To państwo doprowadziliście do tego największego chaosu w historii 30 lat budowy oświaty - podkreślał w "Faktach po Faktach" w TVN24 poseł PO Krzysztof Brejza, zwracając się do Mirosławy Stachowiak-Różeckiej (PiS). Posłanka zaapelowała do nauczycieli "o refleksję", a rządowe propozycje dla nich oceniła jako "naprawdę bardzo dobre". Poseł PO w kontekście protestu w oświacie przypomniał, że na konwencji PiS "była mowa o pieniądzach na krowy, ani słowa o nauczycielach".
W niedzielę wieczorem w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" w Warszawie mają odbyć się rozmowy ostatniej szansy przedstawicieli strony rządowej z centralami związkowymi poświęcone sytuacji w oświacie. Jeżeli nie dojdzie do porozumienia z rządem, to 8 kwietnia nauczyciele rozpoczną bezterminowy strajk.
Termin zapowiedzianego protestu zbiega się z zaplanowanymi na kwiecień egzaminami zewnętrznymi: 10, 11 i 12 kwietnia ma odbyć się egzamin gimnazjalny, 15, 16 i 17 kwietnia - egzamin ósmoklasisty, a 6 maja powinny rozpocząć się matury.
"To jest dobra propozycja"
O dotychczasowych propozycjach strony rządowej dla nauczycieli rozmawiali w sobotę w "Faktach po Faktach" w TVN24 Mirosława Stachowiak-Różecka (PiS) i Krzysztof Brejza (PO).
- Rząd Prawa i Sprawiedliwości przedstawił propozycje. W mojej ocenie naprawdę bardzo dobre, czyli ta podwyżka wrześniowa wzrasta do 9 procent. To jest około 500 złotych dodatkowo dla nauczyciela dyplomowanego, ponad 400 złotych dla mianowanego, około 400 złotych dla kontraktowego, 370 złotych i skrócenie stażu dla stażysty - wymieniała Stachowiak-Różecka.
Posłanka PiS zaapelowała do nauczycieli "o refleksję". - To jest dobra propozycja, pan Sławomir Broniarz [prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego - przyp. red.] jej nie uznaje - dodała.
"Brakuje u państwa dialogu"
Zdaniem Krzysztofa Brejzy to, gdzie w hierarchii prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego znajduje się szkoła i edukacja pokazała ostatnia konwencja Prawa i Sprawiedliwości. - Była mowa o pieniądzach na krowy, była mowa o pieniądzach na trzodę. Nie było ani słowa o nauczycielach w przededniu największego strajku w historii polskiej oświaty - wskazywał.
Odniósł się w ten sposób do słów prezesa PiS, który w sobotę na konwencji partii w Kadzidle podkreślał między innymi konieczność wsparcia lokalnych producentów żywności. - Chodzi także o szczególne wsparcie dla gospodarstw, które na tych samych zasadach, z własnych pasz, (...) z własnego chowu, produkują żywość, która jest sprzedawana lokalnie. Najmniej 100 złotych od jednego tucznika i 500 złotych od jednej krowy, ale może być więcej - mówił Kaczyński.
Brejza zaznaczył również, że premier Mateusz Morawiecki nie znalazł czasu, aby spotkać się z nauczycielami. - Prezes Jarosław Kaczyński również nie znalazł czasu. Spotyka się z różnymi osobami na Nowogrodzkiej [w siedzibie PiS - przyp. red.] w różnych dziwnych sprawach, prowadząc różne interesy, a nie miał czasu, żeby przez trzy lata spotkać się i porozmawiać z przedstawicielami nauczycieli - podkreślił.
- Brakuje u państwa dialogu - powiedział poseł PO zwracając się do Stachowiak-Różeckiej. - To państwo doprowadziliście do tego największego chaosu w historii 30 lat budowy oświaty - dodał.
"Za dodatki odpowiadają samorządy"
Zauważył też, że subwencje oświatowe są coraz mniejsze. - Samorządy dokładają coraz więcej do oświaty, samorządowcy ratują tę sytuację chaosu, wywołanego przez polityków PiS - mówił.
- To kłamstwo - ripostowała Stachowiak-Różecka. - Jest artykuł 7. ustawy o samorządzie gminnym, gdzie kwestie związane z edukacją są wpisane jako zadanie własne. Przed laty, kiedy samorządy wprowadzano, podzielono się pewnymi obowiązkami, gdy idzie o edukację - przypomniała posłanka.
- Za dodatki odpowiadają samorządy - argumentowała Stachowiak-Różecka.
Autor: ToL//now / Źródło: Fakty po Faktach
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock