Policjanci ze Staszowa (województwo świętokrzyskie) eskortowali do szpitala samochód z krztuszącym się dwulatkiem. Dziecko było w stanie zagrażającym życiu. Patrol w nieoznakowanym radiowozie początkowo zatrzymał auto z powodu przekroczenia prędkości.
Do zdarzenia doszło w miniony piątek około godziny 19.45 w miejscowości Rytwiany pod Staszowem (województwo świętokrzyskie). Zaczęło się od zwykłej kontroli pędzącego blisko 100 kilometrów na godzinę samochodu. Taką prędkość na jednopasmowej drodze wskazał wideorejestrator.
Policyjna eskorta do szpitala
Policjanci w nieoznakowanym radiowozie zatrzymali przekraczający dozwoloną prędkość pojazd. Wtedy ze środka wybiegł kierowca. Mężczyzna wytłumaczył, że jedzie do szpitala, ponieważ jego dziecko źle się poczuło, wymiotuje i się krztusi.
- Mundurowi bez chwili wahania podjęli decyzję o przeprowadzeniu pilotażu samochodu z dzieckiem. Radiowóz przy użyciu sygnałów świetlnych i dźwiękowych, szybko i bezpiecznie przeprowadził rodziców do placówki medycznej - poinformowała w komunikacie oficer prasowa staszowskiej policji, młodsza aspirant Joanna Szczepaniak.
Policja opublikowała nagranie pilotażu, zarejestrowane przez kamerkę radiowozu.
Dziecko pozostało w szpitalu
Po przyjeździe na miejsce jeden z policjantów pomógł matce dwulatka w dotarciu na szpitalny oddział ratunkowy. W tym czasie drugi z policjantów ustalił, że rodzice nie mogli wezwać pogotowia, dlatego zdecydowali się na własny transport.
Jak informuje Szczepaniak, dziecko pozostało w szpitalu, natomiast kierujący za wykroczenie przekroczenia prędkości, którego się dopuścił, został pouczony.
Źródło: KPP w Staszowie
Źródło zdjęcia głównego: KPP w Staszowie