Premier złamie prawo, jeśli zdecyduje się na odwołanie szefa CBA bez wymaganej opinii prezydenta - ostrzegał po raz kolejny szef Kancelarii Prezydenta Władysław Stasiak w "Sygnałach Dnia". Jego zdaniem, nie ma żadnej podstawy prawnej, by naciskać na głowę państwa w sprawie zaopiniowana tego wniosku.
Prezydent informował już, że - zgodnie z ustawą, która nie precyzuje terminu udzielenia odpowiedzi na wniosek - zaopiniuje go "bez zbędnej zwłoki". Według Władysława Stasiaka nastąpi to "w odpowiednim czasie", czyli "niebawem".
Wypych: dymisja by zatuszować aferę
Inny przedstawiciel Pałacu, Paweł Wypych, dodał, że kancelaria premiera nie sprecyzowała, na podstawie jakiego artykułu szef rządu chce odwołać szefa CBA. Zdaniem Wypycha zarzuty premiera wobec szefa CBA mają w istocie na celu zatuszowanie sprawy niejasnych kontaktów członków partii rządzącej z biznesmenami, którzy chcieli wpływać na kształt ustawy o grach losowych. Według niego, szef CBA nie powinien być ukarany za ujawnienie afery hazardowej, w którą byli zamieszani członkowie rządu.
Wcześniej Donald Tusk zapowiadał, że na opinię prezydenta w sprawie odwołanie szefa CBA, miał czekać do końca ubiegłego tygodnia. Natomiast ostateczną decyzję ma podjąć w poniedziałek. Jednak - jak donosi "Gazeta Wyborcza" - wciąż nie wiadomo, czy premier podejmie dzisiaj decyzję o zdymisjonowaniu szefa CBA. - Nie ma żadnego scenariusza przejęcia CBA przed zakończeniem procesu odwoływania Kamińskiego. Decyzja premiera jest taka, że wszystko ma przebiegać zgodnie z prawem - powiedział dziennikowi polityk z otoczenia Tuska.
Czekając na opinię prezydenta
Wniosek premiera o odwołanie szefa CBA musi być - zgodnie z prawem - zaopiniowany przez prezydenta, rządowe kolegium ds. służb specjalnych oraz komisję ds. specsłużb. W piątek wniosek ten pozytywnie zaopiniowało kolegium, dzień wcześniej - sejmowa komisja. Teraz brakuje już tylko opinii prezydenta.
Szef BBN Aleksander Szczygło powiedział w niedzielę, że na wydanie opinii na temat odwołania szefa CBA prezydent ma dwa tygodnie. Według Szczygły, bez opinii prezydenta taka dymisja nie jest możliwa. Poza tym - jak podkreślił - "w ogóle nie może być dymisji" Kamińskiego, ponieważ stanowisko szefa CBA jest stanowiskiem kadencyjnym. - Za łamanie przepisów prawa jest Trybunał Stanu - ocenił Szczygło.
Graś: Decyzja należy do premiera
Tymczasem ustępujący rzecznik rządu Paweł Graś, pytany czy premier odwoła w poniedziałek szefa CBA, stwierdził: - To będzie decyzja pana premiera, to on zdecyduje, kiedy ten proces formalny dobiegnie końca i kiedy decyzja zostanie podjęta.
Procedurę odwołania Kamińskiego premier rozpoczął w środę. Uzasadnił to m.in. zabezpieczeniem kraju przed "politycznymi pułapkami na zamówienie opozycji". Mówił też, iż jego rząd jest zdeterminowany, by wyjaśnić tzw. aferę hazardową, ale także "wątek politycznego wykorzystywania CBA".
Według Tuska, Kamiński, badając sprawę ewentualnej korupcji przy pracach nad projektem zmian w "ustawie hazardowej", użył jej w konflikcie politycznym, posłużył się insynuacją i kłamstwem. Natomiast w ocenie Kamińskiego, "premier rozmija się z prawdą".
mon/iga/k
Źródło: Polskie Radio, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24