Tajemnicza strzelanina w Bytomiu. Nieznani sprawcy strzelali do dwóch mężczyzn, którzy nie wiadomo dlaczego - choć ranni - ukryli się później w mieszkaniu. Dopiero tam, po rozmowach ze świadkami, odnaleźli ich policjanci. Teraz funkcjonariusze szukają napastników.
Informację o strzelaninie bytomscy policjanci otrzymali około godz. 10. Według tych informacji wszystko działo się w Szombierkach - dzielnicy Bytomia. Gdy funkcjonariusze przybyli na miejsce nie zastali tam ani napastników, ani ofiar. - Dopiero po rozmowach ze świadkami, po dalszych czynnościach operacyjnych, udało nam się dotrzeć do jednego z miejscowych mieszkań. Tam znajdowali się dwaj mężczyźni - relacjonuje Piotr Bieniak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.
Jak się okazało byli oni ofiarami zajścia. Jeden z nich z raną postrzałową nogi został odwieziony do szpitala. Drugi z nich był pobity - na tyle niegroźnie, że pomocy mogli udzielić mu policjanci. Potem zajęli się nim lekarze, ale mężczyzna był w na tyle dobrym stanie, że mógł pojechać na przesłuchanie.
Wszystkie czynności są prowadzone z udziałem prokuratura, ale policjanci nie udzielają na razie żadnych szczegółowych informacji. - Byłoby to przedwczesne - tłumaczy Bieniak - To mogłoby zaszkodzić prowadzonemu postępowaniu. Musimy pamiętać, że poszukujemy osób związanych z tym zdarzeniem.
Według wstępnych informacji napastnikami była trójka mężczyzn. Jak zaznacza Bieniak, oprócz personaliów sprawców policjanci muszą też wyjaśnić, czy strzelanina była napadem, czy porachunkami bandytów.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24