Prokurator Marcin Saduś, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, prowadzącej sprawę śmierci byłego boksera, poinformował w środę, że do śledczych wpłynęła opinia biegłych w sprawie śmierci Dawida Kosteckiego. - W wyniku przeprowadzonych badań toksykologicznych we krwi i w moczu Dawida Kosteckiego nie stwierdzono obecności narkotyków i alkoholu - powiedział Saduś.
We wtorek Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga prowadziła przesłuchanie lekarza, który dokonywał oględzin zmarłego boksera oraz lekarki, która później przeprowadziła sekcję jego zwłok. Działania te prokuratura podjęła po tym, jak pełnomocnicy rodziny Kosteckiego, Jacek Dubois i Roman Giertych, wyrazili wątpliwości co do "sposobu i jakości wniosków z przeprowadzonej sekcji".
Dubois: wydano opinię toksykologiczną, a rodzina nie została powiadomiona
W środę prokuratorzy kontynuowali przesłuchiwanie lekarzy.
Jeden z pełnomocników rodziny, mecenas Jacek Dubois wyszedł do dziennikarzy podczas przerwy w przesłuchaniu. Relacjonował, że przebiega ono "bardzo merytorycznie". Dodał jednak, że "całość ciekawego przesłuchania psuje działanie prokuratury". Odniósł się do przekazanych przez nią informacji.
- Chcę powiedzieć o kolejnym skandalu, który się wydarzył. Od dwóch tygodni próbujemy dostać się do akt, próbujemy zyskać materiały, które nam umożliwią w ogóle formułowanie pytań. Jedną z najważniejszych rzeczy w tej sprawie jest opinia toksykologiczna, na którą wszyscy czekamy - mówił Dubois.
- I teraz w dniu dzisiejszego przesłuchania, przeglądając serwis internetowy, bo prokuraturę trzeba kontrolować na bieżąco, dowiadujemy się z prasy, że opinia taka została wydana. Rodzina, pełnomocnicy nie zostają o tym powiadomieni - kontynuował pełnomocnik.
- Co się dzieje? Prowadzący prokuratorzy nie znają tej opinii, tak oświadczają. Pełnomocnicy nie znają i nie zna biegły, który jest powołany w celu dokonania przesłuchania. Wydaje mi się, że jesteśmy w sytuacji, która bardziej przypomina humorystyczny program niż prowadzenie profesjonalnego postępowania - ocenił.
Opinia toksykologiczna została przekazana do mediów, zanim trafiła do akt
Do sytuacji związanej z niepowiadomieniem rodziny i jej pełnomocników o wynikach badań toksykologicznych odniósł się także w środę drugi z pełnomocników, mecenas Roman Giertych.
"Prokurator prowadząca czynność poinformowała pełnomocników D. Kosteckiego, że dzisiejsza opinia toksykologiczna (korzystna dla pokrzywdzonej rodziny) została przekazana do mediów przez szefostwo prokuratury, zanim trafiła do akt i zanim zapoznała się z nią prowadząca postępowanie" - napisał na Twitterze.
Wniosek o wyłączenie prokuratora
We wtorek pełnomocnicy rodziny Dawida Kosteckiego zawnioskowali o wyłączenie jednego z dwóch prokuratorów prowadzących przesłuchania lekarzy, którzy dokonywali oględzin i sekcji zwłok zmarłego boksera. Chcieli bowiem przesłuchać go jako świadka. Ostatecznie prokurator nie został wyłączony.
Śmierć Dawida Kosteckiego
Były bokser Dawid Kostecki zmarł 2 sierpnia nad ranem w celi Aresztu Śledczego Warszawa-Białołęka. Miał się powiesić w łóżku na pętli z prześcieradła, przykryty kocem, co zdaniem Służby Więziennej uniemożliwiło natychmiastową reakcję innych osadzonych. Następnie - jak informowała Służba Więzienna - zaalarmowani funkcjonariusze reanimowali mężczyznę do czasu przyjazdu pogotowia ratunkowego. Ekipie pogotowia nie udało się go uratować.
Zlecona przez prokuraturę sekcja zwłok wykluczyła udział w jego śmierci osób trzecich, potwierdzając popełnienie samobójstwa. W samobójstwo nie wierzy rodzina Kosteckiego, którą reprezentują Giertych i Dubois. Domagają się ponownej sekcji zwłok.
Po śmierci Kosteckiego Służba Więzienna powołała komisję do wyjaśnienia jej okoliczności. Wstępne ustalenia zespołu wykluczają udział osób trzecich.
CZYTAJ WIĘCEJ O SPRAWIE ŚMIERCI KOSTECKIEGO >
Służba Więzienna pokazuje monitoring sprzed celi Kosteckiego. RPO: prowadzą tam drugie drzwi
Wątpliwości w sprawie okoliczności śmierci Kosteckiego zgłasza Rzecznik Praw Obywatelskich. 22 sierpnia Adam Bodnar powiedział w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 , że "nie można sprawdzić zapisu z monitoringu, ponieważ na korytarzu, który prowadzi do celi Kosteckiego, było wyłączone światło". Kilka godzin później Służba Więzienna opublikowała na swojej stronie internetowej fragmenty zapisu monitoringu sprzed celi Kosteckiego i poinformowała, że zabezpieczony i przekazany prokuraturze materiał wideo "umożliwia precyzyjne wskazanie czasu kontroli celi, w której przebywał Kostecki, oraz daje możliwość określenia, czy cela była otwierana i czy ktokolwiek do niej wchodził lub (z niej) wychodził".
23 sierpnia Adam Bodnar, komentując opublikowane nagranie, zwracał uwagę, że "do tego korytarza (prowadzącego do celi Kosteckiego - red.) prowadzą drugie drzwi, z drugiej strony i nie wiemy, czy ktoś przez nie wchodził czy nie".
Autor: KB/adso/kwoj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24