Nieco wolniejszy proces szczepień przeciwko COVID-19 wynika między innymi z tego, że każdą dostawę szczepionek do Polski dzielimy na dwie części - połowa trafia do szpitali, a drugą połowę zostawiamy w magazynach Agencji Rezerw Materiałowych - powiedział w poniedziałek szef KPRM, pełnomocnik rządu do spraw szczepień Michał Dworczyk. Jak dodał, rząd przygotowuje "system sprawiedliwego zarządzania szczepieniami", by po zaszczepieniu zgłoszonych z grupy zero szczepionki otrzymali w pierwszej kolejności najbardziej narażeni obywatele z grupy pierwszej.
Michał Dworczyk zapowiedział, że od poniedziałku publikowane będą dane na temat liczby osób zaszczepionych na COVID-19 i dystrybucji szczepionek.
- Od dziś zaczynamy codziennie publikować dane na temat szczepień, liczby osób zaszczepionych, dystrybucji szczepionek, te dane będą wraz z innymi danymi dotyczącymi COVID przedstawiane przez Ministerstwo Zdrowia przy pomocy kanałów informacyjnych ministerstwa - poinformował Dworczyk na konferencji prasowej.
Podkreślił, że od poniedziałku rusza informacja "w trybie uproszczonym". - Natomiast od 15 stycznia ruszy podstrona na stronie internetowej Szczepimy się, na której będzie już wizualizacja, będą prezentowane pełne informacje dotyczące liczby zaszczepionych osób, danych demograficznych, dane dotyczące dostaw, z podziałem na województwa i powiaty, z czasem również na gminy - dodał.
- Od 15 stycznia, wraz z uruchomieniem systemu teleinformatycznego i centralnych zapisów, ruszy również strona, na której te wszystkie dane będą prezentowane - powiedział.
"Zakładamy, że szczepienia grupy pierwszej rozpoczną się w ostatnim tygodniu stycznia"
Od 27 grudnia 2020 roku w Polsce trwa szczepienie tak zwanej grupy zero, obejmującej przede wszystkim personel służby zdrowia. Dworczyk poinformował w poniedziałek, że rząd obecnie zakłada, że szczepienia grupy pierwszej - czyli między innymi pensjonariuszy domów pomocy społecznej i podobnych placówek, seniorów powyżej 60 lat oraz żołnierzy i funkcjonariuszy - rozpoczną się w ostatnim tygodniu stycznia. - To są nasze założenia, ale zobaczymy, jaka będzie dynamika szczepień grupy zero - to jest jedna ze zmiennych, która będzie miała na to wpływ - poinformował szef KPRM. - Zakładamy, że w pierwszej kolejności skierowania do szczepień zostaną wystawione osobom najstarszym - dodał.
Zastrzegł, że znajdujący się w grupie pierwszej nauczyciele będą musieli zaczekać na swoją kolej, gdyż w pierwszej kolejności zaszczepieni zostaną seniorzy.
"Nie wszystko jest po stronie polskiego rządu"
Michał Dworczyk zapewnił na wspólnej konferencji z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim, zorganizowanej w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, że punkty szczepień "pokrywają całą populację", a ich teoretyczna zdolność do szczepienia pozwalałaby na szczepienie 3,5-4 miliona osób miesięcznie. Przyznał też, że "nie wszystko jest po stronie polskiego rządu", a "jedną ze zmiennych, na które rząd nie ma wpływu, jest dostawa szczepionek" związana z ograniczoną liczbą dawek preparatu.
"98,56 procent populacji, której został zapewniony dostęp do punktów szczepień"
Szef KPRM poinformował ponadto, że po zakończeniu naborów i po weryfikacji jest 7517 zespołów szczepiennych i 6027 punktów, które będą prowadziły szczepienia. - Ostatecznie mamy sieć zapewniającą punkty szczepień obejmujące swoim zasięgiem 96,29 procent gmin w Polsce. To daje nam 98,56 procent populacji, której został zapewniony dostęp do punktów szczepień - wskazał.
Zaznaczył jednocześnie, że niektóre z gmin - około 3 procent, są tak zwanym wianuszkiem wokół większych miast, w których mieszczą się placówki podstawowej opieki medycznej i inne ośrodki medyczne, dlatego - wyjaśnił - w tych gminach nie zorganizowano punktów szczepień.
Według Dworczyka "wszystko wskazuje na to", że do końca pierwszego kwartału możliwe są dostawy szczepionek trzech producentów: 4,6 miliona dawek szczepionki Pfizer-BioNTech, 800 tysięcy dawek od firmy Moderna i 400 tysięcy dawek szczepionki CureVac - o ile zostanie zarejestrowana. Dałoby to łącznie - jak mówił - około 5,8 miliona dawek, co wobec konieczności przyjęcia dwóch dawek oznacza, że do końca marca można by zaszczepić około 2,9 miliona osób.
"Z naszych prognoz wynika, że w grupie zero ma szansę zaszczepić się około 700 tysięcy osób"
Szef KPRM przypomniał, że grupa zero liczy około miliona osób, a grupa pierwsza około 10 milionów osób. - Z naszych prognoz wynika, że w grupie zero ma szansę zaszczepić się około 700 tysięcy osób, do tej pory zgłosiło się już pół miliona. Nabór zgłoszeń trwa do 14 stycznia - dodał szef kancelarii premiera, zauważając, że liczba dostarczonych szczepionek pozwoli zaszczepić 2,2 miliona osób z grupy pierwszej.
- To oznacza, że będziemy musieli stworzyć taki model zarządzania szczepieniami, aby te 2,2 miliona szczepionek trafiło w sposób sprawiedliwy na teren całego kraju, wszystkich gmin, dla osób najbardziej potrzebujących - powiedział, dodając, że chodzi o osoby najstarsze, najbardziej narażone na ciężki przebieg COVID-19.
"Są dwa powody, dlaczego ten proces jest nieco wolniejszy"
Szef KPRM podczas konferencji prasowej odniósł się do zarzutów dotyczących małej liczby osób zaszczepionych przeciwko COVID-19. Jak podkreślił, "liczba osób zaszczepionych utrzymuje się na poziomie średniej światowej, jeśli chodzi o dynamikę szczepienia".
- Są dwa powody, dlaczego ten proces jest nieco wolniejszy. Po pierwsze był to początek Narodowego Programu Szczepień i okres świąteczno-noworoczny. A po drugie, przypominamy, że każdą dostawę, która trafia do Polski, dzielimy na dwie części. Połowa szczepionek trafia do szpitali, w których wykonywane są szczepienia, a drugą połowę zostawiamy w magazynach Agencji Rezerw Materiałowych w głębokim zamrożeniu, po to, aby każdy pacjent, który otrzyma pierwszą dawkę, miał stuprocentową gwarancję, że będzie mógł otrzymać drugą dawkę - wyjaśnił Dworczyk.
- Nie chcemy ryzykować bezpieczeństwa pacjentów, przekazując wszystkie dawki do szczepienia, bo gdyby producent zaczął mieć jakieś problemy, czy to z produkcją, czy logistyką w związku z dostawami do Polski, to osoby, które otrzymały pierwszą dawkę, pozostałyby pozostawione same sobie - dodał.
Źródło: TVN24, PAP