Pierwszy poważny test systemu ostrzegania żeglarzy na mazurskich jeziorach zdany. Pomimo wiatru, którego siła dochodziła nawet do 10 st. w skali Beauforta w okolicach Mikołajek w czasie środowych burz doszło tylko do paru incydentów. Nikt nie został ranny.
Zbudowany za 5 mln zł system ostrzegania żeglarzy przez nagłym załamaniem się pogody na mazurskich jeziorach składa się z 17 wysokich masztów, które stanęły wzdłuż całego Szlaku Wielkich Jezior Mazurskich. Na szczycie każdej z wysokich na 25 metrów konstrukcji zawieszone są lampy, które emitują widoczne w każdej pogodzie w promieniu 8 km żółte światło. Przy dobrych prognozach meteo lampy będą pulsować 40 razy na minutę, a w razie zbliżającego się niebezpieczeństwa częstotliwość wzrośnie do 90 błysków na minutę. Zarządca systemu będzie zwiększał częstotliwość błysków na podstawie informacji uzyskanych od Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Idea stworzenia systemu powstała po tym, jak w 2007 r. na mazurskich jeziorach niespodziewany biały szkwał powalił kilkadziesiąt łódek i zabił ośmiu żeglarzy.
Wczoraj ratownicy Wodnego Pogotowia Ratunkowego stacjonują na jeziorach mieli okazję go przetestować po raz pierwszy.
"Zadziałał fantastycznie"
- System zadziałał fantastycznie. Żeglarze sami do nas podpływali i pytali, co oznaczają mrugające lampki. Kiedy słyszeli, że weszliśmy na drugi stopień zagrożenia burzowego, przestawiali łodzie równolegle do brzegu, tak żeby w czasie silnego wiatru się nie przewróciły - relacjonował Paweł Stankowski - szef mazurskiego WOPR-u.
Ratownicy mogli też przetestować system w czasie akcji, bo na brzegu jednego z jezior złamało się drzewo i wpadło do wody. - Podpływając, już z daleka widzieliśmy maszty z mrugającymi lampami, więc okolica była dobrze oznaczona.
WOPR przypomina, że przed wyjściem z portu na otwartą wodę najlepiej sprawdzić prognozę. Można to zrobić pod numerem 601 100 100.
Uwaga na zmianę temperatur
Jednak, żeby być bezpiecznym na wodzie, najpierw trzeba zadbać o to na lądzie. - Jeżeli płyniemy wpław, najpierw musimy się schłodzić, bo temperatury są bardzo zmienne. Nagrzejemy się na słońcu, wejdziemy do wody i doznamy szoku - tłumaczy Stankowski. - Poza tym pod żadnym pozorem nie pijemy. Alkohol to bezwzględnie największe zagrożenie.
Nawałnice, które przeszły nad Warmią i Mazurami - jak wszędzie w kraju - pozrywały dachy i powaliły drzewa. Prądu nie mieli mieszkańcy w okolicach Olecka, Rucianego Nidy, Mikołajek. Na czwartkowy wieczór i noc synoptycy zapowiadają kolejne burze i wichury.
Zbudowanie systemu ostrzegania żeglarzy na Mazurach kosztowało ponad 5,1 mln zł i zostało sfinansowane ze środków Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Pogoda dla żeglarzy na portalu tvnmeteo.pl
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24