Czy CBA ma narzędzie totalnej inwigilacji? "Infrastruktura systemu powiązana z Polską"

[object Object]
Pytania o kontrowersyjny system Pegasustvn24
wideo 2/2

Czy polskie służby są w posiadaniu systemu Pegasus - jednego z najlepszych systemów inwigilacji na świecie? Program ten bez wiedzy użytkownika potrafi odczytywać dane z telefonu, nagrywa rozmowy czy obraz z kamery. Jest niewykrywalny. Specjaliści z Kanady mówią, że zauważyli jego działanie nad Wisłą. Materiał magazynu "Czarno na białym".

ZOBACZ CAŁY MAGAZYN "CZARNO NA BIAŁYM" NA TVN24 GO >

Pegasus to system stworzony przez byłych oficerów izraelskiego Mosadu. Firma, która go sprzedaje, robi prezentacje dla przedstawicieli służb specjalnych na całym świecie. Tak miało być również w Polsce.

Adam Haertle z "Zaufanej Trzeciej Strony" jest specjalistą zajmującym się bezpieczeństwem teleinformatycznym. Opowiedział TVN24 historię o potencjalnych klientach, którzy przynieśli ze sobą nowego smartfona.

– Zrobili kilka zdjęć, wykonali kilka połączeń, wysłali dwa-trzy SMS-y, zrobili jakąś notatkę, napisali coś na WhatsApp, napisali coś na Signalu, a następnie położyli go na stole, podali numer telefonu dostawcy, czyli firmy NSO, która prowadziła prezentację i po kilku minutach na ekranach monitorów pojawiły się dane wyciągnięte z tego właśnie telefonu – mówił Adam Haertle.

Podkreślił, że firma, która wyprodukowała ten system, potrafi umieścić go w telefonie bez wiedzy użytkownika. – Kiedy to oprogramowanie znajduje się w telefonie, przejmuje nad nim pełną kontrolę – zapewnił.

Adwokat Piotr Schramm tłumaczy, że "to jest tak, jakbyśmy cały czas chodzili z towarzyszącym nam człowiekiem, który nie tylko słyszy, co my robimy, i widzi, co my robimy, ale jeszcze zagląda nam w telefon".

System totalnej inwigilacji

Adam Haertle mówi, że Pegasus "obserwuje", czy ktoś nie próbuje go szukać. – Jak tylko widzi pierwszy ślad takich poszukiwań, natychmiast się usuwa i zaciera ślady swojej obecności – mówi.

To jeden z najlepszych i najbardziej zaawansowanych systemów na świecie. System służący do totalnej inwigilacji. Serce systemu to przede wszystkim komputery z odpowiednim oprogramowaniem. To stąd ludzie obsługujący Pegasusa są w stanie włamać się na dowolny smartfon, w dowolnej sieci i z dowolnymi zabezpieczeniami.

Już po kilku sekundach można pobrać dowolne dane z telefonu. Zakresu pobierania danych nic nie ogranicza. Z użyciem Pegasusa można śledzić właściwie wszystko, co szpiegowana osoba robi na swoim smartfonie. Oprogramowanie daje panowanie nad mikrofonem i kamerą urządzenia, dzięki czemu nie stanowi problemu również monitoring otoczenia smartfona.

Pegasus umożliwia wgląd w treść wiadomości tekstowych, maili, aktywności w mediach społecznościowych i obsługiwanych na telefonie dokumentów. Z łatwością można pobrać prywatne zdjęcia czy filmy. Nie oprą mu się również wszystkie komunikatory szyfrujące wiadomości. Z jego pomocą można też dowolnie modyfikować ustawienia telefonu, jak i śledzić lokalizację użytkownika.

Firma NSO na swoich stronach internetowych reklamuje Pegasusa jako narzędzie do przeciwdziałania terroryzmowi. W Polsce, jak wiele na to wskazuje, ma je służba antykorupcyjna.

Były oficer służb specjalnych, który pragnie zachować anonimowość, mówi, że "tego typu oprogramowanie zasadniczo jest wykorzystywane do działań kontrwywiadowczych".

- Obecne kierownictwo CBA ma kilka priorytetowych zadań. Jednym z tych zdań jest ochrona osób sprawujących władzę – mówi pułkownik Grzegorz Reszka, były p.o. szef służby kontrwywiadu wojskowego.

"Poza wszelką kontrolą"

Dzięki specjalnemu zespołowi analityków z uniwersytetu w Toronto świat dowiedział się, do czego Pegasusa wykorzystywały służby różnych państw. – Najczęstszymi celami tych ataków są niestety osoby zajmujące się ochroną praw człowieka w krajach arabskich oraz na przykład dziennikarze w Meksyku, czyli osoby, które stwarzają potencjalne zagrożenie dla władców tych krajów, dla służb specjalnych tych krajów, którym producent Pegasusa te aplikacje sprzedaje – wylicza Adam Haertle.

Zdaniem sędziego Piotra Gąciarka "praktyka wykorzystania tego systemu Pegasus za granicą wskazuje, że to jest taka niebezpieczna zabawka w rękach służb specjalnych poza wszelką kontrolą".

Powstaje pytanie: jeżeli CBA kupiło Pegasusa, to do czego go wykorzystuje i kto sprawuje nad tym kontrolę? – Możemy się obawiać tego, że narzędzie to będzie wykorzystywane w celu rozpoznawania aktywności środowisk czy osób niechętnych partii rządzącej – ocenia pułkownik Grzegorz Reszka.

Kanadyjskie laboratorium i polskie serwery

Co może wskazywać na zakup przez CBA tego narzędzia do inwigilacji totalnej? CitizenLab, czyli Laboratorium Obywatelskie to grupa informatyków do zadań specjalnych, zatrudnionych na uniwersytecie w Toronto. To oni zbadali SMS-a, którego dostał obrońca praw człowieka z Arabii Saudyjskiej. To też oni jako pierwsi ujawnili światu, że jest takie niebezpieczne i zarazem potężne oprogramowanie jak Pegasus.

- Ta organizacja, zatrudniająca bardzo wysokiej klasy fachowców, była w stanie zainfekować swoje telefony za pomocą tego linka i zaobserwować, w jaki sposób Pegasus się zachowuje, w jaki sposób się dostaje na telefony, i ustalić, na czym w ogóle taki atak polega – powiedział Adam Haertle. - Od tego momentu ta organizacja też śledzi kolejne kampanie i wykrywa obecność Pegasusa również w innych krajach – dodał.

- Na podstawie skanowania internetu i analiz okazało się, że system Pegasus jest aktywny w Polsce - mówi John Scott-Railton z CitizenLab. Badacze z Toronto są pewni, że Polska posiada swojego operatora Pegasusa, więc że używa go któraś z polskich służb.

- Po pierwsze znaleźliśmy infekcje zlokalizowane tylko w Polsce. Po drugie operator Pegasusa miał domenę ".pl", a więc polską domenę. I ostatecznie analiza wykazała, że cała infrastruktura systemu Pegasus jest powiązana z Polską – dodaje analityk. To więc wskazuje, że - według danych będących w posiadaniu specjalistów z Kanady - inwigilowane telefony korzystały z polskich sieci i bez wiedzy użytkowników wysyłały dane do operatora platformy podsłuchowej zlokalizowanej w naszym kraju.

- Nie było tam żadnych urządzeń spoza Polski, w związku z czym istnieje silne domniemanie, że była to grupa działająca na terenie Polski i kontrolowana przez kogoś z Polski – uważa Adam Haertle.

- Ponieważ wiemy, że NSO, czyli producent Pegasusa, sprzedaje swoje narzędzia tylko służbom uprawnionym: organom ścigania krajów, to musimy założyć, że któryś z organów ścigania w Polsce taką platformę kupił - dodaje specjalista zajmujący się bezpieczeństwem teleinformatycznym.

- Mam potwierdzenie też od kolegów z firmy, że mogą to robić i że mają ten program. Bezwzględnie mogą robić wszystko – twierdzi były oficer służb specjalnych. – Na sto procent takie coś kupowali. To na sto procent. Ta wiedza już chodziła od dawna, że oni to kupili. To się rozniosło – mówi inny oficer.

Faktura i zbieżność dat

W 2018 roku Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła kontrolę wykorzystania pieniędzy z Funduszu Pomocy Ofiarom Przestępstw. Jakież było zdziwienie kontrolerów, kiedy okazało się, że wśród kontrolowanych beneficjentów jest Centralne Biuro Antykorupcyjne, które zostało wsparte z tego funduszu gigantyczną kwotą. Miliony złotych zamiast dla ofiar przestępstw popłynęły na zakup systemu techniki specjalnej dla CBA.

- Zakwestionowaliśmy, i to jest w dokumentach jawnych, przekazanie kwoty 25 milionów złotych, a to była kwota ewidentnie środków publicznych, w sposób niezgodny z paroma ustawami - poinformował Marek Bieńkowski z NIK.

25 milionów złotych z Funduszu Pomocy Ofiarom Przestępstw to jednak nie wszystkie koszty. Portal tvn24.pl przeanalizował kwestionowaną przez NIK fakturę. Opisano ją jako "Zakup środków techniki specjalnej służących do wykrywania i zapobiegania przestępczości".

Znalazły się na niej następujące pozycje: przedpłata – 13,6 mln zł, Odbiór sprzętu i programu – 11,64 mln zł, testy funkcjonalności – 5 mln zł i szkolenia – 3,4 mln zł. Wygląda zatem na to, że sam system kosztował nieco ponad 25 milionów złotych, a ponad osiem milionów kosztowało jego wdrożenie.

Kontrowersyjny zakup programu dla CBAtvn24

Na fakturze widnieje pieczątka szefa CBA i warszawskiej firmy informatycznej, która była prawdopodobnie pośrednikiem między izraelską firmą a CBA.

- Nie kupuje się za 25 milionów złotych narzędzia, które będzie stosowane wobec jednej czy dwóch osób. Jeżeli kwota jest bardzo wysoka, można powiedzieć, że zakup ma charakter masowy, to prawdopodobnie też intencje kupujących są masowe – uważa Paweł Wojtunik, były szef CBA w latach 2009-2015.

Tu pojawia się niezwykła korelacja dat. Fakturę na 34 miliony złotych CBA podpisało 29 września 2017 roku. Z drugiej strony badacze z Citizenlab wskazują, że aktywność systemu Pegasus w Polsce zaczęli obserwować dokładnie półtora miesiąca później.

"Nie znam takiego oprogramowania"

Reporterzy "Czarno na białym" postanowili odwiedzić prezesa firmy, która była prawdopodobnym pośrednikiem przy zakupie systemu – firmy, która w swoim sprawozdaniu finansowym za 2018 rok pisze, że jej zyski, które nagle w niebagatelny sposób urosły, są efektem "rozpoczęcia wykonywania działalności w zakresie wytwarzania i obrotu wyrobami oraz technologiami o przeznaczeniu wojskowym i policyjnym".

Reporter "Czarno na białym", przedstawiając się tylko z imienia i nazwiska, już na wstępie rozmowy podkreślił, że chciałby porozmawiać o Pegasusie. – A co to jest Pegasus? A to teraz? Bo jestem mocno zajęty, mam przetarg teraz, musimy złożyć dokumenty. Gdzieś za jakieś dwie, trzy godziny mogę spokojnie porozmawiać – odpowiedział prezes firmy.

Umówił się na spotkanie za trzy godziny w sprawie, której - jak twierdzi - nie zna. Nie zapytał też, kim są jego rozmówcy. – Przygotowujemy reportaż na ten temat – poinformował następnie reporter.

– A co to jest ten Pegasus, bo ja nie wiem? – zapytał ponownie prezes. – No to, co sprzedaliście CBA – odparł dziennikarz. – To nie znam takiego oprogramowania – przyznał prezes firmy.

W rozmowie nie padło jednak do tamtego momentu słowo "oprogramowanie". Użył go właśnie prezes firmy, choć mówił chwilę wcześniej, że nie wie, czym jest Pegasus. Jego firma zajmuje się także sprzedażą sprzętu dla służb specjalnych. – A jakie oprogramowanie sprzedaliście CBA? – zapytał dziennikarz. – Nie wiem, muszę lecieć – rzucił prezes i szybko zaczął się oddalać.

Kilka dni później reporter "Czarno na białym" zadzwonił do prezesa, żeby ustalić termin spotkania, które ten obiecywał, jednak ostatecznie odmówił. – Wie pan co, tylko pan mi zada jakieś pytania na temat wrażliwych jakichś informacji z firmy. Ja nie mogę panu udzielać żadnych informacji – powiedział w rozmowie telefonicznej reporterowi TVN24.

"Tu nie ma żadnej kontroli"

34 miliony złotych - to byłby najdroższy w historii system inwigilacyjny kupiony przez polskie służby. Kwota pasuje do systemu Pegasus. – Kwota tej faktury pasuje do naszej wiedzy o szacowanych kosztach nabycia tego rozwiązania. Nie mamy dowodów bezpośrednich, natomiast okoliczności wskazują, że to właśnie CBA dysponuje Pegasusem w Polsce – mówi Adam Haertle.

- Faktura na 34 miliony złotych to jest wystarczająca cena za pakiet podstawowy Pegasusa. A mówimy o technologii, która tak naprawdę jest bezcenna – uważa John Scott-Railton.

Paweł Wojtunik przyznaje, że "trudno jest mu sobie wyobrazić sprawę operacyjną czy dwie sprawy operacyjne czy pięć spraw operacyjnych, które by były warte zakupu za 25 milionów złotych". – Po prostu z punktu widzenia ekonomiki, zasadności i legalności prac operacyjnych sobie tego nie wyobrażam – podkreśla.

Komuś musiało też bardzo zależeć na możliwościach tego systemu, bo sam producent – firma NSO deklaruje, że zatrudnia byłych oficerów Mosadu. Powstaje pytanie, kto jeszcze ma dostęp do informacji pozyskiwanych przez system Pegasus.

- Na ile, przy zakupie tego typu narzędzia, nabywca jest suwerennym jego właścicielem i posiada sto procent wiedzy o jego funkcjonalnościach i jego możliwościach technicznego wykorzystania? – zastanawia się pułkownik Grzegorz Reszka.

Reporterzy "Czarno na białym" postanowili zadać te i inne pytania szefowi CBA Ernestowi Bejdzie. Zapytany o system Pegasus stwierdził, że na ten temat powinni zwrócić się do rzecznika. – Ja nie znam się na szczegółach technicznych – tłumaczył.

Prawo nie pozwala na użycie w Polsce?

Jeżeli polskie służby używają Pegasusa, to najważniejsze jest pytanie, czy robią to zgodnie z prawem. Maciej Wąsik, zastępca koordynatora służb specjalnych, zapytany o regulacje prawne pozwalające na stosowanie systemu Pegasus odpowiada, że nie zna takiego systemu.

- Ja nie znam takiego systemu, a chciałbym państwu powiedzieć, że polskie służby działają na podstawie prawa, zgodnie z przepisami prawa i stosują formy i metody pracy operacyjnej, które są niejawne – podkreślił.

Jawne są za to przepisy i ciężko w nich odnaleźć możliwość wykorzystania w Polsce takiego systemu jak Pegasus. – Nasz system prawny nie przewiduje możliwości stosowania legalnego i wykorzystania procesowego tego typu narzędzia – mówi pułkownik Grzegorz Reszka.

Po pierwsze, służbom w Polsce nie wolno łamać zabezpieczeń i wykradać zdalnie danych z naszych telefonów. – W Polsce przepisy pozwalają na kontrolę operacyjną w ściśle określonych przypadkach, ale nie pozwalają na przełamywanie zabezpieczeń i wykradanie danych. A w ten sposób funkcjonuje Pegasus – powiedział były oficer służb specjalnych.

Po drugie, chodzi o zakres kontroli. Państwowa służba nie może po prostu pobierać naszych danych bez żadnych ograniczeń. - Tu nie ma w ogóle jakiejkolwiek kontroli. Kontrola operacyjna zawsze określa czas. Jest numer telefoniczny, jest osoba i odtąd dotąd możemy to kontrolować. Natomiast nie jeżeli kontrolujemy człowieka, prześwietlamy w głąb bez żadnych ograniczeń – sędzia Piotr Gąciarek.

"CZARNO NA BIAŁYM". JAK DZIAŁA PEGASUS I JAK JEST WYKORZYSTYWANY

"To jest rzecz niejawna"

- My nie możemy stosować kontroli operacyjnej bez zgody sądu. Nic mi nie wiadomo na temat systemu Pegasus w sensie nazwy i nie jestem specjalistą, żeby się wypowiadać w tym obszarze. Nie będę się wypowiadał na temat szczegółów systemów, które posiadamy, bo to jest rzecz niejawna – mówi szef CBA Ernest Bejda.

- Nie znam systemu Pegasus. Chciałbym państwu powiedzieć, że formy i metody pracy operacyjnej objęte są tajemnicą zgodnie z ustawą o ochronie informacji niejawnych – powtarza Maciej Wąsik.

Były oficer służb specjalnych ocenia: - Jeżeli robią w ten sposób, że piszą (wniosek o - przyp. red.) kontrolę operacyjną i piszą, że będą kontrolować wyłącznie numer telefonu i rozmowy, które są za pomocą tego telefonu wykonywane, a jadą po prostu na zasadzie kompleksowej i wykorzystują to, to jest to nielegalne.

Oficjalne odpowiedzi

Ludzie, którzy powinni być doskonale obeznani z systemami do inwigilacji, nie słyszeli o najbardziej znanym systemie podsłuchowym na świecie – systemie, o którym w kontekście Polski powstały raporty i pisała międzynarodowa prasa.

Ernest Bejda - szef CBA - i Maciej Wąsik - zastępca koordynatora służb specjalnych - oraz szef firmy IT dostarczający służbom specjalnym systemy techniki operacyjnej zgodnie mówią, że nie znają systemu Pegasus.

Jest jednak wysoko postawiony urzędnik w Prokuraturze Krajowej, który deklaruje, że o takim systemie słyszał. To prokurator Beata Marczak, która jest pierwszym zastępcą Bogdana Święczkowskiego do spraw przestępczości zorganizowanej i korupcji.

- Słyszałam, ale nie w taki sposób, który leży w zakresie moich obowiązków – powiedziała.

Prokuratura Krajowa przesłała też TVN24 odpowiedź w tej sprawie. W niej PK nie zaprzecza, że polskie służby posiadają taki system i wyraźnie przedstawia przepisy prawa, które umożliwiają wykorzystywanie Pegasusa.

Prokuratura powołuje się na przepisy ustawy o policji z 6 kwietnia 1990 roku. Reporterzy "Czarno na białym" nie chcą ich cytować, ponieważ prokuratura jednocześnie nie odpowiedziała na najważniejsze pytanie – o przepis, który umożliwiałby służbom zdalne włamywanie się do telefonów Polaków.

Zmiana prawa

Jeżeli używanie takich systemów, jak Pegasus byłoby niezgodnie z polskim prawem, to pozyskane w ten sposób dane nie mogłyby stanowić dowodów w sądzie.

Na niespełna rok przed domniemanym zakupem Pegasusa Prawo i Sprawiedliwość zmieniło jednak przepisy.

- Ktoś wykonał pracę po stronie PiS-u. Ta praca polegała na tym, że zaczęto zastanawiać się, jakie przepisy trzeba by zmienić, żeby ten wątek w jakiś sposób ograć, żeby można było wykorzystywać takie pozyskane dane w sądzie – uważa adwokat Piotr Schramm.

Przed zmianą Kodeksu postępowania karnego niedopuszczalne było przeprowadzenie i wykorzystanie dowodu uzyskanego do celów postępowania karnego za pomocą czynu zabronionego. Ustawodawca nie tylko uchylił zakaz używania dowodów niezgodnych z prawem, ale zmienił przepis tak, by sądy musiały uwzględniać dowody zdobyte nielegalnie.

Ustawodawca zmienił przepis tak, by sądy musiały uwzględniać dowody zdobyte nielegalnietvn24

- Może przełamaliśmy jakieś zabezpieczenia, może naruszyliśmy prawo, może nawet popełniliśmy czyn zabroniony, o którym mowa w Kodeksie karnym, ale przepis od 2016 roku znowelizowany przez Prawo i Sprawiedliwość brzmi w sposób wyraźny, że dowodu nie można uznać za niedopuszczalny tylko z tego powodu, że został pozyskany bezprawnie – zwraca uwagę Piotr Schramm.

Systemy takie jak Pegasus nie wymagają udostępniania przez operatora telefonii komórkowej czy dostawcę internetu jakichś danych. Teoretycznie więc nikt poza służbą nigdy nie będzie wiedział, że taki system został użyty.

Teoretycznie wymagana jest zgoda sądu, ale praktycznie Polacy muszą liczyć na uczciwość polskich szefów służb. Były oficer służb specjalnych zapytany, czy w Polsce jest przewidziana kontrola nad ludźmi, którzy wykorzystują w służbie Pegasusa, odpowiada, że "nie ma takiej kontroli".

- Nie ma tu realnej kontroli, czynnika niezależnego – przyznaje sędzia Piotr Gąciarek.

Tak samo uważa Paweł Wojtunik. Zapytany, kto kontroluje kontrolujących, kiedy służba ma narzędzie do inwigilacji totalnej, odpowiada krótko: "W Polsce nikt".

Teoretycznie kontrolę powinna pełnić sejmowa komisja do spraw służb specjalnych, ale - według informacji reporterów "Czarno na białym" - tym tematem się nie zajęła.

- Mamy powody, by twierdzić, że polska operacja prawdopodobnie wciąż jest w toku. Nie wiemy tylko, kto jest celem – mówi John Scott-Railton z CitizenLab.

Jak działa Pegasus i do czego jest wykorzystywany?
Jak działa Pegasus i do czego jest wykorzystywany?TVN24

Autor: asty/adso / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Jestem gotowy odejść ze stanowiska prezydenta, jeśli przyniesie to pokój w Ukrainie lub doprowadzi do przyjęcia jej do NATO - powiedział w niedzielę prezydent Wołodymyr Zełenski. Odniósł się również do udziału prezydenta USA Donalda Trumpa w negocjacjach pokojowych z Rosją.

"Jestem gotowy odejść". Deklaracja Zełenskiego

"Jestem gotowy odejść". Deklaracja Zełenskiego

Źródło:
Reuters, PAP

Bardzo dobre, doskonałe - tak określił spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą Donald Trump. Dodał, że "to fantastyczny facet", a "Polska to wspaniały przyjaciel". ich rozmowa trwała około 10 minut i odbyła się w sobotę na marginesie konferencji konserwatystów pod Waszyngtonem.

"To fantastyczny facet". Donald Trump o Andrzeju Dudzie

"To fantastyczny facet". Donald Trump o Andrzeju Dudzie

Źródło:
tvn24.pl

Papież Franciszek w oświadczeniu, przygotowanym wcześniej i opublikowanym w niedzielę przez służby prasowe Watykanu, przekazał, że z "ufnością kontynuuje kurację". W najnowszym komunikacie o jego stanie zdrowia poinformowano, że miał "spokojną noc" i odpoczął". Dzień wcześniej doszło do pogorszenia stanu 88-letniego Franciszka.

Papież z "ufnością kontynuuje kurację"

Papież z "ufnością kontynuuje kurację"

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP

Choć temperatura jest dodatnia i trwa odwilż, wiele osób postanowiło spacerować w niedzielę po zamarzniętej tafli Jeziorka Kamionkowskiego w Parku Skaryszewskim. Do równie niebezpiecznych sytuacji dochodzi na Jeziorku Czerniakowskim. Na lód wchodzą dorośli z dziećmi.

Trwa odwilż, lód szybko topnieje, a na zamarzniętych jeziorach całe rodziny

Trwa odwilż, lód szybko topnieje, a na zamarzniętych jeziorach całe rodziny

Źródło:
Kontakt24

W Drelowie (woj. lubelskie) wciąż trwają poszukiwanie pozostałości kosmicznej skały, która we wtorek przemknęła przez niebo. W niedzielę udało się odnaleźć najcięższy jak do tej pory odłamek meteorytu. Obiekt waży nieco ponad pół kilograma.

Meteoryt z Drelowa. Znaleziono jego masę główną

Meteoryt z Drelowa. Znaleziono jego masę główną

Źródło:
Skytinel, tvnmete.pl

Nie wszystkim obywatelom USA podoba się polityka prowadzona przez Donalda Trumpa. W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, które ma pokazywać masowy protest na ulicach Filadelfii przeciwko decyzjom prezydenta. Miasto się zgadza - ale tego dnia ludzie wyszli tam na ulice z innego powodu.

Protest w Filadelfii przeciwko Trumpowi? Co się tu nie zgadza

Protest w Filadelfii przeciwko Trumpowi? Co się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W przededniu trzeciej rocznicy inwazji zbrojnej, w nocy z soboty na niedzielę, armia rosyjska użyła do ataku na Ukrainę 267 dronów - poinformowały ukraińskie siły powietrzne. Takiej liczby wrogich bezzałogowców wojsko ukraińskie nie odnotowało od początku agresji.  

Największy atak od początku agresji. Rosja wysłała ponad 250 dronów

Największy atak od początku agresji. Rosja wysłała ponad 250 dronów

Źródło:
PAP, Suspilne, NV

Niemcy w niedzielę wybierają nowy parlament. Wyborcy, którzy pytani byli o swoje polityczne decyzje na ulicach, wspominają między innymi o skrajnie prawicowej partii AfD. Niektórzy uważają ją za "ostatnią nadzieję" dla Niemiec, inni za zagrożenie i ugrupowanie z faszystowską retoryką. Uprawnionych do głosowania jest 59,2 mln Niemców, w sondażach prowadzi blok partii chadeckich CDU/CSU.

AfD jako "ostatnia nadzieja" czy "zagrożenie dla Niemiec". Co mówią niemieccy wyborcy

AfD jako "ostatnia nadzieja" czy "zagrożenie dla Niemiec". Co mówią niemieccy wyborcy

Źródło:
TVN24, PAP

Kobieta jest w ósmym miesiącu ciąży, ale nie chciała korzystać z noclegowni, bo musiałaby się rozdzielić ze swoim mężem. Dlatego rozbili namiot w jednym z łódzkich parków. Tam mieszkali, nawet podczas mrozów. Dzięki strażnikom miejskim, urzędnikom i wolontariuszom mają już dach nad głową.

Jest w ósmym miesiącu ciąży, mieszkała z mężem w namiocie w miejskim parku

Jest w ósmym miesiącu ciąży, mieszkała z mężem w namiocie w miejskim parku

Źródło:
tvn24.pl

Mieszkaniec Józefowa nad Wisłą wyszedł z domu. Kiedy po trzech godzinach nie wrócił, jego żona zawiadomiła policję. Policjanci znaleźli mężczyznę stojącego w nurcie rzeki. Był osłabiony, trafił do szpitala.

Wyszedł z domu i zaginął. Stał w lodowatej rzece, gdy go znaleźli

Wyszedł z domu i zaginął. Stał w lodowatej rzece, gdy go znaleźli

Źródło:
tvn24.pl

Trzeba było wyciąć 29 klonów i topoli rosnących wzdłuż drogi powiatowej w Kisielicach (Warmińsko-Mazurskie). Ktoś podciął drzewa w taki sposób, że mogły przewrócić się na jezdnię. Policja szuka sprawcy. 

Ktoś podciął 29 drzew rosnących wzdłuż drogi

Ktoś podciął 29 drzew rosnących wzdłuż drogi

Źródło:
PAP

Psychiatra, profesor Tadeusz Pietras powiedział w TVN24, że co piąty senior w Polsce "cierpi na zaburzenia nastroju o charakterze depresji". To - jak wskazał - dużo większy odsetek niż w państwach zachodnich. - Na depresję składa się pewien komplet objawów. Nigdy wszystkie objawy nie występują u wszystkich osób. Czasami depresja może mieć charakter maskowany - wyjaśnił.

Choruje co piąty senior. "Nigdy wszystkie objawy nie występują u wszystkich osób"

Choruje co piąty senior. "Nigdy wszystkie objawy nie występują u wszystkich osób"

Źródło:
TVN24

Nadchodzące dni przyniosą przewagę chmur, choć niewykluczone są miejscowe przejaśnienia lub rozpogodzenia. Lokalnie będą pojawiać się mgły ograniczające widzialność. Będzie cieplej.

Nawet 12 stopni. Cena, jaką zapłacimy za ciepło, to chwilami przygnębiająca aura

Nawet 12 stopni. Cena, jaką zapłacimy za ciepło, to chwilami przygnębiająca aura

Źródło:
tvnmeteo.pl

Policja zatrzymała 49-latka, który w jednej z miejscowości w gminie Granowo (Wielkopolskie) postrzelił z wiatrówki swojego 36-letniego kolegę. Trafił go w głowę.

Strzelił do kolegi z wiatrówki, trafił w głowę

Strzelił do kolegi z wiatrówki, trafił w głowę

Źródło:
tvn24.pl

Bomba ekologiczna - tak mówi się o skażonych terenach po dawnych zakładach chemicznych Zachem w Bydgoszczy. Miasto nie jest w stanie wziąć na siebie kosztów oszyszczenia, które są szacowane na kilka miliardów złotych. Bez pomocy państwa lub Unii Europejskiej jest to niemożliwe. Hydrogeolog dr hab. inż. Mariusz Czop, profesor Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie mówi wprost o "gigantycznej porażce naszego państwa".

To tykająca bomba ekologiczna. "Gigantyczna porażka naszego państwa"

To tykająca bomba ekologiczna. "Gigantyczna porażka naszego państwa"

Źródło:
tvn24.pl

Miliarder, 94-letni Warren Buffet, sprzedał pod koniec 2024 roku akcje o wartości ponad 134 miliardów dolarów. Zwiększył tym samym zapas gotówki firmy Berkshire, w której jest prezesem, do rekordowej sumy 334 miliardów dolarów - wynika z rocznego raportu. Nie wyjaśnia jednak powodów swojej decyzji.

Warren Buffet pozbywa się kolejnej puli akcji. Analitycy spekulują dlaczego

Warren Buffet pozbywa się kolejnej puli akcji. Analitycy spekulują dlaczego

Źródło:
PAP

Hunter Schafer, transpłciowa gwiazda popularnego serialu młodzieżowego HBO "Euforia", oznajmiła, że ​​w jej nowym paszporcie amerykańskim widnieje informacja o niej jako o mężczyźnie. Schafer przekazała, że przy wypełnianiu dokumentów zaznaczyła płeć żeńską - podała BBC.

Nowy paszport zszokował gwiazdę "Euforii". "Nie wierzyłam, że to się naprawdę wydarzy"

Nowy paszport zszokował gwiazdę "Euforii". "Nie wierzyłam, że to się naprawdę wydarzy"

Źródło:
BBC

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz oddał głos w wyborach do Bundestagu. "Decydujący dzień dla swojej kariery politycznej" - informują niemieckie media - rozpoczął od joggingu. Lokal wyborczy w rodzinnym mieście odwiedził już także jego polityczny rywal, Friedrich Merz, kandydat CDU na kanclerza. Przedterminowe wybory parlamentarne są konsekwencją rozpadu koalicji rządowej SPD, Zielonych i liberałów (FDP) w listopadzie 2024 roku. Lokale wyborcze są czynne od godziny 8 do 18.

Tak Scholz "rozpoczął decydujący dzień dla swojej kariery politycznej"

Tak Scholz "rozpoczął decydujący dzień dla swojej kariery politycznej"

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

Pomimo zaangażowania wielu osób i prowadzonej ponad półtorej godziny resuscytacji, nie udało się uratować życia turysty w Beskidach. Mężczyzna został znaleziony przez postronne osoby około 100 metrów od szczytu Klimczoka (Śląskie).

100 metrów od szczytu znaleźli nieprzytomnego turystę. Nie udało się go uratować

100 metrów od szczytu znaleźli nieprzytomnego turystę. Nie udało się go uratować

Źródło:
PAP

Nie żyją dwa konie, które wybiegły na drogę. Potrąciły je tam dwa auta. Kierowcom i pasażerom nic się nie stało.

Konie wbiegły na drogę, uderzyły w nie auta. Zwierzęta nie przeżyły

Konie wbiegły na drogę, uderzyły w nie auta. Zwierzęta nie przeżyły

Źródło:
tvn24.pl

Wyszli do lasu w miejscowości Rzeczków (Łódzkie), żeby ściąć drzewa. Znaleziono ich przygniecionych. 68-letni mężczyzna zginął na miejscu, 41-latek zmarł w szpitalu.

Tragedia podczas wycinki drzew. Nie żyją dwaj mężczyźni

Tragedia podczas wycinki drzew. Nie żyją dwaj mężczyźni

Źródło:
tvn24.pl

Mieszkaniec Rzyków w powiecie andrychowskim stracił przytomność. Natychmiast zareagowali pozostali mieszkańcy budynku, którzy pod nadzorem strażaka po służbie prowadzili resuscytację krążeniowo-oddechową, tworząc "łańcuch przeżycia".

36-latek zasłabł, reanimowali go na zmianę sąsiedzi

36-latek zasłabł, reanimowali go na zmianę sąsiedzi

Źródło:
tvn24.pl

Rozmowa prezydenta Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem trwała zaledwie dziesięć minut, choć oczekiwano, że może potrwać godzinę. - Powinniśmy się cieszyć, że na omówienie spraw fundamentalnie ważnych dla Polski, państwa, nie tylko frontowego, ale także państwa sąsiadującego z Ukrainą, Donald Trump znalazł "pięć minut" - komentowała w TVN24 dr Agnieszka Bryc z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika.

"Dziesięć minut" Dudy z Trumpem. "Oczekiwania były duże, ale stawka jest podniesiona bardzo wysoko"

"Dziesięć minut" Dudy z Trumpem. "Oczekiwania były duże, ale stawka jest podniesiona bardzo wysoko"

Źródło:
Reuters, CNN, TVN24, PAP

W sobotę wieczorem pracownicy rządu federalnego USA otrzymali e-maile z działu kadr Biura Zarządzania Personelem Stanów Zjednoczonych (OPM), z prośbą o przesłanie informacji co udało się im zrobić w pracy w minionym tygodniu - donosi Reuters. Brak odpowiedzi ma być podstawą do zwolnienia z pracy. Chwilę wcześniej Musk zapowiedział takie działanie w serwisie X.

"Co robiłeś w zeszłym tygodniu?" Musk przepytuje urzędników, za brak odpowiedzi grozi zwolnieniami

"Co robiłeś w zeszłym tygodniu?" Musk przepytuje urzędników, za brak odpowiedzi grozi zwolnieniami

Źródło:
Reuters, X, PAP, tvn24.pl

Ceny pączków w zbliżający się tłusty czwartek powinny zostać na stabilnym poziomie, pomimo, że koszty podstawowych produktów wykorzystywanych do ich smażenia, takich jak jaja, masło i mąka, wzrosły - ocenił BNP Paribas. Z kolei za cukier i olej piekarnie zapłacą mniej. Ile trzeba będzie zapłacić za pączki w zbliżający się Tłusty Czwartek?

Z lukrem, z konfiturą i te dietetyczne. Ile zapłacimy za pączki w Tłusty Czwartek?

Z lukrem, z konfiturą i te dietetyczne. Ile zapłacimy za pączki w Tłusty Czwartek?

Źródło:
PAP

Kolejna fala obfitych opadów śniegu nawiedziła wybrzeże Morza Japońskiego. Miejscami grubość pokrywy śnieżnej przekracza pięć metrów.

Miejscami leży ponad pięć metrów śniegu

Miejscami leży ponad pięć metrów śniegu

Źródło:
Reuters, NHK

- Przyszłość jest naturalną konsekwencją naszych działań tu i teraz. Tylko na nią jeszcze mamy wpływ. Dlatego tak ważne, żeby dobrze się do niej przygotować - mówi Natalia Hatalska, założycielka i dyrektorka infuture.institute – instytutu badań nad przyszłością. W rozmowie z tvn24.pl wskazuje, że kolejnym obszarem, który ludzkość będzie próbować cyfryzować są zmysły. -Doświadczenia cyfrowe mają w ten sposób stać się pełniejsze - wyjaśnia.

Po cyfryzacji informacji i relacji czas na zmysły. "Czy w przyszłości nie będą nam potrzebne ciała?"

Po cyfryzacji informacji i relacji czas na zmysły. "Czy w przyszłości nie będą nam potrzebne ciała?"

Źródło:
tvn24.pl

Nie ma się z czego śmiać. Bądźmy poważni, bo sytuacja robi się naprawdę poważna - napisał na platformie X premier Donald Tusk. Nastąpiło to krótko po spotkaniu prezydenta Andrzeja Dudy z prezydentem USA Donaldem Trumpem.

"Sytuacja robi się naprawdę poważna". Wpis premiera

"Sytuacja robi się naprawdę poważna". Wpis premiera

Źródło:
PAP

Skute lodem o tej porze roku jezioro White Bear Lake w stanie Minnesota to zwyczajny widok. Ale uwięziony w nim samochód marki Buick to, zdaniem miejscowych, "coś niezwykłego".

Auto uwięzione w zamarzniętym jeziorze. Właściciel zwleka, policjanci apelują

Auto uwięzione w zamarzniętym jeziorze. Właściciel zwleka, policjanci apelują

Źródło:
CBS News

Spotkanie z Donaldem Trumpem traktuję jako dopełnienie procesu po tym, jak wcześniej rozmawiałem z sekretarzem obrony USA i generałem Keithem Kelloggiem - powiedział prezydent Andrzej Duda w rozmowie z korespondentem "Faktów" TVN w Waszyngtonie Marcinem Wroną. Mówił także o "sprytnym planie" dotyczącym amerykańskiego zaangażowania w rozmowy o zakończeniu wojny między Ukrainą a Rosją, który jednocześnie byłby "swoistą gwarancją bezpieczeństwa dla Ukrainy".

Prezydent Andrzej Duda o "sprytnym planie" w rozmowie z Marcinem Wroną po spotkaniu z Donaldem Trumpem

Prezydent Andrzej Duda o "sprytnym planie" w rozmowie z Marcinem Wroną po spotkaniu z Donaldem Trumpem

Źródło:
TVN24, PAP
Leki, psychodeliki i elektrowstrząsy. Jak naukowcy szukają źródła depresji

Leki, psychodeliki i elektrowstrząsy. Jak naukowcy szukają źródła depresji

Źródło:
tvn24.pl
Premium
Tak wytrenowano chińską AI

Tak wytrenowano chińską AI

Źródło:
tvn24.pl
Premium
Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg podsumowała najważniejsze wydarzenia ze świata filmu i muzyki w mijającym tygodniu. W programie między innymi o remake'u klasycznego horroru "Nosferatu", wyczekiwanym powrocie serialu "Biały Lotos", nowej roli Cezarego Pazury i planowanym występie AC/DC tego lata w Polsce.

"Nosferatu" w nowej odsłonie, powraca "Biały Lotos", AC/DC zagra w Polsce

"Nosferatu" w nowej odsłonie, powraca "Biały Lotos", AC/DC zagra w Polsce

Źródło:
tvn24.pl