Opozycyjny PiS wciąż zarzuca Platformie Obywatelskiej brak konkretnych działań po objęciu rządów. PO broni się i tłumaczy, że wszystkie dotychczasowe osiągnięcia rządu są bagatelizowane. Goście "Magazynu 24 Godziny" spierali się o to, kto i ile zrobił w ostatnich miesiącach.
- Ja dzisiaj słyszę z ust Donalda Tuska tę samą bełkotliwą retorykę, którą słyszałem w trakcie kampanii wyborczej. On znowu mówi o uwolnieniu energii milionów Polaków - ironizował Joachim Brudziński z PiS i zaapelował do Platformy: - Na Boga, przestańcie wy wreszcie uwalniać energię, mówić o miłości i zaufaniu. Przestańcie opowiadać dyrdymały i weźcie się w końcu do roboty - wzywał polityk PiS.
Jego zdaniem rząd nie podejmuje żadnych konkretnych działań. Dowodem na to ma być fakt, że odwołano jedno z posiedzeń Senatu: - Gdzie są ustawy? - pytał Brudziński - Senat nie ma nad czym pracować, bo rząd nie ma gotowych projektów. A szef klubu PO Zbigniew Chlebowski twierdzi, że nie ma ustaw, bo mu się kserokopiarka zepsuła - skwitował sekretarz generalny PiS.
Te zarzuty odpierała posłanka Julia Pitera z PO: - Dramatem jest wiara w to, że produkcją aktów prawnych da się zmienić rzeczywistość - przekonywała posłanka Platformy. Według Pitery rząd ma na koncie sporo sukcesów. Jako przykłady wymieniła ocieplenie stosunków z Rosją, mały ruch graniczny z Ukrainą i zniesienie wiz dla Polaków w Kanadzie.
Z kolei posłanka LiD Anita Błochowiak pochwaliła rząd za politykę zagraniczną, ale ostro skrytykowała ekipę Tuska za - jej zdaniem - opieszałe podejmowanie decyzji: - Nikt z nas nie spodziewał się wielkich zmian w ciągu kilku miesięcy, ale wszyscy liczyliśmy, że będzie jakiś harmonogram działań. A mamy stagnację, chaos i bałagan - podsumowała Błochowiak.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24