Solidarna Polska chce przyjęcia ustawy "w obronie polskich lasów". W zbiórkę podpisów pod projektem zaangażowały się Lasy Państwowe. - Wszyscy leśnicy wiedzą, że jeżeli zostaną wprowadzone przepisy unijne, które są projektowane, Lasy Państwowe zostaną okrojone, wielu leśników straci pracę - mówił rzecznik Lasów Państwowych, a zarazem działacz Solidarnej Polski Michał Gzowski. - Akcję obrony polskich lasów przed Unią Europejską rozpoczynają goście, którzy doprowadzili do największej wycinki drzew w historii Polski - skomentował Donald Tusk.
W połowie marca politycy Solidarnej Polski stworzyli komitet obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej "w obronie polskich lasów". Projekt - według zapowiedzi autorów - ma chronić "kompetencje Polski w zakresie leśnictwa i nie pozwoli na to, żeby te kompetencje były zawłaszczane przez UE". W przypadku projektu obywatelskiego trzeba zebrać 100 tysięcy podpisów z poparciem, koniecznych do złożenia projektu w Sejmie.
Dyrektor wrocławskiej Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych skierował pismo do nadleśnictw, w którym napisał: "Proszę panie i panów nadleśniczych o osobiste zaangażowanie i zebranie podpisów wśród pracowników państwa jednostek i przekazanie ich do dnia 6 kwietnia".
Część pracowników Lasów Państwowych odpowiedziała w liście, że "nie powinni być zmuszani do zajmowania politycznego stanowiska w jakiejkolwiek sprawie".
Rzecznik Lasów Państwowych: nie ma żadnego nakazu
Działacz Solidarnej Polski, a zarazem rzecznik prasowy Lasów Państwowych Michał Gzowski był we wtorek pytany o zaangażowanie LP w zbiórkę podpisów.
- Jedna z dyrekcji regionalnych takie pismo puściła do nadleśnictw, niemniej nie ma tam żadnego nakazu, imperatywu, a jedynie zachęta, by te podpisy zbierać - powiedział.
Jego zdaniem "wszyscy leśnicy wiedzą, że jeżeli zostaną wprowadzone przepisy unijne, które są projektowane, także w kontekście Fit for 55 i strategii bioróżnorodności, Lasy Państwowe zostaną bardzo okrojone, dojdzie do zwolnień, wielu leśników straci pracę i źródło utrzymania". - Zatem nie ma w tym nic dziwnego, że niektórzy z dyrektorów, niektórzy z leśników wprost zachęcają do udziału w tej inicjatywie - stwierdził Gzowski.
Wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł z Solidarnej Polski powiedział, że do lasów "powinna wchodzić polityka, bo polityka to dobro wspólne, narzędzie realizacji dobra wspólnego". - A naszym dobrem wspólnym są państwowe lasy - dodał.
Tusk: doprowadzili do największej wycinki drzew w historii Polski
Donald Tusk we wtorek w Toruniu mówił, że "Ziobro i jego szajka zdecydowali się na taki w jakimś sensie gangsterski, ale genialny numer".
- Ubrać się w szaty obrońcy polskich lasów i zarabiać na tym niewiarygodne pieniądze, narażając nas na stratę lasu, na upadek firm. Rozpoczynają akcję obrony polskich lasów przed Unią Europejską goście, którzy doprowadzili do największej wycinki drzew w historii Polski. Polska stała się jednym z trzech największych eksporterów drewna do Chin - powiedział przewodniczący Platformy Obywatelskiej.
Kalinowski: ziobryści na potęgę tną polskie lasy
Europoseł PSL i były prezes tej partii Jarosław Kalinowski przypominał, że "kilka lat temu PiS zbierało podpisy w obronie lasów, które rzekomo miały być sprywatyzowane, a nikt takiego zamiaru nie miał". - Podpisy były zbierane, a ludzie byli straszeni - mówił.
- Dzisiaj lasy zostały zawłaszczone przez ziobrystów. Tną te lasy państwowe na potęgę, nie zastanawiając się, co będzie za 10, 20, czy 40 lat. Stąd te demagogiczne, kłamliwe, nieprawdziwe akcje - ocenił Kalinowski.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Lasy Państwowe/ Magdalena Lubińska