Przez dwie godziny w MON i godzinę w BBN gen. Waldemar Skrzypczak tłumaczył się z publicznej krytyki zarządzania armią. - Generał jest świetnym żołnierzem - ocenił po spotkaniu szef BBN Aleksander Szczygło. Czy Skrzypczak zachowa stanowisko dowódcy wojsk lądowych, okaże się po czwartkowym spotkaniu prezydenta z ministrem obrony.
Po spotkaniu w BBN do dziennikarzy wraz z gen. Skrzypczakiem wyszedł Aleksander Szczygło. Nie chciał mówić o swoich wrażeniach z rozmowy. - Generał Skrzypczak jest świetnym żołnierzem. Zawsze problem interpretacji słów, ale po to było te dzisiejsze spotkanie, żeby te wątpliwości rozwiać - stwierdził. Pytany, co dalej z dowódcą wojsk lądowych, uciął: - Najpierw przekażę swoją opinię prezydentowi.
Więcej mówił o przyczynach wezwania dowódcy wojsk lądowych. Według szefa BBN minister Bogdan Klich nie wywiązał się z ustaleń i nie przekazał kompletu dokumentów: - pisma gen. Skrzypczaka, w którym oddaje się on do dyspozycji prezydenta, opinii na ten temat szefa Sztabu Generalnego WP gen. Franciszka Gągora oraz pisma ministra obrony z propozycjami rozwiązania problemu, jaki wystąpił w MON.
"Przeprosiłem ministra"
Wcześniej gen. Skrzypczak przez dwie godziny rozmawiał z szefem MON. Po spotkaniu w ministerstwie generał nie chciał wiele mówić. - Złożyłem obszerne wyjaśnienia. Ustaliliśmy dwie kwestie: po pierwsze, że minister nie był obiektem mojego ataku. Przeprosiłem go, to nie on jest winien temu, co się w mojej opinii w wojsku działo. Po drugie, uznałem racje ministra, że miejsce i czas mojego wystąpienia były niewłaściwe - stwierdził gen. Skrzypczak.
Pytany, czy zachowa stanowisko, uciął, że czeka na decyzję przęłożonych, a przede wszystkim prezydenta. - Proszę mnie nie pytać o wrażenia - stwierdził.
Prezydent chce "jasnej informacji"
Mimo to, w czwartek o 13. w Belwederku w Sopocie ma dojść do spotkania Lecha Kaczyńskiego z szefem MON. Z prośbą o rozmowę dotyczącą gen. Waldemara Skrzypczaka zwrócił się do prezydenta minister obrony w środę rano. Lech Kaczyński zdecydował się przerwać urlop i spotkać z Bogdanem Klichem. Jak powiedział dziennikarzom szef Kancelarii Prezydenta Władysław Stasiak, prezydent oczekuje "jasnej, rzetelnej i pełnej informacji" na temat sytuacji w polskich Siłach Zbrojnych, a szczególnie ostatnich wydarzeń w Afganistanie, okoliczności śmierci kpt. Daniela Ambrozińskiego i stanowiska ministra obrony narodowej w sprawie gen. Waldemara Skrzypczaka.
Według nieoficjalnych informacji Lech Kaczyński spodziewa się "jednoznacznej deklaracji ministra Klicha, czy wyobraża sobie dalszą współpracę z gen. Skrzypczakiem na stanowisku dowódcy Wojsk Lądowych" oraz nazwiska jego ewentualnego następcy, a także informacje dotyczącej struktury budżetu MON.
Premier: to sprawa prezydenta i szefa MON
Ponadto, jak twierdzi nieoficjalne źródło, prezydent liczy na to, że szef resortu obrony będzie podczas spotkania z prezydentem prezentował stanowisko uzgodnione z premierem. Tymczasem rzecznik rządu Paweł Graś poinformował w środę rano, że Donald Tusk nie zajmuje stanowiska w sprawie przyszłości gen. Skrzypczaka, bo jest to kompetencja ministra obrony i prezydenta.
W poniedziałek gen. Waldemar Skrzypczak oddał się do dyspozycji prezydenta, uzasadniając to utratą zaufania ze strony szefa MON. Swoje pismo skierował drogą służbową - przez szefa Sztabu Generalnego i ministra obrony. Skrzypczak zarzucił resortowi, że biurokracja często utrudnia niezbędne wojsku zakupy. Minister Klich uznał to za podważenie zasady cywilnej kontroli nad armią.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/ fot. PAP/Tomasz Gzell