Powstaje rządowy "system sprawiedliwego zarządzania szczepieniami"

dworczyk o grupach.mp4
Dworczyk: przygotowujemy system sprawiedliwej dystrybucji szczepionek
Źródło: TVN24

Nieco wolniejszy proces szczepień przeciwko COVID-19 wynika między innymi z tego, że każdą dostawę szczepionek do Polski dzielimy na dwie części - połowa trafia do szpitali, a drugą połowę zostawiamy w magazynach Agencji Rezerw Materiałowych - powiedział w poniedziałek szef KPRM, pełnomocnik rządu do spraw szczepień Michał Dworczyk. Jak dodał, rząd przygotowuje "system sprawiedliwego zarządzania szczepieniami", by po zaszczepieniu zgłoszonych z grupy zero szczepionki otrzymali w pierwszej kolejności najbardziej narażeni obywatele z grupy pierwszej.

Michał Dworczyk zapowiedział, że od poniedziałku publikowane będą dane na temat liczby osób zaszczepionych na COVID-19 i dystrybucji szczepionek.

- Od dziś zaczynamy codziennie publikować dane na temat szczepień, liczby osób zaszczepionych, dystrybucji szczepionek, te dane będą wraz z innymi danymi dotyczącymi COVID przedstawiane przez Ministerstwo Zdrowia przy pomocy kanałów informacyjnych ministerstwa - poinformował Dworczyk na konferencji prasowej.

Podkreślił, że od poniedziałku rusza informacja "w trybie uproszczonym". - Natomiast od 15 stycznia ruszy podstrona na stronie internetowej Szczepimy się, na której będzie już wizualizacja, będą prezentowane pełne informacje dotyczące liczby zaszczepionych osób, danych demograficznych, dane dotyczące dostaw, z podziałem na województwa i powiaty, z czasem również na gminy - dodał.

- Od 15 stycznia, wraz z uruchomieniem systemu teleinformatycznego i centralnych zapisów, ruszy również strona, na której te wszystkie dane będą prezentowane - powiedział.

"Zakładamy, że szczepienia grupy pierwszej rozpoczną się w ostatnim tygodniu stycznia"

Od 27 grudnia 2020 roku w Polsce trwa szczepienie tak zwanej grupy zero, obejmującej przede wszystkim personel służby zdrowia. Dworczyk poinformował w poniedziałek, że rząd obecnie zakłada, że szczepienia grupy pierwszej - czyli między innymi pensjonariuszy domów pomocy społecznej i podobnych placówek, seniorów powyżej 60 lat oraz żołnierzy i funkcjonariuszy - rozpoczną się w ostatnim tygodniu stycznia. - To są nasze założenia, ale zobaczymy, jaka będzie dynamika szczepień grupy zero - to jest jedna ze zmiennych, która będzie miała na to wpływ - poinformował szef KPRM. - Zakładamy, że w pierwszej kolejności skierowania do szczepień zostaną wystawione osobom najstarszym - dodał.

Zastrzegł, że znajdujący się w grupie pierwszej nauczyciele będą musieli zaczekać na swoją kolej, gdyż w pierwszej kolejności zaszczepieni zostaną seniorzy.

"Nie wszystko jest po stronie polskiego rządu"

Michał Dworczyk zapewnił na wspólnej konferencji z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim, zorganizowanej w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, że punkty szczepień "pokrywają całą populację", a ich teoretyczna zdolność do szczepienia pozwalałaby na szczepienie 3,5-4 miliona osób miesięcznie. Przyznał też, że "nie wszystko jest po stronie polskiego rządu", a "jedną ze zmiennych, na które rząd nie ma wpływu, jest dostawa szczepionek" związana z ograniczoną liczbą dawek preparatu.

"98,56 procent populacji, której został zapewniony dostęp do punktów szczepień"

Szef KPRM poinformował ponadto, że po zakończeniu naborów i po weryfikacji jest 7517 zespołów szczepiennych i 6027 punktów, które będą prowadziły szczepienia. - Ostatecznie mamy sieć zapewniającą punkty szczepień obejmujące swoim zasięgiem 96,29 procent gmin w Polsce. To daje nam 98,56 procent populacji, której został zapewniony dostęp do punktów szczepień - wskazał.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE >>>

Zaznaczył jednocześnie, że niektóre z gmin - około 3 procent, są tak zwanym wianuszkiem wokół większych miast, w których mieszczą się placówki podstawowej opieki medycznej i inne ośrodki medyczne, dlatego - wyjaśnił - w tych gminach nie zorganizowano punktów szczepień.

Według Dworczyka "wszystko wskazuje na to", że do końca pierwszego kwartału możliwe są dostawy szczepionek trzech producentów: 4,6 miliona dawek szczepionki Pfizer-BioNTech, 800 tysięcy dawek od firmy Moderna i 400 tysięcy dawek szczepionki CureVac - o ile zostanie zarejestrowana. Dałoby to łącznie - jak mówił - około 5,8 miliona dawek, co wobec konieczności przyjęcia dwóch dawek oznacza, że do końca marca można by zaszczepić około 2,9 miliona osób.

Dworczyk: w pierwszym kwartale 2021 roku może zaszczepić się około 2,9 miliona osób
Źródło: TVN24

"Z naszych prognoz wynika, że w grupie zero ma szansę zaszczepić się około 700 tysięcy osób"

Szef KPRM przypomniał, że grupa zero liczy około miliona osób, a grupa pierwsza około 10 milionów osób. - Z naszych prognoz wynika, że w grupie zero ma szansę zaszczepić się około 700 tysięcy osób, do tej pory zgłosiło się już pół miliona. Nabór zgłoszeń trwa do 14 stycznia - dodał szef kancelarii premiera, zauważając, że liczba dostarczonych szczepionek pozwoli zaszczepić 2,2 miliona osób z grupy pierwszej.

Dworczyk: do tej pory zutylizowano 26 dawek szczepionki
Źródło: TVN24

- To oznacza, że będziemy musieli stworzyć taki model zarządzania szczepieniami, aby te 2,2 miliona szczepionek trafiło w sposób sprawiedliwy na teren całego kraju, wszystkich gmin, dla osób najbardziej potrzebujących - powiedział, dodając, że chodzi o osoby najstarsze, najbardziej narażone na ciężki przebieg COVID-19.

Aktualnie czytasz: Powstaje rządowy "system sprawiedliwego zarządzania szczepieniami"

"Są dwa powody, dlaczego ten proces jest nieco wolniejszy"

Szef KPRM podczas konferencji prasowej odniósł się do zarzutów dotyczących małej liczby osób zaszczepionych przeciwko COVID-19. Jak podkreślił, "liczba osób zaszczepionych utrzymuje się na poziomie średniej światowej, jeśli chodzi o dynamikę szczepienia".

- Są dwa powody, dlaczego ten proces jest nieco wolniejszy. Po pierwsze był to początek Narodowego Programu Szczepień i okres świąteczno-noworoczny. A po drugie, przypominamy, że każdą dostawę, która trafia do Polski, dzielimy na dwie części. Połowa szczepionek trafia do szpitali, w których wykonywane są szczepienia, a drugą połowę zostawiamy w magazynach Agencji Rezerw Materiałowych w głębokim zamrożeniu, po to, aby każdy pacjent, który otrzyma pierwszą dawkę, miał stuprocentową gwarancję, że będzie mógł otrzymać drugą dawkę - wyjaśnił Dworczyk.

- Nie chcemy ryzykować bezpieczeństwa pacjentów, przekazując wszystkie dawki do szczepienia, bo gdyby producent zaczął mieć jakieś problemy, czy to z produkcją, czy logistyką w związku z dostawami do Polski, to osoby, które otrzymały pierwszą dawkę, pozostałyby pozostawione same sobie - dodał.

Czytaj także: