Zdaniem Borowskiego proces psucia polskiej lewicy rozpoczął się na dużo wcześniej przed ostatnią kampanią. Próbą naprawy złego stanu rzeczy, według senatora było m.in. powoływanie takich inicjatyw jak SDPL czy LiD. - Gdyby Aleksander Kwaśniewski poparł SDPL w 2004 roku dzisiaj sytuacja wyglądała by zupełnie inaczej - przekonywał Borowski.
Jego zdaniem przez ostatnie cztery lata SLD była za wszelką cenę przeciwko rządowi. To błąd. - To taka tempa opozycja. SLD brzmiało czasami PiS. To się musi zmienić - stwierdził Borowski. Jego zdaniem w nowym sejmie Grzegorz Napieralski powinien się wycofać na drugi plan. Inaczej Sojusz czeka ostateczna klęska.
Trudna naprawa
Jednak odbudowanie silnej pozycji Sojuszu Lewicy Demokratycznej będzie bardzo trudne. - Oczywiście zmiana lidera to nie problem, zawsze znajdzie się jakiś chętny. Problem tkwi w strukturach terenowych - mówi Borowski.
Zdaniem senatora do odbudowania Sojuszu potrzebne będzie zaangażowanie młodych działaczy partii, o które będzie trudno ze względu na sposób rządzenia ugrupowaniem przez Grzegorza Napieralskiego. - Napieralski stosował zasadę otaczania się osobami, które mu pasowały i odsuwania tych, którzy mieli inne zdanie. To prowadziło nieuchronnie do katastrofy - komentował Borowski.
Palikot? Jeszcze nie
Marek Borowski jest zachowawczy wobec nowej lewicowej partii w parlamencie. - Trzeba poczekać co z tym ruchem się stanie. Tak naprawdę z Ruchu Palikota znamy właściwie tylko cztery osoby - stwierdził.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN@$