Firm, które organizują survivalowe w Polsce jest wiele. Coraz więcej młodych ludzi chce się sprawdzić w trudnych warunkach. Dzięki temu być może unikną w życiu przykrych niespodzianek. Najpierw trzeba jednak wybrać szkołę, która zapewni brak przykrych niespodzianek podczas samego obozu.
Według ekspertów, pierwszy raz do szkoły przetrwania może udać już się uczeń szkoły podstawowej, czasami nawet wcześniej.
Bogusław Nowikowski ze szkoły przetrwania AS podkreśla, że podczas całego szkolenia instruktor powinien być cały czas z grupą, albo w jej pobliżu (choć sami uczestnicy nie muszą być tego świadomi). Np. podczas samodzielnego nocnego marszu w razie sytuacji ekstremalnej, gdy uczestnicy mogą sobie już nie poradzić, opiekun powinien móc im pomóc natychmiast. W przeciwnym wypadku do tragedii nie potrzeba wiele. - Powinniśmy zapoznać się z doświadczeniem kadry, dowiedzieć się w miarę możliwości, gdzie pracowali, jaki mają staż - Tomasz Błaszczyk, instruktor rekreacji ruchowej, wylicza co przed rozpoczęciem obozu survivalovego powinni sprawdzić jego uczestnicy.
Nieznana pogoda
Z kolei Krzysztof J. Kwiatkowski ze stowarzyszenia Polska Szkoła Surwiwalu mówi, że podczas organizowanych przez niego obozów stara się uniknąć współczesnej mody, iż dziecko dzwoni trzy razy dziennie do rodziców. - Z rodzicami ustalamy, że na dwutygodniowym szkoleniu kontaktujemy się po przybyciu, w środku i przed wyjazdem - mówi. Co do pogody, jaka podczas szkolenia panuje mówi zaś: - Staramy się znać na bieżąco pogodę w momencie, kiedy jesteśmy w okresie podwyższonego ryzyka. Natomiast zawsze powtarzamy, że góry są tak nieobliczalne, że znajomość prognozy niczego nie oznacza.
Autor: nsz\mtom / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24