Niczego nie żałuję, wiem, że to był błąd - mówił w "Rozmowie Piaseckiego" sekretarz stanu w kancelarii prezydenta Błażej Spychalski. Nowy rzecznik głowy państwa odniósł się w ten sposób do swoich kontrowersyjnych wpisów w mediach społecznościowych. Komentując czwartkową wypowiedź Andrzeja Dudy o zamykanym zakładzie w Pieńsku stwierdził, że "gdyby nie prezydent, to nikt nie zainteresowałby się" tą sprawą.
Błażej Spychalski 7 września zastąpił Krzysztofa Łapińskiego na stanowisku sekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta. Nowy rzecznik wspólnie z Pawłem Muchą i Krzysztofem Szczerskim będzie odpowiadać za reprezentowanie prezydenta w mediach.
W przeszłości Spychalski zasłynął między innymi kontrowersyjnymi wpisami w mediach społecznościowych. Zamieścił post na temat Donalda Tuska, w którym były premier określony został mianem "rudego złodzieja". Umieścił w sieci również zawierającą kłamstwa listę znanych dziennikarzy, w której zostali "zlustrowani" ich rodzice, a nawet dziadkowie.
Nowy prezydencki minister pytany w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 o wymienione wpisy powiedział, że "każdy z nas popełnia jakieś błędy". - Ja też je popełniłem, każdy z nas się uczy - dodał.
- Oczywiście, niczego nie żałuję. Natomiast uczę się na błędach i dzisiaj takiego wpisu na pewno bym nie zrobił. Mam tę świadomość, że ilość fake newsów, nieprawdziwych informacji jest ogromna. Wtedy takiej świadomości nie miałem, stąd było tak, jak było - mówił Spychalski.
Prezydencki rzecznik pytany o to, dlaczego nie przeprosił za wpisy, powtórzył, że niczego nie żałuje.
- Gdybym żałował, to pewnie nie byłbym dzisiaj tu, gdzie jestem. Taką mam ścieżkę polityczną i tego się nie wstydzę - stwierdził.
- Każdego, kogo to dotknęło, mogę osobiście przeprosić, ale proszę też mieć świadomość, że zrobię to, jeżeli będę uważał to za słuszne - zadeklarował.
"Gdyby nie prezydent, to nikt nie zainteresowałby się sprawą zamykanego zakładu"
Prezydent Andrzej Duda odwiedził w czwartek Zgorzelec, gdzie został zapytany przez jednego z mieszkańców o sprawę zamykanego zakładu UniMould w Pieńsku i o utratę pracy przez 230 osób. Prezydent odniósł się do pytania, mówiąc: - Proszę pana, proszę się nie martwić, otworzą następny.
- Gdyby nie prezydent, to nikt nie zainteresowałby się sprawą zamykanego zakładu w Pieńsku - skomentował Spychalski czwartkową wypowiedź Dudy. - Ci, którzy dzisiaj krytykują pana prezydenta za to, że powiedział o tej sprawie, moim zdaniem jeszcze tydzień temu nie mieli bladego pojęcia o tej sprawie - dodał.
- Pan prezydent odniósł się (do swojej wypowiedzi - red.) na następnym spotkaniu z mieszkańcami - wyjaśniał. - Najważniejsze, żeby się tą sprawą zająć i żeby mieszkańcom i pracownikom tej fabryki pomóc - odpowiedział, pytany o to, czy sposób, w jaki Andrzej Duda odniósł się do problemu, był błędem.
"To jest bardzo aktywna prezydentura"
Spychalski ocenił, że prezydentura Dudy jest bardzo dobra. - To jest jedna z dwóch prezydentur po 1989 roku, którą uważam za wybitną. Jedna to oczywiście prezydentura pana prezydenta profesora Lecha Kaczyńskiego, druga to pana prezydenta Andrzeja Dudy - mówił. - Nie dostrzegam tutaj żadnych słabych stron - przekonywał.
- To jest prezydentura bardzo aktywna - stwierdził Spychalski.
Rzecznik prezydenta powiedział też, że jest przekonany, iż Duda będzie ubiegał się o reelekcję.
- Jestem przekonany, że Andrzej Duda po prostu będzie prezydentem druga kadencję, bo jest świetnym prezydentem i świetnie reprezentuje nasz kraj - ocenił.
"Panu prezydentowi się nigdy nie odmawia"
W "Rozmowie Piaseckiego" Spychalski relacjonował także kulisy swojego przejścia do kancelarii.
- Krzysztof Łapiński złożył rezygnację w poniedziałek, we wtorek był telefon od pana prezydenta. W środę się spotkaliśmy, umówiliśmy się na pewne rzeczy. W czwartek musiałem pozamykać pewne swoje prywatne sprawy i w piątek (odbyło -red.) mianowanie - wyjaśnił.
Spychalski wyraził przekonanie, że prezydent o rezygnacji Łapińskiego nie wiedział wcześniej i dowiedział się w miniony poniedziałek. - Z tego, co wiem, co powiedział mi pan minister Krzysztof Łapiński i pan prezydent Andrzej Duda, taka rozmowa była. Natomiast zawsze jest zaskoczenie przy takich decyzjach - dodał. Pytany, czy nie miał wątpliwości co do przyjęcia stanowiska po Łapińskim, Spychalski powiedział: - Panu prezydentowi się nigdy nie odmawia. - Zawsze wychodziłem z takiego założenia, że jeżeli pojawiłaby się propozycja ze strony pana prezydenta, to nie odmówiłbym. I tutaj dokładnie właśnie tak było - tłumaczył. - Dopóki będę mógł, będę pracował z panem prezydentem, będę robił wszystko, co w mojej mocy, żeby ta współpraca była jak najlepsza i żeby pan prezydent był zadowolony - zadeklarował.
Autor: tmw//plw / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24