Straż Marszałkowska próbowała usunąć pocztówki przysłane protestującym

Protest w Sejmie trwa już 35 dni
Straż Marszałkowska u protestujących. Poszło o pocztówki
Źródło: tvn24
Około godziny 8 rano do protestujących 35. dzień w Sejmie rodziców osób niepełnosprawnych przyszli funkcjonariusze Straży Marszałkowskiej. Domagali się zdjęcia ze ściany wywieszonych tam pocztówek, które przebywający w parlamencie dostają z całego kraju od osób popierających protest. Strażnicy próbowali sami je zdjąć.

Na jednej z sejmowych ścian protestujące osoby niepełnosprawne i ich opiekunowie, zawieszali pocztówki z wyrazami poparcia. Otrzymują je z całej Polski.

Podczas wtorkowej interwencji Straży Marszałkowskiej część protestujących stawiła opór i nie pozwoliła na zdjęcie widokówek. Po wymianie zdań funkcjonariusze odstąpili i pozostawili pocztówki.

"Mamy do czynienia z budynkiem zabytkowym"

Według Andrzeja Grzegrzółki, dyrektora Centrum Informacyjnego Sejmu, "istnieją lepsze miejsca na różnego rodzaju aktywności protestacyjnej, takiej właśnie jak pocztówki".

- Dlatego dostarczyliśmy tablice, na których będzie można je zawieszać - dodał. Grzegrzółka tłumaczył również wtorkową akcję Straży Marszałkowskiej, mówiąc, że "mamy do czynienia z budynkiem zabytkowym".

- Ściana, na której zawieszono te pocztówki, jest miejscem stosunkowo niefortunnym. Można to robić w inny sposób, dlatego [tablice - przyp. red.] zostały dostarczone dla osób protestujących. Wydaje się, że nasze argumenty są w miarę klarowne - dodał Grzegrzółka.

Dyrektor CIS komentuje zrywanie pocztówek protestującym w Sejmie

Dyrektor CIS komentuje zrywanie pocztówek protestującym w Sejmie

Parlamentarny szczyt bez zmian

Dyrektor CIS zapewnił również, że z powodu trwającego protestu nie ma planów zmiany terminu i lokalizacji wiosennej sesji Zgromadzenia Parlamentarnego NATO. Zaplanowano je w Sejmie w dniach 25-28 maja z udziałem kilkuset parlamentarzystów z państw członkowskich Sojuszu Północnoatlantyckiego, a także delegatów z krajów stowarzyszonych i obserwatorów.

- Cały czas niezmiennie powtarzamy - jako gospodarze szczytu parlamentarnego NATO - ten szczyt odbędzie się w Warszawie w budynkach Sejmu i Senatu. Nie będzie zmiany lokalizacji szczytu - podkreślił Grzegrzółka.

Zapewnił też, że w związku z posiedzeniem ZP NATO Kancelaria Sejmu oraz Straż Marszałkowska "nie mają zamiaru ingerować w akcję protestacyjną" osób niepełnosprawnych.

Dwa postulaty, jedna ustawa

Protestujące od 35 dni osoby niepełnosprawne i ich opiekunowie domagają się realizacji dwóch postulatów - zrównania renty socjalnej z minimalną rentą z tytułu niezdolności do pracy oraz wprowadzenia dodatku "na życie", zwanego też "rehabilitacyjnym", dla osób niepełnosprawnych niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie.

Uczestnicy trwającego w Sejmie protestu zaproponowali, aby dodatek był wprowadzany stopniowo: od września 2018 roku 250 złotych, od stycznia 2019 roku - dodatkowo 125 złotych i od stycznia 2020 roku kolejne 125 złotych. W sumie: 500 złotych.

W odpowiedzi na postulaty protestujących uchwalona została ustawa podnosząca rentę socjalną do 100 procent kwoty najniższej renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy. Renta wzrośnie z 865,03 zł do 1029,80 zł.

Uchwalono też ustawę wprowadzającą szczególne uprawnienia w dostępie do świadczeń opieki zdrowotnej, usług farmaceutycznych oraz wyrobów medycznych dla osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności. Zdaniem rządu ustawa ta spełnia postulat protestujących w Sejmie dotyczący dodatku rehabilitacyjnego.

Według autorów ustawy, posłów Prawa i Sprawiedliwości, przyniesie ona gospodarstwom z osobą niepełnosprawną miesięcznie około 520 złotych oszczędności. Protestujący podkreślają jednak, że nie oczekują świadczeń rzeczowych, ale dodatku wypłacanego w gotówce.

Autor: kb,PTD//adso,now / Źródło: tvn24

Czytaj także: