Policyjny "anioł" Tomasza Komendy odsłania twarz. "Naprawiłem to, co ktoś kiedyś popsuł"

[object Object]
Rozmowa z Remigiuszem Korejwo - część pierwszaSuperwizjer
wideo 2/14

Do tej pory w sprawie funkcjonował jako "funkcjonariusz Remik" albo "Remek". A to jemu Tomasz Komenda zawdzięcza oczyszczenie z zarzutów i wolność. W studiu "Superwizjera" Remigiusz Korejwo po raz pierwszy zgodził się publicznie opowiedzieć o kulisach działań, które doprowadziły do uniewinnienia mężczyzny niesłusznie skazanego na 25 lat więzienia.

Tomasz Komenda spędził za kratami ponad połowę swojego życia, odsiadując wyrok za bestialską zbrodnię, której nie popełnił. Sprawę wielokrotnie nagłaśniał reporter TVN i TVN24 Grzegorz Głuszak, który za zbadanie tzw. sprawy miłoszyckiej otrzymał wiele prestiżowych wyróżnień dziennikarskich, w tym nagrodę Grand Press.

REPORTAŻ GRZEGORZA GŁUSZAKA "UTRACONA MŁODOŚĆ TOMASZA KOMENDY"

Policjant, którego Komenda nazywa "aniołem"

W trakcie swojej pracy dziennikarz poznał jednego z dolnośląskich policjantów, który w pewnym momencie uwierzył w niewinność Komendy.

Funkcjonariusz Centralnego Biura Śledczego Policji Remigiusz Korejwo przez kilka miesięcy unikał podawania swojego nazwiska. Zasłaniał twarz, gdy wypowiadał się w sprawie niesłusznego skazania Tomasza Komendy. Funkcjonował jako "funkcjonariusz Remik" albo "Remek". Po raz pierwszy w studiu "Superwizjera" zgodził się publicznie opowiedzieć o kulisach działań, które doprowadziły do uniewinnienia mężczyzny niesłusznie skazanego na 25 lat więzienia.

Komenda wielokrotnie w materiałach reportera Grzegorza Głuszaka dziękował policjantowi, określając go mianem "anioła".

"Wykonywałem tylko swoją pracę"

Urodzony w 1976 roku, ojciec trójki dzieci. Był w seminarium duchownym, ale księdzem nie został. Potem pracował w służbach specjalnych. W rozmowie z Głuszakiem zdradził, że najlepsze lata swojego życia zawodowego spędził w straży granicznej. Skakał z wysokości kilku tysięcy metrów i uczył ratować ludzi jako instruktor ratownictwa z powietrza. Wspinał się po górach i wspinaczki uczył innych.

Remigiusz Korejwo nie lubi o sobie mówić. Pytany, jak czuje się jako ten, dzięki któremu Komenda wyszedł na wolność, odparł, że "to może zbyt dużo powiedziane". - Wykonywałem tylko swoją pracę. Jest to służba i dla takich chwil się właśnie żyje - dodał. Zaznaczył, że "wolność należała się (Komendzie) cały czas". - Może naprawiłem to, co ktoś kiedyś popsuł - zgodził się. Na pytanie, czy czuje się bohaterem, stanowczo odpowiedział: "nie".

Zbrodnia miłoszycka

Korejwo był jednym z pierwszych, którzy po latach zaczęli drążyć w "sprawie miłoszyckiej".

Chodzi o brutalny gwałt i zabójstwo 15-letniej wówczas Małgosi. 1 stycznia 1997 roku ciało nastolatki znaleziono na jednej z posesji w Miłoszycach - niedaleko miejsca, w którym kilka godzin wcześniej bawiła się z koleżankami na sylwestrze.

Dziewczyna zmarła na skutek wychłodzenia organizmu i odniesionych ran. Jej ciało było niemal zupełnie nagie. Oprawca nie ściągnął z niej tylko skarpetek. W pobliżu, na poplamionej krwią ziemi, leżały pozostałe części garderoby. Obok znaleziono czarną wełnianą czapkę z kilkoma włosami. Na ciele ofiary widniały ślady zębów. - Sprawca zostawił takie ślady, jakby się podpisał – mówili wówczas śledczy.

Czapkę zabezpieczono, włosy oddano do badań, a do sprawdzenia pozostałości po ugryzieniach potrzebna była pomoc protetyków. Zrobiono specjalne odlewy szczęk. Pobierano próbki od uczestników zabawy i porównywano ze śladami znalezionymi na ciele nastolatki. Badano DNA z włosów. Zlecono szereg ekspertyz. Przesłuchiwano kolejnych świadków.

Tomasz Komenda wcześniej nie miał problemów z prawem. Nie sprzeciwiał się kolejnym żądaniom śledczych. Nie spodziewał się, że wyniki ekspertyz będą go obciążały. Tymczasem biegli stwierdzili, że DNA zidentyfikowane na miejscu zbrodni było takie samo, jak to należące do Komendy, a zapach z zabezpieczonej w "konserwie zapachowej" czapki miał być zapachem 23-latka.

Do winy się nie przyznawał, ale w 2003 roku odpowiedział za zabójstwo. W więzieniu - zgodnie z wyrokiem sądu drugiej instancji - miał spędzić 25 lat. Wyszedł po 18 latach, gdy okazało się, że jest niewinny. W sprawie zbrodni w czerwcu ubiegłego roku zatrzymano Ireneusza M., a we wrześniu bieżącego roku Norberta B., którzy usłyszeli zarzut zgwałcenia ze szczególnym okrucieństwem i zabójstwa.

"To była bardzo znana sprawa, która stanowiła pewne tabu"

- O tej sprawie mówiło się dużo wcześniej. To była bardzo znana sprawa, która stanowiła pewne tabu, takie mam wrażenie. Ja uczyłem się tej sprawy na początku z mediów, bo wiadomo, nie miałem dostępu do akt w chwili, kiedy się interesowałem - opowiadał funkcjonariusz.

- Wokół tej sprawy była otoczka, że panuje zmowa milczenia, że ludzie z Miłoszyc wiedzą, kto jest sprawcą, że wszyscy się zmówili, nie chcą powiedzieć. To samo dotyczyło policjantów, że kogoś tam ukrywają, że za tą sprawą poszły wielkie pieniądze - kontynuował.

Policjant podkreślił, że gdy wprowadził się w okolice Miłoszyc, nie od początku zajął się sprawą w ramach obowiązków zawodowych.

- W rozmowie z ludźmi z okolic większość z nich mówiła, że siedzi niewinny człowiek. Mówili po prostu w sposób pewny, że to nie jest sprawca, że tego człowieka nigdy nie widzieli - powiedział Korejwo. Jednak - przypomniał - chodziło o człowieka, który "został skazany wyrokami trzech sądów". - Nikt nie ma podstaw sądzić, że wyroki trzech sądów, opinie biegłych, decyzje prokuratorów są błędne. Jest ślad DNA, ślad zapachowy, ślady ugryzień - wymieniał policjant.

- Ale w międzyczasie uzyskałem informację, kto jest sprawcą. To był powód, żeby zainteresować tym prokuraturę - wyjaśnił okoliczności podjęcia się na nowo sprawy Komendy. - Sprawca był tam cały czas. Sprawca odsiadywał wyroki za podobne gwałty. Był na tej dyskotece. Skoro jest tam sprawca Irek, to w takim razie jaki "Irek" siedzi? Inny? Drugi? - pytał Korejwo.

Na początku musiał przekonać prokuratora o niewinności Komendy, posługując się dowodami, argumentami, opiniami.

- Pamiętam pierwsze spotkanie z rodzicami, z mamą Tomka. Było to jeszcze przed sprawą, jeszcze zanim to wszystko formalnie ruszyło. Zapoznaliśmy się już z aktami, które jak się czyta, to akta powinny być opinią obiektywną. Po przeczytaniu tych akt, ukazał mi się obraz - i każdemu on by się ukazał - że coś z tym Tomkiem jest nie tak, że nie tak jest coś z jego całą rodziną. Przygotowałem się na to, ze spotkam się - kolokwialnie mówiąc - z ludźmi "z patologii". Trzeba było do nich podejść, porozmawiać z mamą i spytać: "Jak to było? Czemu Tomek siedzi?". Wystarczyło, że zobaczyłem panią Teresę, moje przekonanie (o niewinności Komendy - red.) zostało w jakiś sposób bardziej podbudowane - relacjonował Korejwo.

Funkcjonariusz zaznaczył, że gdy spotkał się po raz pierwszy z Komendą, to "wiedzieliśmy już, że Tomek jest niewinny". Dodał, że niesłusznie skazany mężczyzna domyślił się, że policjanci są przekonani o jego niewinności, gdy wzięli go na przesłuchanie do prokuratury. W przesłuchaniu uczestniczyli prokuratorzy Robert Tomankiewicz i Dariusz Sobieski, a także sam Korejwo ze swoim partnerem ze służby.

Rozmowa w studiu "Superwizjera" - cześć druga
Rozmowa w studiu "Superwizjera" - cześć drugaSuperwizjer TVN

"Nie da się zmyć tej hańby sprzed 21 lat"

Obecny w studiu inspektor Mariusz Ciarka, rzecznik Komendanta Głównego Policji, oświadczył, że "ciężko mu stwierdzić", czy ktoś z policjantów i prokuratorów, pracujących przy tej sprawie 21 lat temu, nadal pracuje. - Tak naprawdę, te 21 lat to zupełnie inaczej wyglądająca Polska, inaczej działająca policja i organy ścigania. Inne możliwości zabezpieczenia śladów - tłumaczył rzecznik.

- Nie da się zmyć tej hańby sprzed 21 lat, bo jednak zawinił jakiś człowiek. Wiemy, że jest prowadzone śledztwo w tej sprawie przez prokuraturę w Łodzi. Miejmy nadzieję, że prokuratorzy bardzo wnikliwie, skrupulatnie wyjaśnią, jakie były wtedy te zaniedbania - zaznaczył.

- My, jako policja, proszę zauważyć, zawsze potrafimy się przyznać do błędu. Nie znam takiej historii, gdzie na siłę bronilibyśmy naszych ludzi, jeśli zawinili. Tam gdzie trzeba bronić policjantów, bo są niesłusznie oskarżeni, robimy to. Tam gdzie są nieprawidłowości, potrafimy o tym powiedzieć - zapewniał Ciarka.

Rzecznik KGP wyraził nadzieję, że prokuratura wyjaśni rolę organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości przy ewentualnych naruszeniach procedur.

Głuszak: od początku wiedzieliśmy z Remkiem, że jesteśmy po tej samej stronie

Autor cyklu reportaży o sprawie Komendy - Grzegorz Głuszak - w studiu "Superwizjera" powiedział, że po raz pierwszy Remigiusza Korejwę spotkał, gdy przyszedł na spotkanie z prokuratorami Sobieskim i Tomankiewiczem.

Podkreślił, że już na pierwszym spotkaniu z Korejwą miał świadomość, że ich wspólnym celem jest przywrócenie wolności niesłusznie skazanemu.

"Utracona młodość Tomasza Komendy". Reportaż "Superwizjera"
"Utracona młodość Tomasza Komendy". Reportaż "Superwizjera"Superwizjer

"Jeżeli to wszystko, co nam się wydaje, polega na prawdzie, to cię nie zostawimy"

Korejwo wyznał, że pamięta dokładnie przesłuchanie z 24 czerwca 2017 roku. - Tomek Komenda już miał nadzieję, jak nas tylko zobaczył. Powiedział - i są to słowa nie do zapomnienia: "panowie, czekałem na was 18 lat". On wiedział z mediów, że do tej sprawy został zatrzymany Ireneusz M. W jego toku myślenia była taka opinia, że skoro jest zatrzymany Irek, to przecież ja jestem tym "Irkiem". A tu przecież mają Irka. On już wtedy wiedział - relacjonował Korejwo.

- Powiedziałem mu tylko: Tomek, jeżeli to wszystko, co nam się wydaje, polega na prawdzie, to cię nie zostawimy - wspominał policjant.

- W przesłuchaniu, w którym uczestniczyłem, a które prowadzili prokurator Tomankiewicz i prokurator Sobieski, daliśmy szansę Tomkowi, żeby się swobodnie wypowiedział. Nikt nie zadawał pytań. Tomek usiadł, został pouczony o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań. Zaczął mówić. Pierwsze chwile, jak zaczął mówić, co mieszało się z jego emocjami, płaczem (...), w pewnej chwili się zblokowałem. Ścisnęło mnie w gardle. Gdybym miał zadać jakieś pytanie, nie zrobiłbym tego - wyznał Korejwo.

Dodał, że jego zdaniem tak samo zareagowali prokuratorzy. Funkcjonariusz opisał, że Komenda podczas przesłuchania "siedział zgarbiony w fotelu, strasznie chudy, nienaturalnie blady, jak wrak człowieka".

Przesłuchanie trwało dwie i pół godziny. Korejwo zdradził, że po swobodnej wypowiedzi Komendy prokurator zadał jedno pytanie: "czemu ty tego nie powiedziałeś w sądzie?". - Wtedy Tomek nam powiedział, że w uzgodnieniu ze swoim adwokatem miał odmawiać składania wyjaśnień - powiedział policjant.

- Ta sprawa jest otoczona aurą zła. W tej sprawie jest naprawdę wiele ofiar, począwszy od świętej pamięci Małgosi, zamordowanej w bestialski sposób, poprzez jej biednych rodziców, którzy w tamtym czasie walczyli z systemem. Bandyta zabrał im córkę - jest to ból nie do opisania, bezsilność. Najgorsza w tym wszystkim jest bezsilność, bo nie można walczyć, reagować - stwierdził Korejwo. - W tej sprawie wiele razy się wzruszyłem. Myślę, że o to właśnie chodzi, żeby zrozumieć ludzi, ich ból i cierpienie - dodał.

- Myślę, że zbliżamy się do końca (wyjaśnienia tej sprawy - red.) - wyznał Korejwo. Dodał, że jej zwieńczeniem będzie "przywrócenie wiary w sprawiedliwość", "skazanie sprawców tej zbrodni" i "przede wszystkim znalezienie sprawiedliwości".

Wyznał, że ma kontakt z Tomaszem Komendą. - Widać, że zaczyna normalnie myśleć. Jak człowiek - podkreślił Korejwo.

Autor: tmw//rzw / Źródło: Superwizjer

Źródło zdjęcia głównego: Superwizjer TVN

Pozostałe wiadomości

Samolot transportowy lecący z Niemiec rozbił się w poniedziałek nad ranem w pobliżu lotniska w stolicy Litwy, Wilnie - podał Reuters. Maszyna uderzyła w budynek mieszkalny.

Katastrofa w Wilnie. Samolot uderzył w budynek mieszkalny

Katastrofa w Wilnie. Samolot uderzył w budynek mieszkalny

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP, Delfi

32-latek zastrzelił w niedzielę w Namysłowie trzy osoby, a następnie zabarykadował się z trzema innymi, wśród nich były dzieci. Do akcji wysłano oddziały antyterrorystów. Mężczyzna ignorował negocjatorów i według wstępnych ustaleń popełnił samobójstwo. Życiu uwięzionych osób nic nie zagraża.

32-latek zastrzelił trzy osoby, zabarykadował się z trzema innymi

32-latek zastrzelił trzy osoby, zabarykadował się z trzema innymi

Źródło:
Kontakt24

18,2 stopnia Celsjusza - nawet tyle w poniedziałkowy poranek pokazywały termometry na przedgórzu sudeckim. Jak tłumaczył na antenie TVN24 prezenter tvnmetro.pl Tomasz Wasilewski, tak wysokie wartości związane są z występowaniem efektu fenowego. Aby jednak doszło do takiego wzrostu, musi zostać spełnione kilka warunków.

"Sensacja pogodowa w poniedziałek rano". Ponad 18 stopni przed wschodem Słońca

"Sensacja pogodowa w poniedziałek rano". Ponad 18 stopni przed wschodem Słońca

Źródło:
IMGW, tvnmeteo.pl, TVN24

W niedzielę w Rumunii odbyła się pierwsza tura wyborów prezydenckich. Niespodziewanie najwyższy wynik zdobył skrajnie prawicowy radykał Calin Georgescu, startujący jako kandydat niezależny i "walczący z systemem". Na drugim miejscu uplasował się sondażowy faworyt - premier Marcel Ciolacu. Druga tura wyborów odbędzie się 8 grudnia.

Niespodzianka w pierwszej turze. Tego nie przewidziały sondaże

Niespodzianka w pierwszej turze. Tego nie przewidziały sondaże

Źródło:
PAP

Premier zamierza powołać specjalny superurząd do walki z szarą strefą - przekazał w poniedziałek "Dziennik Gazeta Prawna". W zespole zasiądą między innymi przedstawiciele Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, Państwowej Inspekcji Pracy, a także Krajowej Administracji Skarbowej.

W Polsce ma powstać "superurząd"

W Polsce ma powstać "superurząd"

Źródło:
PAP

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy pokazała dziennikarzom fragmenty szczątków nowego eksperymentalnego pocisku balistycznego średniego zasięgu Oriesznik, którego Rosjanie użyli do ataku na miasto Dniepr.

Nowa broń Putina. Tak wyglądają szczątki Oriesznika

Nowa broń Putina. Tak wyglądają szczątki Oriesznika

Źródło:
Reuters, tvn24.pl
Po 24 latach odnaleźli ojca, teraz znów muszą go szukać. "Modliliśmy się nad pustym grobem"

Po 24 latach odnaleźli ojca, teraz znów muszą go szukać. "Modliliśmy się nad pustym grobem"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Karol Nawrocki jest kandydatem Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta. Europoseł Krzysztof Brejza z "pilną interwencją" do Instytutu Pamięci Narodowej. Nowe informacje w sprawie śmieci policjanta w Warszawie. Tragiczny wypadek w Przyłubiu, w którym zginęły dwie osoby. Policjanci zatrzymali dwuosobową załogę karetki, która próbowała wwieźć pirotechnikę na stadion. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć w poniedziałek 25 listopada.

Partia Kaczyńskiego wskazała kandydata, "pilna interwencja" Brejzy, nowe informacje o śmierci policjanta

Partia Kaczyńskiego wskazała kandydata, "pilna interwencja" Brejzy, nowe informacje o śmierci policjanta

Źródło:
TVN24, PAP, tvn24.pl

"Każdy z rywali jest poważnym wyzwaniem, kto zlekceważy konkurentów - przegra wybory. W takich wyścigach nie ma pewniaków. Coś o tym wiemy" - napisał Donald Tusk. Wpis premiera został zamieszczony po ogłoszeniu, że kandydatem PiS na prezydenta będzie Karol Nawrocki.

PiS odsłoniło karty. Donald Tusk komentuje i przestrzega

PiS odsłoniło karty. Donald Tusk komentuje i przestrzega

Źródło:
TVN24, PAP

W brazylijskim stanie Alagoas autobus stoczył się w przepaść z górskiej drogi. Zginęło siedemnaście osób. Gubernator stanu ogłosił trzydniową żałobę.

Autobus spadł w kilkudziesięciometrową przepaść. Zginęło 17 osób

Autobus spadł w kilkudziesięciometrową przepaść. Zginęło 17 osób

Źródło:
PAP

Rosyjski samolot pasażerski zapalił się po wylądowaniu na lotnisku w Antalyi w Turcji. Wszystkich 89 pasażerów i 6 członków załogi zostało bezpiecznie ewakuowanych.

Rosyjski samolot pasażerski zapalił się na lotnisku w Antalyi

Rosyjski samolot pasażerski zapalił się na lotnisku w Antalyi

Źródło:
Reuters

Na stacji benzynowej przy ulicy Radzymińskiej w Warszawie jeden z samochodów uderzył w dystrybutor gazu, który zaczął się intensywnie wydobywać. Łącznie w wypadku uczestniczyło pięć samochodów. Jak przekazał młodszy brygadier Artur Kamiński z warszawskiej PSP, dwie osoby zostały poszkodowane. Strażacy ewakuowali ludzi przebywających na stacji oraz w pobliskiej restauracji, a także odcięli gaz i prąd.

Wypadek na stacji benzynowej. "Było bardzo duże zagrożenie wybuchu"

Wypadek na stacji benzynowej. "Było bardzo duże zagrożenie wybuchu"

Źródło:
TVN24

1006 dni temu rozpoczęła się rosyjska inwazja na Ukrainę. W nocy Rosjanie przeprowadzili zmasowany atak dronami na Kijów. Rosja werbuje jemeńskich bojowników Huti na wojnę z Ukrainą, obiecując im pracę i obywatelstwo, a następnie zmuszając do służby w armii i wysyłając na front. Rosyjskie zapasy broni z czasów radzieckich mają wyczerpać się pod koniec 2025 roku. Oto co wydarzyło się w Ukrainie i wokół niej w ciągu ostatniej doby.

Kończą się zapasy radzieckiej broni, Rosja werbuje bojowników Huti

Kończą się zapasy radzieckiej broni, Rosja werbuje bojowników Huti

Źródło:
PAP

Dowódca sił zbrojnych Estonii generał major Andrus Merilo powiedział, że w przypadku ewentualnego ataku Rosji możliwa jest ewakuacja obywateli nawet z obszaru całego kraju. - W takiej sytuacji, ważne będą dla nas korytarze morskie, lądowe i powietrzne - dodał.

Dowódca sił zbrojnych Estonii: w razie ataku mamy plan ewakuacji nawet całej ludności

Dowódca sił zbrojnych Estonii: w razie ataku mamy plan ewakuacji nawet całej ludności

Źródło:
PAP

Publicznie wszyscy mówią, że to jest świetna decyzja, ale już nieoficjalnie jest na razie wyczekiwanie - mówiła dziennikarka "Faktów" TVN Arleta Zalewska o reakcji polityków PiS na kandydaturę Karola Nawrockiego na prezydenta. - "Bez szału, ale do ukształtowania" - to jedna wiadomość od znanego polityka. "Mogło być lepiej, ale i mogło być gorzej" - to drugi SMS - cytowała Zalewska w programie "W kuluarach".

"Bez szału, ale do ukształtowania". Co w kuluarach mówi się o Nawrockim

"Bez szału, ale do ukształtowania". Co w kuluarach mówi się o Nawrockim

Źródło:
TVN24

Karol Nawrocki - prezes Instytutu Pamięci Narodowej, były bokser i piłkarz, a z wykształcenia historyk - będzie kandydatem Prawa i Sprawiedliwości w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Oto, co wiemy o 41-letnim kandydacie.

Karol Nawrocki z poparciem PiS. Kim jest 41-letni prezes IPN?

Karol Nawrocki z poparciem PiS. Kim jest 41-letni prezes IPN?

Źródło:
tvn24.pl

Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej, został kandydatem Prawa i Sprawiedliwości w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. W swoim przemówieniu w trakcie konwencji w Krakowie odniósł się między innymi do kwestii bezpieczeństwa, gospodarki czy rządów prawa. Oto najważniejsze punkty jego wystąpienia.

"Pierwsza obietnica", podatki i "wielkie projekty". Kluczowe momenty przemówienia Nawrockiego

"Pierwsza obietnica", podatki i "wielkie projekty". Kluczowe momenty przemówienia Nawrockiego

Źródło:
TVN24, PAP

Policjanci zatrzymali dwuosobową załogę prywatnego pogotowia, która próbowała wwieźć na mecz materiały pirotechniczne. Jechali na stadion karetką na sygnale. Grozi im do pięciu lat więzienia. Jak poinformował Robert Szumiata z Komendy Stołecznej Policji, kierowcą był student medycyny bez uprawnień do prowadzenia pojazdów uprzywilejowanych.

Karetką na sygnale próbowali wwieźć na mecz materiały pirotechniczne

Karetką na sygnale próbowali wwieźć na mecz materiały pirotechniczne

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Ulewny deszcz i grad nawiedził w piątek stolicę Madagaskaru. Warunki pogodowe zaskoczyły mieszkańców Antananarywy - do opadów doszło w suchym okresie, na długo przed początkiem pory deszczowej. Zjawisko miało dość nietypowe wyjaśnienie.

Sztucznie wywołali deszcz, zalało stolicę

Sztucznie wywołali deszcz, zalało stolicę

Źródło:
PAP, Madagascar-Tribune.com

IMGW wydał ostrzeżenia meteorologiczne. Poniedziałek przyniesie w części kraju silne podmuchy wiatru osiągające prędkość do 80 kilometrów na godzinę. Sprawdź, gdzie zachować szczególną ostrożność.

IMGW ostrzega. Początek tygodnia będzie wietrzny

IMGW ostrzega. Początek tygodnia będzie wietrzny

Źródło:
IMGW

Samochód z trzema osobami w środku przebił barierkę na moście i wpadł do wody. Patrol policji, który przejeżdżał obok, wyciągnął auto na brzeg. W aucie znajdował się kierowca, pasażer i dwuletnia dziewczynka. Dziecko zostało przewiezione do szpitala.

Przejeżdżali przez most, zauważyli auto w rzece. W samochodzie kierowca, pasażer i mała dziewczynka

Przejeżdżali przez most, zauważyli auto w rzece. W samochodzie kierowca, pasażer i mała dziewczynka

Źródło:
tvn24.pl

We wpisie Instytutu Pamięci Narodowej - zdaniem europosła Krzysztofa Brejzy - zamieszczono wpis o charakterze "czysto partyjnej i politycznej agitacji na rzecz jednego z kandydatów na prezydenta". Post pojawił się niespełna dwie godziny po ogłoszeniu Karola Nawrockiego na prezydenta PiS. W związku z tym Brejza zwrócił się do IPN z "pilną interwencją".

Wpis o Karolu Nawrockim na profilu IPN. "Pilna interwencja" Krzysztofa Brejzy

Wpis o Karolu Nawrockim na profilu IPN. "Pilna interwencja" Krzysztofa Brejzy

Źródło:
tvn24.pl

Karol Nawrocki ma swój dorobek, ale nie jest związany z partyjną nawalanką - tak o kandydacie PiS-u na prezydenta mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 poseł tej partii Janusz Cieszyński. Europoseł Koalicji Obywatelskiej Andrzej Halicki, odnosząc się do przemówienia kandydata, spuentował to słowami - "Co miałem do powiedzenia, przeczytałem. Tekst napisał prezes Kaczyński. Dziękuję za to, że mnie wybrał".

"Przemówienie określiłbym puentą: Co miałem do powiedzenia, przeczytałem. Tekst napisał prezes"

"Przemówienie określiłbym puentą: Co miałem do powiedzenia, przeczytałem. Tekst napisał prezes"

Źródło:
TVN24

Najpierw zapowiedzieli zwolnienie 5,5 tysiąca osób, a teraz tną pensje dla 10 tysięcy pracowników. Tak Bosch próbuje znaleźć pieniądze w obliczu dużej konkurencji z Chin.

Zwolnienia to za mało. Obetną także pensje

Zwolnienia to za mało. Obetną także pensje

Źródło:
Reuters

Komenda Stołeczna Policji poinformowała, że policjant, który postrzelił swojego kolegę podczas interwencji na ulicy Inżynierskiej w Warszawie, pełnił służbę od ponad roku. W związku ze śmiercią funkcjonariusza prokuratura wszczęła śledztwo. Według ustaleń dziennikarza tvn24.pl, policjant, który strzelał, był bardzo dobrze oceniany przez przełożonych.

Policjant, który oddał śmiertelny strzał, pełnił służbę od ponad roku. "Powstrzymajmy się od wyroków"

Policjant, który oddał śmiertelny strzał, pełnił służbę od ponad roku. "Powstrzymajmy się od wyroków"

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP
Ziemia podnosi się tu o 2 centymetry miesięcznie. Przygotowują się na najgorsze

Ziemia podnosi się tu o 2 centymetry miesięcznie. Przygotowują się na najgorsze

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Zlokalizowane w Albanii, ale finansowane przez włoski rząd ośrodki dla osób ubiegających się o azyl stoją puste. Policjanci oraz pracownicy socjalni, którzy zostali rozmieszczeni tam przez rząd, wrócili do swoich domów.

Miały tworzyć nowy model odpowiedzi na kryzys migracyjny. Ośrodki stoją puste

Miały tworzyć nowy model odpowiedzi na kryzys migracyjny. Ośrodki stoją puste

Źródło:
PAP

Stała, cotygodniowa rehabilitacja i perspektywa jeszcze co najmniej siedmiu operacji. Do tego specjalne ubranie, dzięki któremu życie z potężnymi bliznami jest życiem bez bólu. Po koszmarnym wypadku 9-letni Olek ma tylko jedno marzenie: chce wyzdrowieć. Można mu w tym pomóc.

Ma zniszczone dłonie, ramiona, plecy i klatkę piersiową. 9-letni Olek potrzebuje pomocy

Ma zniszczone dłonie, ramiona, plecy i klatkę piersiową. 9-letni Olek potrzebuje pomocy

Źródło:
Fakty TVN
"Tu jest taka rurka, a tu dziurka". Marek Raczkowski chciał sprzedać nerkę, by ratować pęcherz

"Tu jest taka rurka, a tu dziurka". Marek Raczkowski chciał sprzedać nerkę, by ratować pęcherz

Źródło:
tvn24.pl
Premium