Międzynarodowe Stowarzyszenie Historyczno-Oświatowe, Dobroczynne i Obrony Praw Człowieka "Memoriał", walczące o pamięć o ofiarach represji radzieckich, otrzymało Nagrodę Jana Nowaka-Jeziorańskiego. Wyróżnienie wręczono w sobotę we Wrocławiu. - Pracę "Memoriału" wstrzymano, bo władzom zależy na tym, by sytuacja była kontrolowana, by wszyscy myśleli podobnie, by wszystko wyglądało na czarno-białe, a my jako "Memoriał" zawsze mówiliśmy, że historia jest złożona - mówiła dyrektor stowarzyszenia Elena Żemkowa. Dodała jednak, że ich pracy nie da się powstrzymać. - Pamięć i obrona praw człowieka nie mają granic - oświadczyła.
Wręczana w stolicy Dolnego Śląska nagroda została ustanowiona w 2004 roku przez Jana Nowaka-Jeziorańskiego, prezydenta Wrocławia, Uniwersytet Wrocławski, Zakład Narodowy im. Ossolińskich i Kolegium Europy Wschodniej. Przyznawana jest osobom, które uosabiają "myślenie o państwie, jako dobru wspólnym", a także instytucjom, które miały znaczący wkład w obalenie komunizmu, odzyskanie przez Polskę niepodległości oraz w kształtowanie społeczeństwa obywatelskiego w krajach Europy Środkowo-Wschodniej.
"Memoriał" laureatem nagrody
W uzasadnieniu wyboru tegorocznego laureata podkreślono, że Stowarzyszeniu "Memoriał" tylko z pozoru przyszło działać w innych czasach niż te, w których żył Jan Nowak-Jeziorański.
"Ich ojczyzna, Rosja, wciąż pozostaje obszarem, gdzie walkę o wolność słowa i pamięć o ofiarach zbrodniczego systemu próbuje się zdusić i zwalczać przy pomocy metod wybitnie niedemokratycznych. Działalność 'Memoriału' jest natomiast dowodem przywiązania do wartości, które przed laty, z narażeniem życia, pielęgnował legendarny Kurier z Warszawy"– napisano.
Jak wskazano, przyznanie nagrody dla "Memoriału" akurat teraz ma też wymiar symboliczny, gdyż może pomóc we wskrzeszeniu ducha walki, którego putinowska władza próbuje pokonać brutalną siłą.
Żemkowa: pamięć i obrona praw człowieka nie mają granic
Dyrektor wykonawcza Stowarzyszenia "Memoriał" Elena Żemkowa oraz członkini zarządu stowarzyszenia Aleksandra Poliwanowa skomentowały formalną likwidację "Memoriału" przez rosyjski Sąd Najwyższy. Żemkowa powiedziała, że "pamięć i obrona praw człowieka nie mają granic".
- Tej pracy nie da się zakazać. Pracę "Memoriału" wstrzymano, bo władzom zależy na tym, by sytuacja była kontrolowana, by wszyscy myśleli podobnie, by wszystko wyglądało na czarno-białe, a my jako "Memoriał" zawsze mówiliśmy, że historia jest złożona, problemy są trudne, że podstawa do pracy, zwłaszcza w trudnych sytuacjach to dialog i poszukiwanie wyjścia, a nie szybkie decyzje - mówiła dyrektor stowarzyszenia.
- Spuścizną, jaką otrzymaliśmy od przeszłości jest trudna pamięć i strach. Ta pamięć walczy z lękiem. Co się okaże silniejsze, to jest pytanie - stwierdziła Żemkowa. Zaznaczyła, że chodzi o "strach, który trwa przez pokolenia".
Odnosząc się do rosyjskiej inwazji na Ukrainę, Żemkowa zaznaczyła, że "bardzo ważne jest dzisiaj współczucie i wyrażenie swojego bólu". - Gdy myślimy o ludziach, którzy stracili swoich bliskich, swoje domy, dla nas, dla ludzi, którzy pracują z pamięcią, bardzo bolesne jest myślenie o tym, że ludzie zostali przy życiu, ale stracili całkowicie wszystko, zdjęcia ze szkoły, zdjęcia dzieci. Oni tracą wszystko. Rzeczy można kupić, ale nie da się kupić zdjęć. Nie da się kupić pamięci - mówiła. Wyraziła głębokie współczucie i nadzieję, że "my ludzie pokoju, wspólnie podołamy tej sytuacji".
- Pracy w Rosji jest bardzo wiele, będziemy ją kontynuować - zapewniła Poliwanowa. Wyznała, że odczuwa swoją odpowiedzialność za to, co dzieje się w Ukrainie. - Nie poprzestanę w wysiłkach, będę się starała, by Rosja stała się krajem pokojowym i by w naszej części kontynentu nastały przyjazne relacje między państwami i miastami, między Wrocławiem i Moskwą, między Kijowem i Moskwą. Zrobię wszystko, co w mojej mocy - obiecała.
Stowarzyszenie zdelegalizowane przez putinowską władzę
Międzynarodowe Stowarzyszenie Historyczno-Oświatowe, Dobroczynne i Obrony Praw Człowieka "Memoriał" powstało formalnie 26–28 stycznia 1989 roku i zajmuje się badaniami historycznymi i propagowaniem wiedzy o ofiarach represji radzieckich, w tym zwłaszcza w okresie stalinowskim, a także ochroną praw człowieka w krajach byłego ZSRR. Przewodniczącym Stowarzyszenia jest Jan Raczyński.
Stowarzyszenie posiada własne archiwum i bibliotekę, gromadzące dane i literaturę na tematy związane w represjami w czasach ZSRR. Przy Stowarzyszeniu działa muzeum "Sztuka i życie Gułagu", którego dyrektorem jest Nikita Ochotin. Ważną częścią działalności "Memoriału" są studia nad polskimi ofiarami represji, w tym zbrodni katyńskiej. W tym celu działa Komisja Polska Stowarzyszenia Memoriał, której koordynatorem jest Aleksandr Gurjanow. "Memoriał" ściśle współpracuje z Ośrodkiem Karta, od 1992 roku tworząc Indeks Represjonowanych, który jest całościową, imienną dokumentacją losów obywateli polskich represjonowanych przez organa władzy sowieckiej w latach 1939–56.
Stowarzyszenie od dłuższego już czasu spotyka szereg szykan ze strony władz rosyjskich i prezydenta Władimira Putina. Od lat podejmowane są przez władze próby wpisania "Memoriału" na listę "organizacji – agentów zagranicznych". Dokonywane są aresztowania oraz zasądzane kary więzienia dla członków tej organizacji. 28 grudnia 2021 roku rosyjski Sąd Najwyższy wydał wyrok nakazujący zamknięcie Stowarzyszenia.
Dotychczas wśród uhonorowanych Nagrodą im. Jana Nowaka-Jeziorańskiego znaleźli się m.in. Tadeusz Mazowiecki, George Bush senior, Stanisław Szuszkiewicz, kardynał Jean-Marie Lustiger, Siergiej Kowalow, Vaclav Havel, Leszek Balcerowicz, Jerzy Koźmiński, Valdas Adamkus, Instytut Literacki w Paryżu, prof. Zbigniew Brzeziński, litewski prozaik i poeta Tomas Venclova i były ambasador Izraela w Polsce Szewach Weiss. W 2021 roku były to trzy białoruskie opozycjonistki: Swiatłana Cichanouska, Maryja Kalesnikawa i Wołha Kawalkowa.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Maciej Kulczyński