Sędzia Trybunału Konstytucyjnego Stanisław Piotrowicz musi przeprosić sędziów Małgorzatę Gersdorf i Krzysztofa Rączkę za słowa o "zwykłych złodziejach". To decyzja Sądu Apelacyjnego w Warszawie.
Oprócz tego sąd postanowił w czwartek, że Piotrowicz musi wpłacić na rzecz powodów po 1620 złotych kosztów postępowania apelacyjnego.
Małgorzata Gersdorf to była pierwsza prezes Sądu Najwyższego. Krzysztof Rączka orzeka w SN w Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych.
W tej sprawie chodziło o wypowiedź byłego posła Prawa i Sprawiedliwości, obecnie sędziego Trybunału Konstytucyjnego, z końca sierpnia 2018 roku. Podczas obrad nowej Krajowej Rady Sądownictwa, na których Rada miała zarekomendować kandydatów na sędziów Sądu Najwyższego, miał miejsce protest demonstrantów reprezentujących ruch Obywatele RP. Piotrowicz, odnosząc się wówczas do manifestacji, powiedział dziennikarzom, że nie może być takiej sytuacji, by garstka niezadowolonych z utraty przywilejów blokowała prace organu konstytucyjnego.
Dopytywany, o jakie przywileje chodzi, odpowiedział, że chodzi także o to, żeby "sędziowie, którzy są zwykłymi złodziejami, nie orzekali dalej".
Nieprawomocny wyrok w tej sprawie zapadł w styczniu 2020 roku. Piotrowicz się od niego odwołał.
Piotrowicz zasiada w Trybunale Konstytucyjnym od grudnia 2019 roku.
Sędzia: pozwany mógł uratować tę sytuację
- Pozwany, jeśli rzeczywiście nie miał na myśli i nie chciał nikogo obrazić, mógł uratować tę sytuację, jasno stwierdzając, że wypowiedział się nieprecyzyjnie i nie miał na myśli sędziów Sądu Najwyższego. Żadnej z jego strony reakcji nie było - powiedział w uzasadnieniu czwartkowego wyroku sędzia Jacek Sadomski.
Sędzia dodał, że w związku z tym "wszystkie okoliczności wskazują na to, że odpowiedzialność za słowo, zwłaszcza tak niejednoznaczne wypowiedzi na tak wrażliwe tematy, które padły z ust pozwanego, uzasadniają odpowiedzialność cywilno-prawną zarówno na płaszczyźnie niemajątkowej, jak i majątkowej".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24.pl