"Unikamy języka pełnego agresji"; "Robienie takich reklamówek to sprowadzanie polityki do inwektyw"; "Apelujemy o pozytywną i merytoryczną kampanię" - dotąd SLD nie zostawiał suchej nitki na "wojnie na spoty" między PO a PiS. Do czasu, aż... sam wypuścił wyborczą reklamówkę. - W naszym spocie nie ma żadnej agresji - bronią jej politycy Sojuszu.
Nie podpisałbym się pod takim spotem (jak spot PiS - red.), bo unikamy takiego języka pełnego agresji. Jest zbyt wiele negatywnych emocji, zbyt wiele energii marnujemy. Wojciech Olejniczak, 17 kwietnia br.
Ze spotów PiS ani społeczeństwo, ani politycy zaangażowani w kampanię nie mogą się nic dowiedzieć o założeniach kampanii wyborczej, czy programie dla Europy. Jolanta Szymanek-Deresz, 23 kwietnia br.
Kampania jest merytoryczna, bo uświadamiamy w ten sposób ludziom, co zamierzają inne partie i z kim. W naszym spocie nie ma żadnej agresji: pokazujemy tylko Mariana Krzaklewskiego takim, jakim był. Prawda wyzwala. Joanna Senyszyn, 11 maja br.
Kampania negatywna byłaby wtedy, gdybyśmy – jak PiS – żerowali na ludzkiej tragedii, komentowali: oni rozkradają Polskę itp. A u nas są tylko autentyczne wypowiedzi Mariana Krzaklewskiego na tle jego własnej piosenki. I tyle. Tomasz Kalita, 11 maja br.
"Nie podpisałbym się pod takim spotem"
- Nie podpisałbym się pod takim spotem, bo unikamy takiego języka pełnego agresji. Jest zbyt wiele negatywnych emocji, zbyt wiele energii marnujemy – stwierdził 17 kwietnia w TVN24.
Szef klubu SLD przekonywał wówczas, że uderzanie w przeciwnika spotami świadczy o tym, ze "PiS rozpaczliwie szuka nowej drogi, a powraca de facto do tego co już było, czyli polityki agresji". - Jak PiS uważa, że w kampanii do Parlamentu Europejskiego można Polaków zadowolić takimi spotami, to życzę mu powodzenia - podsumował.
Natomiast gdy sąd zakazał rozpowszechniania spotu "Kolesie", Olejniczak deklarował: - Kampania wyborcza powinna być merytoryczna, a nie agresywna i fałszywa. Myślę, że PO i PiS wyciągną z tego odpowiednie wnioski.
"Sprowadzanie polityki do inwektyw"
Ale nie tylko szef klubu, a zarazem warszawska jedynka SLD, krytykował – dotychczas – wojnę na spoty. O "pozytywną i merytoryczną kampanię" 23 kwietnia zaapelowali też inni politycy SLD: Jolanta Szymanek-Deresz, Tadeusz Iwiński i Marek Wikiński. - Ze spotów PiS ani społeczeństwo, ani politycy zaangażowani w kampanię nie mogą się nic dowiedzieć o założeniach kampanii wyborczej, czy programie dla Europy – grzmiała Szymanek-Deresz.
A Wacław Martyniuk 28 kwietnia – już po emisji drugiego spotu PiS, którego głównym bohaterem był Janusz Palikot – komentował w Polskim Radiu: - Robienie takich reklamówek to sprowadzanie polityki do inwektyw i wyrzucanie w błoto publicznych pieniędzy.
"Nie żerujemy na tragedii"
Gdzie się podziała "merytoryczna i pozytywna" kampania SLD? – Jedno nie wyklucza drugiego. Kampania jest merytoryczna, bo uświadamiamy w ten sposób ludziom, co zamierzają inne partie i z kim. W naszym spocie nie ma żadnej agresji: pokazujemy tylko Mariana Krzaklewskiego takim, jakim był. Prawda wyzwala – wyjaśniła Joanna Senyszyn w rozmowie z tvn24.pl. O prawdzie w swoich spotach mówili także politycy PiS.
Rzecznik SLD Tomasz Kalita uściśla: - Kampania negatywna byłaby wtedy, gdybyśmy – jak PiS – żerowali na ludzkiej tragedii, komentowali: oni rozkradają Polskę itp. A u nas są tylko autentyczne wypowiedzi Mariana Krzaklewskiego na tle jego własnej piosenki. I tyle.
Poza tym, jak dodał, SLD nie wydaje publicznych pieniędzy na wyemitowanie tego spotu w telewizji, tylko umieszcza go w Internecie. – To na świecie zupełnie normalna praktyka - dodał Kalita. Spot "merytoryczny" - jak usłyszeliśmy od rzecznika - ma być w przyszłym tygodniu.
"Szkoda czasu i pieniędzy"
Nie wszystkim w partii jednak podoba się zmiana taktyki wyborczej, choć pod nazwiskiem krytykować jej nie zamierzają. – Nie będę się publicznie wypowiadał o idiotach, którzy wymyślili ten spot. Szkoda czasu i pieniędzy – mówi nam prominentny polityk Lewicy.
SLD zaprezentował swój spot wyborczy w niedzielę. Filmik pokazuje Mariana Krzaklewskiego sprzed lat na tle piosenki z kampanii prezydenckiej w 2000 roku obecnego eurokandydata PO: "Marian Krzaklewski to nasz kandydat, piękny Maryjan, mądry Maryjan". Spot uzupełnia kilka bardziej kwiecistych wypowiedzi Krzaklewskiego oraz billboard, na którym były lider AWS jest w towarzystwie Danuty Huebner, jedynki PO w Warszawie (wcześniej eurokomisarz desygnowana przez SLD). „Danucie Huebner gratulujemy kolegi z listy” – głosi napis na plakacie.
Katarzyna Wężyk//kdj
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Wypowiedź z 17kwietnia/TVN24