Prokuratura prowadzi postępowanie w sprawie ataku, do którego doszło w piątek w szczecińskim sądzie. Mężczyzna zaatakował siekierą pracownika ochrony, a następnie próbował wnieść do budynku kanistry z benzyną. Został zatrzymany przez policję.
Mężczyzna wszedł w piątek do budynku Sądu Okręgowego w Szczecinie przy ul. Małopolskiej i siekierą zranił pracownika ochrony w klatkę piersiową. Ochroniarz został przewieziony do szpitala. Według wstępnych informacji nic nie zagraża jego życiu.
Prokuratura wszczęła postępowanie w sprawie ataku. Jak poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Joanna Biranowska-Sochalska, postępowanie prowadzone jest w kierunku usiłowania zabójstwa, usiłowania "sprowadzenia zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób", a także mieniu w wielkich rozmiarach "mającego postać pożaru".
"To za moją rodzinę"
O szczegółach zdarzenia poinformował prezes Sądu Okręgowego w Szczecinie Maciej Strączyński. Jak powiedział, trwało ono kilkadziesiąt sekund.
Gdy mężczyzna po raz pierwszy wszedł do budynku, miał przy sobie, oprócz siekiery, także młotek ciesielski. Siekierą zaatakował jednego z ochroniarzy, po czym wyszedł i wrócił, niosąc ze sobą dwa kanistry z benzyną.
- W tym czasie wezwano już policję (...) i gdy mężczyzna wracał, obezwładnili go dwaj inni klienci sądu, którzy akurat przypadkowo się tam znaleźli i zorientowali się, co się dzieje - wyjaśnił. - Zatrzymany krzyczał, że ma to związek z tym, że sąd krzywdził jego rodzinę - prawdopodobnie chodzi o jakiś proces, z zakresu prawa rodzinnego. Krzyczał też, że jest lekarzem psychiatrą - relacjonował.
Prezes sądu zapewnił, że sytuacja została opanowana bardzo szybko i sąd funkcjonuje normalnie.
Autor: akr//kg / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24