Opozycja, poza klubem Kukiz'15, odrzuciła rządową propozycję rozwiązania kryzysu w TK - stwierdziła premier Szydło po spotkaniu z przedstawicielami klubów parlamentarnych. Podkreśliła, że w ocenie PiS ws. TK nie ma sporu prawnego, a "podgrzewany" spór polityczny. Przedstawiciele opozycji ocenili z kolei, że porozumienie z Szydło byłoby sankcjonowaniem łamania prawa przez PiS. PO postawiło rządowi ultimatum.
Premier powiedziała na konferencji prasowej, że na czwartkowym spotkaniu zaproponowała konsensus, "jeżeli chodzi o rozwiązanie spraw związanych z Trybunałem Konstytucyjnym" - chodzi o propozycję, by 8 z 15 sędziów TK wskazywała opozycja.
- Była propozycja, by powołać taką grupę, zespół ekspertów, który pracowałby nad rozwiązaniem zaproponowanym przez nas, dotyczącym m.in. tej większości w Trybunale Konstytucyjnym - wyjaśniła. Opozycja jednak - jak stwierdziła - odrzuciła wszelkie próby dążenia do kompromisu.
Szydło: szkoda zajmować się ciągłymi dąsami opozycji
- W naszej ocenie nie ma w tej chwili sporu i problemu prawnego, jeśli chodzi o TK, ale jest spór polityczny, który jest podgrzewany, podtrzymywany i niestety został przeniesiony na grunt europejski - dodała.
Według niej potwierdziło to spotkanie z szefami klubów. - Stwierdzam to z przykrością, ale również na dzisiejszym spotkaniu potwierdzenie tego znaleźliśmy, dlatego że na propozycję kompromisu, który przedstawiłam, usłyszeliśmy ze strony klubów opozycyjnych: PO, PSL i Nowoczesnej, że nie ma zgody na taki kompromis i nie ma woli przystąpienia do wspólnej pracy nad szukaniem kompromisu politycznego w pluralizmie - powiedziała premier.
Według szefowej rządu propozycję ws. TK poparły kluby PiS i Kukiz'15. - Z naszej strony jest wola, aby taką współpracę podjąć, partie opozycyjne, poza klubem Kukiz'15, tę wyciągniętą dłoń odrzucają - dodała. Według niej "szkoda już zajmować się ciągłymi dąsami opozycji, która sama nie ma propozycji". - Jeżeli panowie nie macie swoich rozwiązań, to my też już nie będziemy dłużej się wami zajmować. Pozwólcie nam pracować - zwróciła się do liderów PO, PSL i Nowoczesnej.
Pytana o propozycję wyjścia z pata zgłoszoną przez prezesa TK, stwierdziła, że "spór polityczny powinni rozstrzygać politycy, a prezes Rzepliński utrzymuje, że nie jest politykiem". Według niej lepiej by było, aby prezes TK "nie brnął w ten polityczny spór, bo niestety już się w niego włączył".
"Chcemy rozstrzygać polskie sprawy w polskim domu"
Szydło na konferencji prasowej po spotkaniu mówiła o - jak to określiła - rezolucji przeciw Polsce, jaka ewentualnie ma być podjęta w Parlamencie Europejskim.
- Zapytałam polityków klubów opozycyjnych, czy będą taką rezolucję przeciw Polsce popierać, a politycy PO powiedzieli, że dają sobie dwa tygodnie. A jednocześnie w parlamencie jest w tej chwili informacja, że właśnie ta decyzja za dwa tygodnie zostanie podjęta, więc trudno nie mieć skojarzenia, że jest tu korelacja i współpodejmowanie pewnych decyzji, jeśli chodzi o ten spektakl, który jest w tej chwili przeciwko Polsce organizowany - mówiła szefowa rządu. Dodała, że "to gra, która szkodzi Polsce".
- My chcemy rozstrzygać polskie sprawy w polskim domu, deklarujemy to od początku - oświadczyła.
Szydło: sytuacja w Polsce przykrywką dla kryzysu imigracyjnego
Premier nawiązała podczas konferencji prasowej do debaty, która we wtorek odbyła się w Parlamencie Europejskim, a dotyczyła sytuacji w Polsce. - Wszystkie działania, które są w tej chwili prowadzone na poziomie UE, inspirowane z różnych środowisk, z różnych grup politycznych, łącznie z propozycją rezolucji (miałaby ona wzywać Polskę do przestrzegania konstytucji - red.), która ma być przeciw Polsce podejmowana, są tylko i wyłącznie grą polityczną, która szkodzi Polsce - oceniła Szydło.
- Na arenie UE zajmujmy się tym, co dzisiaj jest problemem Europy, a dzisiaj problemem Europy nie jest Polska, problemem Europy są imigranci, z którymi Europa nie potrafi sobie poradzić. To jest rzeczywisty powód tego, że lepiej odsuwać i zamiatać pod dywan rzeczywiste problemy, a epatować opinię publiczną i zajmować się tym, co nie jest problemem - powiedziała.
Opozycja chce na kolejnych spotkaniach Kaczyńskiego
Szefowie klubów parlamentarnych PO, PSL i Nowoczesnej wyszli ze spotkania rozczarowani. Sławomir Neumann zapowiedział, że daje PiS-owi 2 tygodnie na "przywrócenie ładu konstytucyjnego". W innym przypadku "europosłowie PO przygotują rezolucję dot. sytuacji w Polsce dla Parlamentu Europejskiego". Neuman poprosił także Szydło, aby w kolejnych spotkaniach brał udział prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Ryszard Petru (Nowoczesna) powiedział, że jego partia nie będzie prowadzić dyskusji z PiS-em, dopóki prezydent nie przyjmie ślubowania od trzech sędziów. - Gdybyśmy weszli w taką dyskusję, to niejako sankcjonowalibyśmy łamanie prawa przez pana prezydenta i Prawo i Sprawiedliwość - ocenił.
- PiS, pani premier uważają, że w sprawie Trybunału Konstytucyjnego wszystko, co zrobili do tej pory, jest zgodne z prawem, tylko pytanie, dlaczego zajmuje się tym Komisja Europejska, Komisja Wenecka, Parlament Europejski - powiedział z kolei przedstawiciel PSL Marek Sawicki. Ocenił, że po stronie PiS nie ma żadnej propozycji kompromisu. - Jest propozycja usankcjonowania złamania prawa, które już się dokonało, więc powiedzieliśmy, że jeśli ład konstytucyjny zostanie przywrócony i orzeczenia TK z 29 grudnia będą wykonane, to o dalszym losie Trybunału możemy dyskutować - powiedział polityk PSL.
Zdaniem Sawickiego propozycja, którą przedstawiła premier Szydło, by ośmiu z 15 sędziów TK wskazywała opozycja "to żart".
Ryszard Terlecki zarzucił opozycji, że na spotkanie z premier przyszła nieprzygotowana i bez żadnych propozycji. - Jedyne, co powtarza to, że nie ustąpi ani o krok i że żadnego rozwiązania kompromisowego nie przyjmie - stwierdził. - Wykonujemy krok dobrej woli w kierunku opozycji i mamy nadzieję, że przyjdzie otrzeźwienie.
Spotkanie premier z klubami
Spotkanie Beaty Szydło z szefami klubów PO trwało ok. 2 godzin.
Wzięli w nim udział: szef klubu PiS Ryszard Terlecki, szef klubu PO Sławomir Neumann, szef klubu Nowoczesnej Ryszard Petru, szef klubu Kukiz'15 Paweł Kukiz oraz posłowie PSL Andżelika Możdżanowska i Marek Sawicki. Obecni byli również m.in. poseł PiS Marek Suski i poseł Kukiz'15 Marek Jakubiak.
Z ramienia rządu, poza Beatą Szydło, w spotkaniu uczestniczyli: szefowa gabinetu politycznego premier - Elżbieta Witek oraz wiceszef MSZ Konrad Szymański.
Ultimatum Platformy
Przed spotkaniem politycy opozycji rozmawiali z dziennikarzami.
Sławomir Neumann (PO) powiedział, że w ciągu dwóch tygodni prezydent powinien przyjąć ślubowanie od trzech, konstytucyjnie wybranych sędziów TK tak, by (Trybunał - red.) "mógł działać w pełnym składzie".
- To jest nasza propozycja kompromisu związana z Trybunałem Konstytucyjnym - zapowiedział Neumann przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów.
Wcześniej w Sejmie Rafał Trzaskowski (PO) zapowiedział, że jeśli PiS nie wykorzysta 2-tygodniowego ultimatum, to PO rozważy poparcie rezolucji o Polsce w Parlamencie Europejskim. Tymczasem Europejska Partia Ludowa, do której należy PO, kilkanaście minut później ogłosiła na swoim koncie na Twitterze, że zablokowała rezolucję, ale ponownie rozważy tę sprawę, jeśli polski prezydent nie przyjmie ślubowania od sędziów TK.
Petru: pomysły PiS oznaczają paraliż
Zdaniem szefa Nowoczesnej Ryszarda Petru pomysły PiS w sprawie TK oznaczają "paraliż", a "myślenie Jarosława Kaczyńskiego na zasadzie takiej, że ważne jest kto zgłasza kandydatów na sędziów, jest myśleniem sowieckim".
- Nie ważne kto zgłasza, ważne, żeby instytucja mogła działać - stwierdził Petru. Jego zdaniem jedynym możliwym kompromisem jest przyjęcie przez prezydenta Andrzeja Dudę ślubowania od trzech sędziów wybranych w czerwcu. - Jak chcecie kompromisu to zróbcie krok wstecz i pokażcie, że macie dobrą wolę - powiedział przed spotkaniem.
I dodał: - Mam świadomość tego, że pani premier zaprasza nas, tylko kiedy potrzebuje, ale jak my zadajemy pytania w imieniu Rzeczpospolitej, to tej odpowiedzi nie otrzymujemy.
Sawicki: zakończyć chocholi taniec
Marek Sawicki z PSL stwierdził z kolei, że liczy na kompromis w sprawie Trybunału Konstytucyjnego i myśli, że prezydent Andrzej Duda przyjmie przysięgę od trzech wybranych w czerwcu sędziów. - I ten chocholi taniec zakończy się - dodał.
Powiedział też, że nie widzi innej możliwości kompromisu, bo wymagałaby ona zmiany konstytucji. - Na dzień dzisiejszy nie widać w parlamencie woli do zbudowania większości konstytucyjnej. Chyba, że PiS rozpisze nowe wybory - wyjaśnił.
Autor: ts,pk//ja,kk / Źródło: tvn24.pl, PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24