Donald Tusk oddala się od prezydenckiego fotela. Jeszcze na początku września chciało na niego głosować aż 43 proc. respondentów, w środę już tylko 31 proc., a w czwartek - 33 proc. ankietowanych przez instytut MillwardBrown SMG/KRC na zlecenie "Faktów" TVN i TVN24. Również według sondażu GfK Polonia dla "Rzeczpospolitej", w drugiej turze wyborów premiera pokonałby Włodzimierz Cimoszewicz.
To pierwszy sondaż, w którym D. Tusk przegrywa wyścig do fotela prezydenckiego.
Szef rządu ma powody do niepokoju. Chęć poparcia go w drugiej turze wyborów deklaruje już tylko 37 proc. ankietowanych. A na jego potencjalnego konkurenta - Włodzimierza Cimoszewicza - głosowałoby 38 proc. respondentów. Jeszcze lepiej polityk lewicy wypada w pojedynku z Lechem Kaczyńskim. Urzędującego prezydenta pokonałby w pierwszej turze stosunkiem głosów: 53 proc. do 28.
To wyraz tęsknoty za innym kandydatem niż Tusk i Kaczyński konarski
Z kolei - gdyby Tusk zmierzył się w drugiej turze z Kaczyńskim, również by go pokonał, ale przy gorszym stosunku głosów: 45 proc. do 28.
Sondaż telefoniczny GfK Polonia przeprowadziła 7 października na próbie 500 osób.
Tusk - słabiej niż przed miesiącem
Również słabsze niż miesiącem wyniki Donalda Tuska pokazał sondaż wykonany w czwartek przez instytut MillwardBrown SMG/KRC na zlecenie "Faktów" TVN. Co prawda - badanie wskazuje, że premier wciąż jest liderem wyborczego wyścigu, ale dystans między nim, a konkurentami się zmniejsza. Na Tuska w wyborach prezydenckich głos oddałoby 33 proc. ankietowanych. W badaniu tym Włodzimierz Cimoszewicz zajął drugie miejsce (21 proc. poparcia). Na trzecim jest obecny prezydent Lech Kaczyński, na którego głos oddałoby 19 proc. respondentów. Sondaż przeprowadzono telefonicznie 8 października, na grupie 1007 dorosłych mieszkańców Polski.
Jeszcze gorzej wypadł obecny premier w środowym sondażu instytutu MillwardBrown SMG/KRC. Według niego, Tusk dostałby 31 proc. głosów. Warto przypomnieć, że jeszcze 3 września, na Donalda Tuska głosowałoby aż 43 proc. respondentów.
Cimoszewicz - czy wystartuje?
Eksperci nie mają wątpliwości: powodem tej sytuacji jest zamieszanie wokół afery hazardowej. - Widać, ze premierowi czkawką odbija się niezdecydowana postawa w pierwszych dniach afery hazardowej - komentuje politolog, Wojciech Jabłoński.
Skąd natomiast tak mocna pozycja Cimoszewicza? Według innego politologa, Wawrzyńca Konarskiego, to wyraz tęsknoty za innym kandydatem niż Tusk i Kaczyński. - Ludzie są już zmęczeni ciągłymi spekulacjami, który z tych dwóch polityków zamieszka w Pałacu Prezydenckim i stawiają na trzeciego - mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Problem jednak w tym, że na razie nie wiadomo, czy Cimoszewicz w ogóle wystartuje w wyborach. Nie ustają też spekulacje na temat objęcia przez Cimoszewicza funkcji w rządzie Tuska - jako ministra sprawiedliwości lub spraw zagranicznych. Sam Cimoszewicz - choć spotkał się ostatnio z premierem - dystansuje się od tych spekulacji, mówiąc: "Ja pracy nie szukam".
nsz, mon/iga/k
Źródło: "Rzeczpospolita", tvn24.pl