Posterunek w Starzynach ma 41 lat. W swojej historii ma już dwa tragiczne wypadki kolejowe. 12 lat temu, niedaleko miejsca katastrofy w Szczekocinach, zderzyły się dwa pociągi. Wtedy zginęła jedna osoba.
Posterunek w Starzynach powstał w 1971 roku i jest jedynym posterunkiem leżącym na linii Kozłów - Koniecpol. Znajduje się tam jedna nastawnia. Posterunek posiada także pięć czynnych rozjazdów.Jeden z nich umożliwia jazdę w kierunku Psar z prędkością do 100 km/h. Na ten rozjazd powinien właśnie zostać skierowany pociąg IR "Matejko", który zderzył się z TLK "Brzechwa". Pojechał jednak torem w kierunku Koniecpola.
To już drugi wypadek
Sobotni wypadek, w którym zginęło 16 osób, a 57 zostało rannych nie jest jedynym, przez który niechlubnie zasłynął posterunek w Starzynach. 25 lutego 1994 r. maszynista pociągu "Giewont" jadącego z Częstochowy do Krakowa przejechał przez posterunek na czerwonym świetle od strony Koniecpola i czołowo zderzył się z jadącym z Krakowa do Warszawy pociągiem "Sawa". W wypadku zginął maszynista pociągu "Giewont", a osiem osób zostało rannych.
Najprawdopodobniej dlatego, że pociągi jechały wtedy niespełna 70 km/hm, bilans ofiar był mniejszy od tego w katastrofie w Szczekocinach.
Dyżurny z zarzutami
W związku ze zderzeniem pociągów w Szczekocinach dyżurny ruchu w Starzynach ma usłyszeć zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy kolejowej. Według śledczych to on w sobotę doprowadził do czołowego zderzenia pociągów w Szczekocinach, kierując jeden ze składów na niewłaściwy tor. Prokuratura przekazała także, że istnieje podejrzenie, że po katastrofie pod Szczekocinami ingerowano w dokumenty kolejowe.
W związku z katastrofą infolinie nt. poszkodowanych uruchomiło działające przy wojewodzie śląskim Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego. Numery telefonów to 32 20 77 201 i 32 20 77 202.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, PAP