Słowa rzecznika Młodzieży Wszechpolskiego Mateusza Pławskiego nie wyrażały oficjalnego stanowiska organizacji. Ich forma i treść nie zostały przez stowarzyszenie uprzednio zaakceptowane - poinformował w poniedziałek Zarząd Główny Stowarzyszenia Młodzieży Wszechpolskiej. Z wypowiedzią rzecznika nie utożsamia się także Stowarzyszenie Marszu Niepodległości.
Pławski w wywiadzie dla portalu "Do Rzeczy" powiedział m.in., "że osoba czarnoskóra nie jest Polakiem".
W wydanym w poniedziałek oświadczeniu Zarząd Główny MW podkreślił, że słowa Mateusza Pławskiego nie wyrażały oficjalnego stanowiska organizacji. Jak zaznaczono, ich forma i treść nie zostały przez stowarzyszenie uprzednio zaakceptowane. "W związku z powyższym Zarząd Główny przyjął, jako uzasadnioną, samokrytykę kol. rzecznika i jego oddanie się do dyspozycji władz organizacji" - czytamy.
"Nie kierujemy się kryteriami rasowymi"
MW podkreśla też, że na Marsz Niepodległości zaproszeni są wszyscy, dla których idea niepodległej Polski jest ważna. "Jak wspomniano w wywiadzie i jak mogli Państwo zobaczyć na trasie Marszu – uczestniczyły w nim osoby innych narodowości, czy wyznań – bo tego dnia spoiwem była polska niepodległość" - zaznaczono w oświadczeniu. Podkreślono, że członkami MW są chociażby osoby pochodzenia tatarskiego, które są wzorowymi działaczami, wzorowymi patriotami i nacjonalistami. "To najlepszy dowód na to, że jako organizacja nie kierujemy się kryteriami rasowymi" - czytamy w oświadczeniu.
"Polakiem jest każdy, kto na to pracuje"
Wcześniej rzecznik Stowarzyszenia Marszu Niepodległości Damian Kita w Telewizji Republika powiedział, że jest to osobista opinia Pławskiego. - Myślę, że to była wypowiedź bardziej osoby niż organizacji. Czekamy jeszcze na odpowiedź i stanowisko Młodzieży Wszechpolskiej (w tej sprawie) – powiedział Damian Kita. - Jest to wypowiedź, z którą ja w żadnym wypadku się nie utożsamiam, Stowarzyszenie Marszu Niepodległości również nie i je odrzuca - dodał.
- Polakiem jest każdy, kto na to pracuje i kto przejmuje całe (polskie) dziedzictwo kulturowe - podkreślił Kita.
- Nasza historia i kultura na przestrzeni wieków jest na tyle wielowątkowa, że byłoby niesprawiedliwie posługiwać się taką retoryką- zaznaczył. Pytany, jakie będą konsekwencje dla Pławskiego, ponieważ jeden z organizatorów marszu złożył formalny wniosek o wykluczenie go z Komitetu Organizacyjnego Marszu Niepodległości, Kita powiedział: "Musi się zebrać zarząd i także walne zebranie; takie są organy i procedury związane ze statusem stowarzyszenia". Podkreślił także, że jest "to nauczka dla nas wszystkich".
- Na nas, jak organizatorach marszu, ciąży duża odpowiedzialność - przyznał Kita. - Powinniśmy być ruchem nowoczesnym, w tym dobrym rozumieniu, to znaczy, że staramy się odnaleźć pewne idee w zmieniającej się rzeczywistości, jednak filary powinniśmy zachować - dodał.
"W haśle 'Biała Europa' nie ma nic złego"
11 listopada pod hasłem "My chcemy Boga" ulicami stolicy przeszedł marsz organizowany przez środowiska narodowe. Według oficjalnych danych uczestniczyło w nim około 60 tysięcy osób. Przebiegł spokojnie. Manifestujący nieśli różne transparenty, jedna z grup także takie z radykalnymi hasłami: "Biała Europa", "Europa tylko dla białych" czy "Wszyscy różni, wszyscy biali".
"Do Rzeczy" zapytało o te hasła Mateusza Pławskiego.
- Ja tych zdjęć nie widziałem. Jako jeden z organizatorów byłem z przodu marszu. Uważamy, że czynnik rasowy, czynnik etniczny jest bardzo ważny, mimo że rasistami nie jesteśmy. Jesteśmy zdania, że w dzisiejszym świecie, gdzie kultury i etniczności się mieszają, trzeba ten czynnik też podkreślać, natomiast wspomnianych zdjęć nie widziałem. Niestety dyskurs publiczny został przesunięty mocno w lewo i każdego, kto mówi o takich kwestiach jak kolor skóry czy ogólnie etniczność, próbuje się dyskredytować. W haśle "Biała Europa" nie ma naszym zdaniem nic złego - powiedział.
Zapytany, czy to oznacza, że każda rasa powinna zostać na swoim kontynencie, a ktoś o innym kolorze skóry nie może być Polakiem, Pławski powiedział: "My patrzymy na naród całościowo, jako Młodzież Wszechpolska uważamy, że ważne są trzy czynniki – wspólnie czynnik kulturowy i religijny, czynnik polityczny i czynnik etniczny. Uważamy, że powinna funkcjonować dwustronna identyfikacja i dlatego jednak uważamy, że osoba czarnoskóra nie jest Polakiem".
Wniosek o usunięcie Pławskiego
Po tej wypowiedzi na oficjalnym koncie Marszu Niepodległości na Twitterze podano w niedzielę, że prezes Marszu Niepodległości Robert Bąkiewicz zgłosił wniosek o usunięcie Pławskiego z zarządu stowarzyszenia.
Sam Pławski tłumaczył na Twitterze, że jego słowa zostały opacznie zrozumiane. "Doszło do nadinterpretacji, a sformułowania jakich użyłem nie odzwierciedlają stanowiska Młodzieży Wszechpolskiej. Podczas wywiadu wyraźnie stwierdziłem, że "jedna rasa nie jest lepsza od drugiej", czym zdecydowanie podkreśliłem, że nie jesteśmy rasistami" - napisał.
Komentarz Kol. @MateuszPlawski w związku z zaistniałą sytuacją. pic.twitter.com/CcVX7EAUam
— MłodzieżWszechpolska (@MWszechpolska) 12 listopada 2017
Stowarzyszenie Marsz Niepodległości, powstały z inicjatywy Młodzieży Wszechpolskiej i Obozu Narodowo-Radykalnego, jest oficjalnym organizatorem dorocznej manifestacji - Marsz Niepodległości i skupia w swoich szeregach działaczy organizacji narodowych.
Autor: MKK,js/sk / Źródło: TVN24, PAP, Twitter