Chcemy nadal rodzić po ludzku, nie odbierajcie nam praw - wzywają kobiety, które walnie się przyczyniły do standardów opieki okołoporodowej. Teraz są zszokowane, że wysokie standardy mogą już nie być gwarantowane prawnie. Minister uspokaja, że to będzie dobra zmiana. Kobiety jednak się boją i pytają po co ta zmiana. Materiał "Faktów" TVN.
To może dotknąć każdą rodzącą kobietę. Fundacja Rodzić po Ludzku bije na alarm. Już niedługo przyszłe matki mogą stracić swoje podstawowe prawa.
- Prawa takie, jak możliwość picia w trakcie porodu, możliwość bycia aktywną, poród w pozycji wertykalnej, pierwszy kontakt matki z dzieckiem i wsparcie w laktacji. Wracamy do położnictw a'la lata 80 i 90, opresyjnego położnictwa - komentowała Joanna Pietrusiewicz z Fundacji Rodzić po ludzku.
Przestaną być prawem
Teraz chodzi o zmianę, jaką według fundacji Ministerstwo Zdrowia wprowadziło po kryjomu. Zgodnie z nową ustawą standardy opieki okołoporodowej nie będą już miały rangi rozporządzenia, co oznacza, że przestaną być prawem. Ich przestrzeganie będzie zależało od decyzji ordynatora danej placówki.
- Dotychczas delegacja w sposób niewłaściwy mówiła o tym, że minister ma ustalać standardy postępowania medycznego. To jest oczywista nieprawidłowość - wyjaśnił minister zdrowia Konstanty Radziwiłł.
Zmian w ustawie chciała Naczelna Rada Lekarska, która rozporządzenia dotyczące standardów medycznych uważa za "nieuprawnione wkroczenie władzy w obszar nauki i wiedzy".
- Rozporządzenie wymaga sztywnego przestrzegania, nie ma żadnego pola manewru. A wielokrotnie, w wielu dziedzinach lekarz musi mieć odrobinę wolności, musi mieć możliwość odstępstw - ocenił Maciej Hamankiewicz z Naczelnej Rady Lekarskiej.
Teraz standardy postępowania medycznego miałyby być określane w formie zaleceń, wskazań czy opinii. Jednak jak ocenił prof. Mirosław Wielgoś, konsultant krajowy w dziedzinie perinatologii zalecenia i rekomendacje towarzystw "nie mają takiej mocy".
Walka o władzę
Dziś postępowanie medyczne określa minimum, do którego każda kobieta ma prawo podczas porodu m.in. pozwala kobiecie wybrać położną, zapewnia jej intymne warunki, opiekę psychologiczną, daje prawo do picia wody podczas porodu czy dopuszcza możliwość doboru pozycji rodzenia, np. kucając. - Przez wiele lat to była ujma dla honoru, że personel medyczny musi kucać. Powoli się to zmienia, ale według mnie to jest walka o władzę nad kobietą - mówiła Joanna Pietrusiewicz z Fundacji Rodzić po ludzku.
Zmiana zakłada, że w rozporządzeniu zamiast standardów postępowania medycznego będą standardy organizacji opieki zdrowotnej. Jednak nie wiadomo, co konkretnie kryje się pod tymi słowami. - Ta drobna zmiana jednak jest kluczowa. To jest ograniczanie tego standardu - oceniła Pietrusiewicz.
Zmian nie popiera również Naczelna Rada Pielęgniarek i Położnych. Jak zaznaczyła, Zofia Małas z Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych, wolałyby, żeby obecny standard, który - jej zdaniem - jest dobry, został zachowany.
"Podniesiemy poziom"
Minister zdrowia zapowiada, że z perspektywy kobiet nic się nie zmieni i że niedługo wprowadzi nowe rozporządzenie. - Jeżeli będziemy pracować nad nowym rozporządzeniem to ten proces będzie poddany oczywiście konsultacjom (...). Prawdopodobnie w nowym rozporządzeniu, na którego wydanie mamy dwa lata, bo dzisiejsze obowiązuje jeszcze przez dwa lata, nie tylko zagwarantujemy te prawa, które dzisiaj są wpisane w to rozporządzenie, ale jeszcze podniesiemy poziom tej gwarancji - uspokaja minister zdrowia Konstanty Radziwiłł.
Dotychczasowe standardy będą obowiązywały do czasu wydania nowego rozporządzenia, maksymalnie do końca 2018 roku.
Burza wokół standardów opieki okołoporodowej (Materiał "Polska i Świat")
Autor: kb/sk / Źródło: Fakty TVN, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24