Odtajniać - nie odtajniać? To kolejna wątpliwość, która zaprzątnęła głowy polityków przy okazji konfliktu rządowo-prezydenckiego. Szef Kancelarii Prezydenta chce ujawienienia notatki z rozmowy Donalda Tuska z Andersem Fogh Rasmussenem, a Sławomir Nitras (PO) wspierany przez Jerzego Szmajdzińskiego (SLD) i Pawła Kowala (PiS) apeluje "do decydentów": Skończmy z tym spektaklem, nie ujawniajmy już żadnych dokumentów!
Nitras przekonywał w "Magazynie 24 godziny", że "cena ujawnienia kolejnych dokumentów może być zbyt duża". I dlatego poseł PO namawia swoich kolegów w rządzie, by "skończyli już ten spektakl". - Najistotniejsze jest to, czy strategia zawarta w dokumentach, które znalazły się u prezydenta (z rządowymi sugestiami na szczyt NATO - red.) była dobra, czy nie, a nie to, jaką drogą do niego dotarły. W moim przekonaniu ta strategia była dobra - zaznaczał poseł PO.
Pełna zgoda. Ale nie między Pałacami
- Jeśli prawdą jest, że naszym jedynym celem było to, by nie wybrano na tym szczycie nowego przewodniczącego NATO, to bardziej absurdalnego celu nie można sobie wymyślić - przekonywał jednak Jerzy Szmajdziński. Poseł SLD był jednak zgodny z Nitrasem w kwestii nie odtajniania kolejnych dokumentów, czyli na przykład notatki z rozmowy Tusk-Rasmussen. - Mamy do czynienia nie z walkowerem, który podobno był dziełem prezydenta, tylko z dyskwalifikacją, bo ujawniane są kulisy obrad sojuszu północnoatlantyckiego - oceniał.
- To się powinno skończyć - wtórował przedmówcom europoseł PiS Paweł Kowal. Jego zdaniem, o publikowaniu kolejnych notatek również nie powinno być mowy. - Ta gra powinna się zakończyć w odpowiednim stylu, jeśli dobrze życzymy Radosławowi Sikorskiemu. On jest wciąż jest bardzo młodym i rozwojowym politykiem. (...) Gdyby wszyscy w PO mówili językiem Sławomira Nitrasa, to dziś rozmawialibyśmy o poważnych rzeczach - podkreślał.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24