję, uzgodnioną oczywiście jednomyślnie, ale nienaruszającą i niewywracającą głosowania przyjętego w Radzie Unii Europejskiej - dodał Truszczyński.
- Wydaje mi się, że rząd PiS-owski jest dość osamotniony, podobnie jak Węgry, w interpretacji konkluzji europejskich zdecydowanie odbiegającej od głównego nurtu - powiedział. - Niech się nie cieszą zbyt wcześnie - dodał.
Truszczyński: stawiam dolary przeciwko orzechom, że piłka nie potoczy się tam, gdzie chciałby Morawiecki
Zauważył, że "we wrześniu Komisja Europejska po raz pierwszy opublikuje przegląd stanu praworządności we wszystkich 27 krajach członkowskich dokonany według zobiektywizowanych i dość całościowych kryteriów". - Zobaczymy, jak w tym przeglądzie wypadną takie kraje jak Polska i Węgry. Zobaczymy również, jaki to będzie miało efekt dla dyskusji w Radzie Unii Europejskiej i jaki ostatecznie wyłoni się kształt aktu prawnego - powiedział.
Dodał, że "konkrety są co prawda już od dawna, od 2019 roku po poprawkach dokonanych przez Parlament Europejski w projekcie aktu prawnego przedłożonym jeszcze rok wcześniej przez Komisję Europejską". - Teraz piłka jest po stronie państw członkowskich, Rady. One muszą dokończyć prace prawne nad tym projektem, ewentualnie go uzupełniając. Zobaczymy zatem we wrześniu, w październiku, w którym kierunku ta piłka się potoczy - powiedział.
Dodał, że "stawia dolary przeciwko orzechom, że ona nie potoczy się dokładnie tam, gdzie chciałby premier Morawiecki i inni działacze PiS".
"Trochę ustąpiła Bruksela, jak i ustąpił polski rząd"
Dziennikarz Politico i onet.pl Michał Broniatowski powiedział, że "to, co się postanawia w Unii Europejskiej, postanawia się na zasadzie kompromisu". - Zarówno trochę ustąpiła Bruksela, jak i ustąpił polski rząd. Skutkiem jest to, że nie ma bezpośredniego mechanizmu wpisanego do tego porozumienia uzależniającego naruszenie prawa z wypłatą funduszy europejskiej. Z drugiej strony kwestia ochrony rządów prawa w Polsce i na Węgrzech w tym tekście jest - wyjaśnił.
Dodał, że "nie przypadkiem" w jednym z dwóch krótkich artykułów jest mowa o art. 2 Traktatu o Unii Europejskiej, który "wspomina o najważniejszych wartościach unijnych, jest mowa o rządach prawa, jest mowa o warunkowości, to jest podstawowa sprawa, czyli uwarunkowanie wypłat właśnie od przestrzegania zasad prawa i jest też mowa o większości kwalifikowanej".
Dodał, że "nie ma nic o jednomyślności, o której wspomina pan premier i się w tej sprawie upiera". - Nie ma, bo nie może być, dlatego że decyzje na poziomie takim, jak wypłata funduszy z budżetu unijnego, czy też z tego funduszu przyszłego odbudowy jest postanawiana na wniosek Komisji Europejskiej w Radzie Unii Europejskiej. A w Radzie Unii Europejskiej decyduje się o tych sprawach kwalifikowaną większością - wyjaśniał. Dodał, że tymi sprawami Rada Europejska się nie zajmuje.
Odmienne interpretacje
"Nie ma żadnego połączenia między wymiarem politycznym a gospodarczym, to są dwa różne porządki" – mówił na konferencji prasowej po szczycie Mateusz Morawiecki. Dodał, że "nie ma tutaj (w konkluzjach - red.) tego bezpośredniego połączenia, nie ma tego połączenia pomiędzy tak zwaną praworządnością a środkami budżetowymi, o których tutaj jest mowa. Nawet co więcej, jak uzgodniliśmy to ze służbami prawnymi, ten mechanizm, który ma być wypracowany, będzie jednocześnie podlegał walidacji Rady Europejskiej, a Rada Europejska - to jest to tam wyraźnie zapisane - to jednomyślność. Jednomyślność, to znaczy bez zgody Węgier, bez zgody Polski, bez zgody Grupy Wyszehradzkiej, nic się tutaj nie zadzieje".
Przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel przekazał na konferencji prasowej zorganizowanej we wtorkowy poranek, że "po raz pierwszy w europejskiej historii nasz budżet będzie w jasny sposób powiązany z naszymi klimatycznymi celami, po raz pierwszy poszanowanie dla praworządności jest decyzyjnym kryterium dla wydatków budżetowych".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24